reklama
Haniad
Aktywna w BB
Danusiu: Wiem, oczywiście, że 125 tys, o tylu myślałam haha, no właśnie ja tyle nawet nie miałam, maksymalnie 118 tys. ;-)
Tak, nie można podawać właśnie znieczulenia a jeśli cesarka to pod pełną narkozą, bo w kręgosłupie się może krwiaczek zrobić i być przyczyną poważnych komplikacji. Tyle, że ta granica jest taka dość ruchoma. Do porodu naturalnego niby i 70 tys wystarczy ale raczej bez znieczulenia. Najbardziej w ostatnim miesiącu płytki spadają.
Balkan u mnie mogłoby popadać, nie dość, że duszno, to od 6:30 rano robotnicy borują, bo blok mi ocieplają..
Tak, nie można podawać właśnie znieczulenia a jeśli cesarka to pod pełną narkozą, bo w kręgosłupie się może krwiaczek zrobić i być przyczyną poważnych komplikacji. Tyle, że ta granica jest taka dość ruchoma. Do porodu naturalnego niby i 70 tys wystarczy ale raczej bez znieczulenia. Najbardziej w ostatnim miesiącu płytki spadają.
Balkan u mnie mogłoby popadać, nie dość, że duszno, to od 6:30 rano robotnicy borują, bo blok mi ocieplają..
malamii06
Fanka BB :)
Ufff.. torba spakowana :] Muszę tylko jeszcze dokupić kapcie
i smoczek uspokajający 0-3M (w razie czego żeby był). Mam smoczek 0-6M z Aventu (był w gratisie przy butelce) ale boję się, że będzie za duży..? Nie orientujecie się jak to jest z tymi smoczkami? W zasadzie to średnio mi się chce kupować ten smoczek bo one są pakowane po dwa, a ja ciągle się łudzę, że może uda nam się małego bez smoczka chować 
balkan - obyś się tylko nie przeziębiła, skoro tak zmokłaś a potem jeszcze kichnęłaś.. napij się gorącej herbatki
balkan - obyś się tylko nie przeziębiła, skoro tak zmokłaś a potem jeszcze kichnęłaś.. napij się gorącej herbatki
Anula1989
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Styczeń 2011
- Postów
- 3 070
Jestem ponownie na chwile, spalam a teraz sie wkurzylam na mojego, zrobilam pranie i zapomnialam wziasc czytsych recznikow do lazienki i scierek dop kuchni zaczal gadac ze nic w mieszkaniu nie moze znalesc(a odkad tu mieszkamy nic nie zmienialam)zaczelam krzyczec zeby zrobil po swojemu a ja zapoamietam co i jak bo on widocznie od lutego ma problemy z tym
Maqnio ja wczoraj kupowalam na bazarze owoce i kobieta zaczela mowic ze ciezko mi i ile zostalo, mowie ze 2 dni a ta:"o jejku dziewczyno uwazaj i nie ruszaj sie za daleko od domu"a ja tak jak Ty jakos na spokojnie pochodze mam przeczucie ze jeszcze mnie nie ruszy...
Katerina witaj
Uciekam zrobie obiad i sie polze bo nie chce sie z nim klocic...
Milego dnia

Maqnio ja wczoraj kupowalam na bazarze owoce i kobieta zaczela mowic ze ciezko mi i ile zostalo, mowie ze 2 dni a ta:"o jejku dziewczyno uwazaj i nie ruszaj sie za daleko od domu"a ja tak jak Ty jakos na spokojnie pochodze mam przeczucie ze jeszcze mnie nie ruszy...
Katerina witaj

Uciekam zrobie obiad i sie polze bo nie chce sie z nim klocic...
Milego dnia
balkan
Fanka BB :)
Malami, nie mam zielonego pojęcia, jak to jest ze smoczkami - dostałam kilka i spakowałam wszystkie....
i to kichnięcie to nie z przeziębienia...
a torszkę deszczu oddam, bo mąż jakoś z pracy na motorze musi wrócić.... inaczej po Niego pojadę, choć nie bardzo mi się chce przez całą Warszawę przebijać....
Orchidea, wydawało mi się, że to Ty pisałaś o zwolnieniu po porodzie dla męża na opiekę nad Tobą - to niestety tylko po cesarce się należy - w każdym razie tak mi powiedzieli.....
