Cześć Dziewczynki
Urodziłam naszego Syneczka Mirka wczoraj, 6 lipca o godzinie 16-00.
Poród miałam siłami natury, korzystałam z gazu rozweselającego, prysznica, piłki, afirmacji.
Trochę niestety przygód za nami, a mianowicie spędziłam - uwaga - 5,5 godzin na izbie przyjęć (a mąż czekał pod drzwiami IP z torbą)! Efekt izby przyjęć oczywiście zadziałał na moje skurcze negatywnie, wyciszył je. I kiedy już miałam swoje rozwarcie 7 cm, ale skurcze były nie bardzo regularne i Dzidziuś był bez wód płodowych już od 18 godzin, musiałam się zgodzić na podanie oksytocyny po 7 cm...
Przez to postęp porodu był mega dynamiczny, od rozwarcia 8 cm do urodzenia synka minęło mniej niż 2 godziny (juz nie mówię jakie to jest odczuwalne
). Ale to już za nami
Mirek waży 3480, mierzy 55 cm
Załączam zdjęcia
Ściskam