Hania, trzymaj się tam. Co Ci teraz proponują? Że ile masz się tak jeszcze męczyć? Nie chcesz jakiegoś znieczulenia albo chociaż jakichś tabletek przeciwbólowych?
Ja dziś byłam na KTG też i lekarka powiedziała ze z dzieckiem wszystko dobrze, ale wszystko nadal zamknięte, nie ma rozwarcia żadnego. Majstrowała mi coś przy worku owodniowym, bo ja poprosiłam, tutaj się stosuje taka metodę indukcji porodu, ale ona często nie działa. Kazała mi zdecydować czy chce mieć wywołany poród jutro, w środę czy w czwartek, zdecydowałam się na środę chociaż baaaardzo dużo mnie kosztowało podjęcie decyzji. Najpierw podają prostaglandyny, czekają cały dzień, a potem jak nie zadziała, to w czwartek już oksytocynę, czyli najpóźniej w czwartek powinnam urodzić. Pobrali mi już też wymaz z nosa na test koronawirusa. Myślałam że mi się do mózgu wwierca tym patyczkiem