Mailuj, nie wiem, co Twoja córa lubi, ale ja wczoraj dałam na urodziny 13-latce bransoletkę z takimi doczepianymi - samolot, klapek, okulary - takie wakacyjne - dziecko się tak ucieszyło, że aż mnie speszyła....
tylko nie wiem, czy Twoja córka tezs w takich rzeczach gustuje.....
Sesti, a o napadzie nic nie słyszałam.....
aha - jeszcze taka opowieść z ktg jak to w szpitalach dbają o poufność danych - leżałam podłączona do ktg, a w tym czasie obok mnie (bo miałam może z pół metra do nich) siedział lekarz i pacjentki, z którymi omawiał wyniki ktg, a więc wiedziałąm która ma nadciśnienie, cukrzycę, problemy z nerkami, czy wątrobą..... jakoś to chyba nie tak powinno wyglądać.....
Orchidea, wydawało mi się, że to Ty pisałaś o zwolnieniu po porodzie dla męża na opiekę nad Tobą - to niestety tylko po cesarce się należy - w każdym razie tak mi powiedzieli.....
Mailuj, nie wiem, co Twoja córa lubi, ale ja wczoraj dałam na urodziny 13-latce bransoletkę z takimi doczepianymi - samolot, klapek, okulary - takie wakacyjne - dziecko się tak ucieszyło, że aż mnie speszyła....
Sesti, a o napadzie nic nie słyszałam.....
aha - jeszcze taka opowieść z ktg jak to w szpitalach dbają o poufność danych - leżałam podłączona do ktg, a w tym czasie obok mnie (bo miałam może z pół metra do nich) siedział lekarz i pacjentki, z którymi omawiał wyniki ktg, a więc wiedziałąm która ma nadciśnienie, cukrzycę, problemy z nerkami, czy wątrobą..... jakoś to chyba nie tak powinno wyglądać.....
Ostatnia edycja:
No i znowu mnie trochę nie było i nie nadrobię... Widzę, że już sporo lipcowych maluszków jest na świecie, no i super
A ja niestety jak to u mnie bywa nie mogłam mieć porodu bez komplikacji, i napłakałam się przez ostatnie dni i najadłam strachu... Jedno co mogę powiedzieć dziewczynom które mają cesarki - jak będzie was przesadnie bolał brzuch to nie dajcie się zbyć, że tak ma być i tyle. Mówiłam wam, że strasznie boleśnie znoszę obkurczanie macicy, i mam problemy troszkę z oddawaniem moczu. No i we wtorek rano po dwóch nie przespanych nocach, tylko dwóch razach oddania moczu przez półtora dnia i brzuchem bardziej nadętym niż w 7 miesiącu ciąży trafiłam znowu do szpitala. A tam zrobili wokół mnie takie zamieszanie, że chyba cały szpital przychodził mnie badać bo nie wiedzieli co mi jest. Wiedzieli tylko, że na usg widac mnóstwo płynu w brzuchu. No i po milionach usg u różnych specjalistów i po spuszczeniu przez punkcję z brzucha 5 litrów płynu doszli do wniosku, że mam w brzuchu mocz. Po konsultacji z urologiem wstrzymali się na szczęście z operacją którą jedna pani doktor już chciała robić i zostawili na obserwację, na szczęście z małą przy mnie. Niestety następnego dnia koło 11 kazali szybko przyjeżdżać mężowi żeby zabrał dziecko, a mnie musieli przewieść do innego szpitala gdzie niestety mała nie mogła ze mną lerzeć. No i to był najgorszy moment. To, że mąż da rade to wiedziałam, ale jednak szkoda mi było małej i bałam się przejścia na sztuczny pokarm (nadal się boję). Na szczęście w nowym szpitalu wczoraj zrobili mi urografię, i stwierdzili, że to tylko mała ranka co się zdarza przy cesarkach podobno i że powinna się sama zagoić bez operacji no i ze względu na dziecko puścili mnie do domu, tylko muszę przez 2 tygodnie chodzić z cewnikiem. Kiepskie to, ale lepsze niż operacja...
Najgorsze, że przy badaniu dali mi jakiś kontrast przez który przez kolejne 4 dni nie mogę karmić. Więc mąż w nocy karmi małą a ja zciągam z siebie ile się da i wywalam.... Mam tylko nadzieję, że mała nie przyzwyczai się za bardzo do butli przez te kilka dni i od poniedziałku będziemy walczyć o powrót do karmienia piersią...
