reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2011

Martawczoraj napisałam dłuuugiego posta i go wcięło:wściekła/y:
Rozumiem Twoje rozgoryczenie i rozczarowanie. Wierzę jednak, że jeszcze wszystko może się odwrócić. 10 lat temu bardzo pragnęliśmy mieć dziecko z moim A. Długo się nie udawało. Niedoczynność tarczycy, zapalenie wątroby i jeszcze rozszalała mi się toksoplazmoza. Jakoś doszłam do siebie i w 2003 roku ginekolog stwierdził, że jestem w ciąży. Byłam taka szczęśliwa. Poszłam na usg. I co się okazało? Ogromny guz na jajniku. Jechałam na usg i płakałam, że pewnie nigdy nie urodzę dziecka. Po operacji okazało się, że to usunięto mi lewy jajnik i guz o średnicy 26 cm:szok: Potem doszły jeszcze lepsze wieści... Miał najwyższy stopień złośliwości. Chemioterapia, utrata włosów, koszmarne wymioty. Walczyłam o życie. Nie wierzyłam, że kiedyś jeszcze będę miała dziecko...
Rok po chemioterapii stał się cud:) Zaszłam w ciążę. Jeden jajnik, ciężka chemia. Niemożliwe? A jednak stało się:-D Bałam się, że synek po chemii urodzi się chory. A urodził się zupełnie zdrowy. I dziś mój cud ma 5 lat. Trzeba wierzyć do końca. Jestem z Tobą i wierzę, że Twój Maluszek poradzi sobie ze wszystkim, a Ty mu w tym pomożesz. Uściski!
 
reklama
Mailuj Tak, ja też ostatnio byłam niby prywatnie - w LUX Medzie. Chciałam zapytać czy można by było nagrać badanie na płytkę, a on na mnie nakrzyczał, że nie będzie okradał firmy, bo to dodatkowo płatne i na innym sprzęcie się to robi. Aż się popłakałam.
A dziś byłam w Szpitalu św. Zofii, badanie było robione na NFZ. Trwało krótko, ale miły i kompetentny lekarz. I ocenił płeć. Ech...
 
Dziewczyny, ja nie wiem, czy to możliwe, ale mam wrażenie, że od tygodnia czuję w brzuchu takie bardzo delikatne pukanie. Jak się położę po kocykiem i zjem coś słodkiego. Czuję, że to Młodziak się dobija:-D
 
przyznam sie szczerze, ze z tym placzem to uwierzylam mamie na slowo i nie pomyslalam, ze to jest zabobon... Czytalam gdzies, ze podobno juz takie malenstwa reaguja na glos matki inaczej niz inne glosy z zewnatrz i byc moze odbieraja tez jej emocje, wiec moze jest cos na rzeczy... bo jak matka ciagle ryczy, to dla dziecka pozniej to moze byc "normalny" stan. Ale zapytam sie tez jutro, skad ona to wie :-) Przetestujemy wiedze przyszlej babuni... ;-)
 
mailuj co do nietrafionych lekarzy to ja też mam doswiadczenie. Chodzilam do lekarza, o którym miałam dobre zdanie. wiec pomyslałam że będzie prowadził moją ciążę. Postawiłam na prywatne wizyty - 150zl z usg. Poczatkowo wszystko bylo w porzadku, ale miedzy wierszami wyczulam, ze naciąga bardzo pacjentki na comiesięczne wizyty u niego z usg, a przecież to nie jest konieczne i nawet wskazane. Ale nic. Kiedy zaczęłam mieć niepokojące objawy (krwawienia) postanowiłam, że do niego zadzwonie na kom, ale przez 3 dni (weekend) nie odbierał telefonu. Wtedy postanowiłam, że sobie dam z nim spokój i chodzę do normalnego lekarza na kasę, no bo nie widzę żadnej różnicy. Mam nawet szczęście, trafiłam na lekarza, który dał mi telefon na kom i go nawet odbiera! Także jednym słowem - moim skromnym zdaniem l- prywatne wizyty sa przereklamowane i nie warte, lepiej tą kase zbierać i przeznaczyć później na dzidzię. Co wy na to?
Czy też macie podobne doświadczenia czy może wam się poszczęściło??
Uściski
 
Witajcie chcialabym sie do Was przylaczyc, mam termin na 23 lipca tzn jestem w 12 tygodniu ciazy


kwoka123 hej, hej! Witamy witamy!!!
widzę, że grono lipcowych ciężarówek, tudzież inaczej zwanych "Ludzikami Michlain" powiększa się :)
Oby tak dalej! Wakacje to świetny czas na narodziny!
Oby nie było upałów......
 
Zuzqa ja chodzę prywatnie do swojego lekarz od 14 lat, prowadził moją pierwszą ciąże. Jest solidny i mądry. Dzisiaj , a właściwie wczoraj skusiło mnie żebym poszła do innego i już więcej tego nie zrobię.
 
reklama
zuzqa oj upaly beda, beda i to takie pod 40 stopni niestety w moim przypadku :-(

Ja na temat ginow nie mam okreslonego zdania. Zalezy jak lezy ze sie tak wyraze. Czasami placi sie kupe kasy i koles jest totalnym dupkiem i naciagaczem, czasami pojdzie sie do gina z NFZ i jest superancki, a czasami i prywatnie i z NFZ jest koles do dupy. Nie na regoly. Po prostu trzeba trafic badz tez doinformowac sie od ludzi, ktory jest sprawdzony. Ja pamietam swoja pierwsza wizyte u ginekolog z NFZ, poszlam po moje pierwsze tabletki antykoncepcyjne i zarazem byla to moja pierwsza wizyta u gina. Baba nie dosc ze oschla, to jeszcze ryczala po mnie ze nie pamietam kiedy mialam ostatnia @ i takie tam. Myslalam ze nigdy w zyciu nie pojde do faceta bo mialam jakis uraz czy strach, wiec kolejna ginekolozka byla kobitka. Mloda, sympatyczna ale nie bylam z niej zadowolona. Trzecim ginem byl ten prywatny do ktorego chodzilam teraz jak bylam w Pl i super koles. Po trzech podejsciach stwierdzilam ze koles najlepszy. Teraz juz sie nie boje mezczyzn lekarzy, uwazam wrecz ze sa bardziej delikatni. Choc raz trafilam na ortopede glupka takiego, ktory zamiast kregoslupu to mi cycki ogladal >:-/ i chyba dlatego mialam do nich wstret.
 
Do góry