reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe Mamy 2020r

reklama
Ja sama wczoraj płakałam jak nienormalna wieczorem. Tak się pozarlam z mężem że szok, bez powodu. Hormony tam chyba działają. Luz.
Spokój. Tylko spokój nas uratuje :)
 
Od jakiegoś czasu przestałam pisać, ale podzielę się moimi przemyśleniami...

Słowo pisane ma to do siebie, że to czytelnik nadaje mu ton. Warto czasem przeczytać daną wypowiedź parę razy, w różnym tonie, aby nie ocenić zbyt pochopnie intencji autora.

Forum jest po to, by się wspierać i motywować. Ale jesteśmy bardzo różne. Jedna osoba będzie głaskać po głowie, inna chwyci za ramiona i potrząśnie.
Na mnie osobiście lepiej działają słowa "nie nakręcaj się, zepnij pośladki i do roboty" niż "ojoj biedactwo, jak bardzo mi przykro". I nie sądzę, że ktoś kto pisze "nie wkręcaj sobie" bagatelizuje mój problem i ma wobec mnie złe intencje.

Na tym forum poznałam dużo ciężkich historii. I podziwiam osoby, które mimo przeszkód dalej próbują i potrafią optymistycznie patrzeć w przyszłość.
Nie dajmy się więc opanować jednej z polskich "chorób narodowych" i nie licytujmy się, kto miał w życiu gorzej. Jednym przyszło łatwo, innym bardzo trudno, ale wszystkie jesteśmy teraz TU i oczekujemy na swój osobisty cud.

I tego cudu Nam wszystkim życzę :)
 
Kazumi, myślałam o Tobie. Wszystko Ok? Ja tez przestałam pisać.
Nie chciałabym nikogo urazić, ale dla mnie nie jest do końca fair pisanie o swoich przejściach - i to na wstępie. Przychodzi nowa mama i zaczyna od tego, że ma za sobą stratę... Mam konkretnie ma myśli poronienia. Wszystkie jesteśmy w ciąży, każda z nas się bardzo boi o swoją fasolkę, drży przed każdą wizytą, zastanawia się co się dzieje gdy jakieś objawy ustępują a inne się nasilają. Ja naprawdę bardzo współczuje wszystkim z Was które straciły dzieciątko... nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić jaki to ból... ale opisywanie tego na TYM forum - FORUM PRZYSZŁYCH MAM- wg mnie nie do końca jest Ok. Są przecież fora mamy po stratach, grupy wsparcia... domyślam się, że to forma przedstawienia się innym mamom, napisanie czegoś o sobie, o swoich przezyciach. Na mnie jednak to działa odstraszająco i akurat z tego powodu wstrzymuje się w udzielaniu w tym forum.
Miłego dnia Życzę wszystkim i duuuuzo optymizmu !
 
Kazumi, myślałam o Tobie. Wszystko Ok? Ja tez przestałam pisać.
Nie chciałabym nikogo urazić, ale dla mnie nie jest do końca fair pisanie o swoich przejściach - i to na wstępie. Przychodzi nowa mama i zaczyna od tego, że ma za sobą stratę... Mam konkretnie ma myśli poronienia. Wszystkie jesteśmy w ciąży, każda z nas się bardzo boi o swoją fasolkę, drży przed każdą wizytą, zastanawia się co się dzieje gdy jakieś objawy ustępują a inne się nasilają. Ja naprawdę bardzo współczuje wszystkim z Was które straciły dzieciątko... nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić jaki to ból... ale opisywanie tego na TYM forum - FORUM PRZYSZŁYCH MAM- wg mnie nie do końca jest Ok. Są przecież fora mamy po stratach, grupy wsparcia... domyślam się, że to forma przedstawienia się innym mamom, napisanie czegoś o sobie, o swoich przezyciach. Na mnie jednak to działa odstraszająco i akurat z tego powodu wstrzymuje się w udzielaniu w tym forum.
Miłego dnia Życzę wszystkim i duuuuzo optymizmu !
🤛 O jakie mądre słowa. Nic dodać nic ująć. 👏
 
Kazumi, myślałam o Tobie. Wszystko Ok? Ja tez przestałam pisać.
Nie chciałabym nikogo urazić, ale dla mnie nie jest do końca fair pisanie o swoich przejściach - i to na wstępie. Przychodzi nowa mama i zaczyna od tego, że ma za sobą stratę... Mam konkretnie ma myśli poronienia. Wszystkie jesteśmy w ciąży, każda z nas się bardzo boi o swoją fasolkę, drży przed każdą wizytą, zastanawia się co się dzieje gdy jakieś objawy ustępują a inne się nasilają. Ja naprawdę bardzo współczuje wszystkim z Was które straciły dzieciątko... nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić jaki to ból... ale opisywanie tego na TYM forum - FORUM PRZYSZŁYCH MAM- wg mnie nie do końca jest Ok. Są przecież fora mamy po stratach, grupy wsparcia... domyślam się, że to forma przedstawienia się innym mamom, napisanie czegoś o sobie, o swoich przezyciach. Na mnie jednak to działa odstraszająco i akurat z tego powodu wstrzymuje się w udzielaniu w tym forum.
Miłego dnia Życzę wszystkim i duuuuzo optymizmu !

Tez mysle podobnie, same się nakręcany. Tez jestem po stracie ale nie będę opowiadać bo to po prostu nakręca kolejne osoby, dopatrujemy się objawów, zamartwiamy. Dziewczyny więcej pozytywów, niech te nadchodzące miesiące będą pozytywne, chociaż starajmy się myśleć pozytywnie. Jest tu nas sporo- sporo bab przez które przemawiają hormony i każda niech ma trochę dystansu do siebie :)
 
Faceta nam tu braknie na forum.. Wiadomo Babiniec to różnie jest
Tez mysle podobnie, same się nakręcany. Tez jestem po stracie ale nie będę opowiadać bo to po prostu nakręca kolejne osoby, dopatrujemy się objawów, zamartwiamy. Dziewczyny więcej pozytywów, niech te nadchodzące miesiące będą pozytywne, chociaż starajmy się myśleć pozytywnie. Jest tu nas sporo- sporo bab przez które przemawiają hormony i każda niech ma trochę dystansu do siebie :)
taLidl mnie przemyślenie naszło że brak tu Faceta
 
Kazumi, myślałam o Tobie. Wszystko Ok? Ja tez przestałam pisać.
Nie chciałabym nikogo urazić, ale dla mnie nie jest do końca fair pisanie o swoich przejściach - i to na wstępie. Przychodzi nowa mama i zaczyna od tego, że ma za sobą stratę... Mam konkretnie ma myśli poronienia. Wszystkie jesteśmy w ciąży, każda z nas się bardzo boi o swoją fasolkę, drży przed każdą wizytą, zastanawia się co się dzieje gdy jakieś objawy ustępują a inne się nasilają. Ja naprawdę bardzo współczuje wszystkim z Was które straciły dzieciątko... nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić jaki to ból... ale opisywanie tego na TYM forum - FORUM PRZYSZŁYCH MAM- wg mnie nie do końca jest Ok. Są przecież fora mamy po stratach, grupy wsparcia... domyślam się, że to forma przedstawienia się innym mamom, napisanie czegoś o sobie, o swoich przezyciach. Na mnie jednak to działa odstraszająco i akurat z tego powodu wstrzymuje się w udzielaniu w tym forum.
Miłego dnia Życzę wszystkim i duuuuzo optymizmu !
Nie do końca podzielam twoje zdanie. Zaliczyłam sporo takich portali będąc w ciąży i poszłyśmy sobie o wszystkim nawet o sytuacji w domu jeśli ktoś miał ochotę się eygadac. Mało tego dziewczyny nawet spotykały się w realu dzięki forum. A zwalanie na hormony to też nie wyjści😏 ale spoko można ja już stara jestem hehe. I niech nikt nie odchodzi!!!! Jesteśmy tu po to by się wspierać czasem ktoś pisze coś ci nam się nie podoba ale to normalka wszystko jest ok póki nikt nikogo nie obraża 🤗 ja się tam cieszę że was znalazłam imogr sobie poczytać i czasem popisać 😁
 
Kazumi, myślałam o Tobie. Wszystko Ok? Ja tez przestałam pisać.
Nie chciałabym nikogo urazić, ale dla mnie nie jest do końca fair pisanie o swoich przejściach - i to na wstępie. Przychodzi nowa mama i zaczyna od tego, że ma za sobą stratę... Mam konkretnie ma myśli poronienia. Wszystkie jesteśmy w ciąży, każda z nas się bardzo boi o swoją fasolkę, drży przed każdą wizytą, zastanawia się co się dzieje gdy jakieś objawy ustępują a inne się nasilają. Ja naprawdę bardzo współczuje wszystkim z Was które straciły dzieciątko... nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić jaki to ból... ale opisywanie tego na TYM forum - FORUM PRZYSZŁYCH MAM- wg mnie nie do końca jest Ok. Są przecież fora mamy po stratach, grupy wsparcia... domyślam się, że to forma przedstawienia się innym mamom, napisanie czegoś o sobie, o swoich przezyciach. Na mnie jednak to działa odstraszająco i akurat z tego powodu wstrzymuje się w udzielaniu w tym forum.
Miłego dnia Życzę wszystkim i duuuuzo optymizmu !
A wg mnie nie przesadzaj. Każdy ma prawo podzielić się tu zarówno swoją stratą jak i radością. Jeżeli koleżanka czuła potrzebę podzielić się tu stratą i trudna sytuacją, może zrobiło jej się lżej. Wiele z dziewczyn jest po stratach i wiele z nas o tym pisało. Nie jest to kółko wzajemnej adoracji, a grupa wsparcia. Każdy ma prawo do własnego znania... I szczerze Wam powiem że czasem strach tu pisać. Rozumiem, że hormony i jesteście nabuzowane... w tym wątku rzadko się odzywam w odróżnieniu od kwietniowek w którym uczestniczyłam aktywnej , bo albo posty są zlewane, albo atakujecie siebie bez powodu. Może zluzujcie gatki i rzeczywiście z dwojga złego zwyczajnie olejcie temat i piszcie o jedzeniu....
 
reklama
A wg mnie nie przesadzaj. Każdy ma prawo podzielić się tu zarówno swoją stratą jak i radością. Jeżeli koleżanka czuła potrzebę podzielić się tu stratą i trudna sytuacją, może zrobiło jej się lżej. Wiele z dziewczyn jest po stratach i wiele z nas o tym pisało. Nie jest to kółko wzajemnej adoracji, a grupa wsparcia. Każdy ma prawo do własnego znania... I szczerze Wam powiem że czasem strach tu pisać. Rozumiem, że hormony i jesteście nabuzowane... w tym wątku rzadko się odzywam w odróżnieniu od kwietniowek w którym uczestniczyłam aktywnej , bo albo posty są zlewane, albo atakujecie siebie bez powodu. Może zluzujcie gatki i rzeczywiście z dwojga złego zwyczajnie olejcie temat i piszcie o jedzeniu....


A wg mnie nie przesadzaj. Każdy ma prawo podzielić się tu zarówno swoją stratą jak i radością. Jeżeli koleżanka czuła potrzebę podzielić się tu stratą i trudna sytuacją, może zrobiło jej się lżej. Wiele z dziewczyn jest po stratach i wiele z nas o tym pisało. Nie jest to kółko wzajemnej adoracji, a grupa wsparcia. Każdy ma prawo do własnego znania... I szczerze Wam powiem że czasem strach tu pisać. Rozumiem, że hormony i jesteście nabuzowane... w tym wątku rzadko się odzywam w odróżnieniu od kwietniowek w którym uczestniczyłam aktywnej , bo albo posty są zlewane, albo atakujecie siebie bez powodu. Może zluzujcie gatki i rzeczywiście z dwojga złego zwyczajnie olejcie temat i piszcie o jedzeniu....

Eeee no kochana co Ty piszesz?? Tu właśnie nie było żadnego kolka wzajemnej admiracja. Jedna druga wspierała , napisała nie raz weź się ogarnij, po co się nakręcasz i nie było żadnych spin:)

A wystarczyło napisać wyciagnijta kijek z tylka to nagle go wszystkie połknęły 🤷🏻‍♂️
Nie spotkałam się tu jeszcze żeby ktoś kogoś zlał albo atakował .
 
Do góry