Było ciężko ale już jest ok... No to się napisałam...
A ja niestety jak to u mnie bywa nie mogłam mieć porodu bez komplikacji, i napłakałam się przez ostatnie dni i najadłam strachu... Jedno co mogę powiedzieć dziewczynom które mają cesarki - jak będzie was przesadnie bolał brzuch to nie dajcie się zbyć, że tak ma być i tyle. Mówiłam wam, że strasznie boleśnie znoszę obkurczanie macicy, i mam problemy troszkę z oddawaniem moczu. No i we wtorek rano po dwóch nie przespanych nocach, tylko dwóch razach oddania moczu przez półtora dnia i brzuchem bardziej nadętym niż w 7 miesiącu ciąży trafiłam znowu do szpitala. A tam zrobili wokół mnie takie zamieszanie, że chyba cały szpital przychodził mnie badać bo nie wiedzieli co mi jest. Wiedzieli tylko, że na usg widac mnóstwo płynu w brzuchu. No i po milionach usg u różnych specjalistów i po spuszczeniu przez punkcję z brzucha 5 litrów płynu doszli do wniosku, że mam w brzuchu mocz. Po konsultacji z urologiem wstrzymali się na szczęście z operacją którą jedna pani doktor już chciała robić i zostawili na obserwację, na szczęście z małą przy mnie. Niestety następnego dnia koło 11 kazali szybko przyjeżdżać mężowi żeby zabrał dziecko, a mnie musieli przewieść do innego szpitala gdzie niestety mała nie mogła ze mną lerzeć. No i to był najgorszy moment. To, że mąż da rade to wiedziałam, ale jednak szkoda mi było małej i bałam się przejścia na sztuczny pokarm (nadal się boję). Na szczęście w nowym szpitalu wczoraj zrobili mi urografię, i stwierdzili, że to tylko mała ranka co się zdarza przy cesarkach podobno i że powinna się sama zagoić bez operacji no i ze względu na dziecko puścili mnie do domu, tylko muszę przez 2 tygodnie chodzić z cewnikiem. Kiepskie to, ale lepsze niż operacja...
Najgorsze, że przy badaniu dali mi jakiś kontrast przez który przez kolejne 4 dni nie mogę karmić. Więc mąż w nocy karmi małą a ja zciągam z siebie ile się da i wywalam.... Mam tylko nadzieję, że mała nie przyzwyczai się za bardzo do butli przez te kilka dni i od poniedziałku będziemy walczyć o powrót do karmienia piersią...
Było ciężko ale już jest ok... No to się napisałam...
balkan
Fanka BB :)
Basieniak, kurcze, współczuję - trzymam kciuki za powrót do karmienia piersią.... a cesarka to operacja i niestety, jak przy każdym takim zabiegu zdarzają się powikłania..... ale masz rację - trzeba walczyć o swoje i nie ignorować niepokojących sygnałów....
Wiem, że bywają, bo i poprzednio jak miałam wycinanego mięśniaka to z kolei mi się krew w brzuchu zbierałą. Zawsze coś... Ale faktem jest, że w szpitalu miałam już problemy i takie bule, że momentami płakałam bo nie mogłam się ruszyć, a widziałam, że nikt inny aż tak nie reaguje. I już wtedy ten brzuch troszkę większy był, ale uparcie wszyscy mówili, że tak ma być i nikt się nie przejął. Tak, że teraz już sam ordynator i wszyscy którzy byli danego dnia w pracy się mną zajmowali...
Basieniak trzymamy kciuki za powrot do piersi, a nasze kciuki potrafia zdzialac cuda, wiec na pewno bedzie dobrze!:-) I masz racje, nasz intuicja jest lepsza od lekarzy, jak czujemy ze cos jest nie tak to nie mozna dac sie zbyc...
reklama
danuska
Fanka BB :)
Kurczę Basieniak, współczuje przeżyć na prawdę nie było Wam łatwo. Fajnie, że maż staje na wysokości zadania i tak Ci pomaga :-) Oczywiście tzymamy kciuki, żeby udało się wrócić na karmienie piersią.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 11 tys
- Wyświetleń
- 727 tys
- Odpowiedzi
- 36
- Wyświetleń
- 5 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 135 tys
Podziel się: