Witam mamusie i dwupaki.
Malinkaizi , bardzo współczuję.
W końcu mam chwilę dla siebie.
Ja nie rozumiem tego mojego bobasa. Któraś pisała o kupkach. Mój pierwszą kupkę zrobił dwa dni po urodzeniu, już w domu, była ogromna. Od tamtej pory czekaliśmy na kupkę i wczoraj tak się sprężał że chyba nikt większej nie widział, a przecież to jest jakieś 5 dni różnicy. Dzisiaj w nocy wstałam i go przebrałam a tam widzę kolejną. No i dzisiaj zrobił jeszcze jedną więc się chłopak rozkręca.
Nie chce mi ssać piersi, i wychodzi na to że karmię mm, a dokarmiam cycem. Co prawda wiedziałam że tak będzie ale trochę czuję się jakoś tak jakbym zawiodła w karmieniu i mam wyrzuty sumienia.
Noce znów przesypia całe - dzisiaj w nocy gdybym go nie obudziła przed 3 na przebranie pampersa, to pewnie by spał sobie dalej smacznie. Ale przy okazji go nakarmiłam, bo od ostatniego karmienia było jakieś 4-5h, więc jak już się przebudził to pokarmiłam. Myślałam że będzie mi z godzinę marudził zanim zaśnie, a ten niemal natychmiast zasnął. Miło mnie zaskoczył. No i obudził się o 7, nakarmiłam do 8, potem z pół godziny poleżał sobie w spokoju i zasnął sam. Potem pojechaliśmy do chirurga szczękowego bo mój biedny Paweł się męczył dwa dni z zębem, i Filipek sobie spał smacznie przez ten cały czas od 8,30 do 13,30. Gdzie w dzień u niego takich przerw nie ma. No ale za to wieczorami marudzi srogo.
Dziewczyny, czy wy rozpoznajecie już płacz dziecka na głodek i inne rzeczy? Kiedy to mniej więcej nastąpi?
Aha, od niedzieli wieczorami ryczę bez powodu. Miała też któraś tak?