Sylwuszka1989
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Listopad 2019
- Postów
- 273
Paulina daj spokój.. Nie odchodz od nas.
Dziewczyny, nie szukajcie problemów na siłę.
Dziewczyny, nie szukajcie problemów na siłę.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
O jakie mądre słowa. Nic dodać nic ująć.Kazumi, myślałam o Tobie. Wszystko Ok? Ja tez przestałam pisać.
Nie chciałabym nikogo urazić, ale dla mnie nie jest do końca fair pisanie o swoich przejściach - i to na wstępie. Przychodzi nowa mama i zaczyna od tego, że ma za sobą stratę... Mam konkretnie ma myśli poronienia. Wszystkie jesteśmy w ciąży, każda z nas się bardzo boi o swoją fasolkę, drży przed każdą wizytą, zastanawia się co się dzieje gdy jakieś objawy ustępują a inne się nasilają. Ja naprawdę bardzo współczuje wszystkim z Was które straciły dzieciątko... nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić jaki to ból... ale opisywanie tego na TYM forum - FORUM PRZYSZŁYCH MAM- wg mnie nie do końca jest Ok. Są przecież fora mamy po stratach, grupy wsparcia... domyślam się, że to forma przedstawienia się innym mamom, napisanie czegoś o sobie, o swoich przezyciach. Na mnie jednak to działa odstraszająco i akurat z tego powodu wstrzymuje się w udzielaniu w tym forum.
Miłego dnia Życzę wszystkim i duuuuzo optymizmu !
Kazumi, myślałam o Tobie. Wszystko Ok? Ja tez przestałam pisać.
Nie chciałabym nikogo urazić, ale dla mnie nie jest do końca fair pisanie o swoich przejściach - i to na wstępie. Przychodzi nowa mama i zaczyna od tego, że ma za sobą stratę... Mam konkretnie ma myśli poronienia. Wszystkie jesteśmy w ciąży, każda z nas się bardzo boi o swoją fasolkę, drży przed każdą wizytą, zastanawia się co się dzieje gdy jakieś objawy ustępują a inne się nasilają. Ja naprawdę bardzo współczuje wszystkim z Was które straciły dzieciątko... nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić jaki to ból... ale opisywanie tego na TYM forum - FORUM PRZYSZŁYCH MAM- wg mnie nie do końca jest Ok. Są przecież fora mamy po stratach, grupy wsparcia... domyślam się, że to forma przedstawienia się innym mamom, napisanie czegoś o sobie, o swoich przezyciach. Na mnie jednak to działa odstraszająco i akurat z tego powodu wstrzymuje się w udzielaniu w tym forum.
Miłego dnia Życzę wszystkim i duuuuzo optymizmu !
taLidl mnie przemyślenie naszło że brak tu FacetaTez mysle podobnie, same się nakręcany. Tez jestem po stracie ale nie będę opowiadać bo to po prostu nakręca kolejne osoby, dopatrujemy się objawów, zamartwiamy. Dziewczyny więcej pozytywów, niech te nadchodzące miesiące będą pozytywne, chociaż starajmy się myśleć pozytywnie. Jest tu nas sporo- sporo bab przez które przemawiają hormony i każda niech ma trochę dystansu do siebie
Nie do końca podzielam twoje zdanie. Zaliczyłam sporo takich portali będąc w ciąży i poszłyśmy sobie o wszystkim nawet o sytuacji w domu jeśli ktoś miał ochotę się eygadac. Mało tego dziewczyny nawet spotykały się w realu dzięki forum. A zwalanie na hormony to też nie wyjści ale spoko można ja już stara jestem hehe. I niech nikt nie odchodzi!!!! Jesteśmy tu po to by się wspierać czasem ktoś pisze coś ci nam się nie podoba ale to normalka wszystko jest ok póki nikt nikogo nie obraża ja się tam cieszę że was znalazłam imogr sobie poczytać i czasem popisaćKazumi, myślałam o Tobie. Wszystko Ok? Ja tez przestałam pisać.
Nie chciałabym nikogo urazić, ale dla mnie nie jest do końca fair pisanie o swoich przejściach - i to na wstępie. Przychodzi nowa mama i zaczyna od tego, że ma za sobą stratę... Mam konkretnie ma myśli poronienia. Wszystkie jesteśmy w ciąży, każda z nas się bardzo boi o swoją fasolkę, drży przed każdą wizytą, zastanawia się co się dzieje gdy jakieś objawy ustępują a inne się nasilają. Ja naprawdę bardzo współczuje wszystkim z Was które straciły dzieciątko... nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić jaki to ból... ale opisywanie tego na TYM forum - FORUM PRZYSZŁYCH MAM- wg mnie nie do końca jest Ok. Są przecież fora mamy po stratach, grupy wsparcia... domyślam się, że to forma przedstawienia się innym mamom, napisanie czegoś o sobie, o swoich przezyciach. Na mnie jednak to działa odstraszająco i akurat z tego powodu wstrzymuje się w udzielaniu w tym forum.
Miłego dnia Życzę wszystkim i duuuuzo optymizmu !
A wg mnie nie przesadzaj. Każdy ma prawo podzielić się tu zarówno swoją stratą jak i radością. Jeżeli koleżanka czuła potrzebę podzielić się tu stratą i trudna sytuacją, może zrobiło jej się lżej. Wiele z dziewczyn jest po stratach i wiele z nas o tym pisało. Nie jest to kółko wzajemnej adoracji, a grupa wsparcia. Każdy ma prawo do własnego znania... I szczerze Wam powiem że czasem strach tu pisać. Rozumiem, że hormony i jesteście nabuzowane... w tym wątku rzadko się odzywam w odróżnieniu od kwietniowek w którym uczestniczyłam aktywnej , bo albo posty są zlewane, albo atakujecie siebie bez powodu. Może zluzujcie gatki i rzeczywiście z dwojga złego zwyczajnie olejcie temat i piszcie o jedzeniu....Kazumi, myślałam o Tobie. Wszystko Ok? Ja tez przestałam pisać.
Nie chciałabym nikogo urazić, ale dla mnie nie jest do końca fair pisanie o swoich przejściach - i to na wstępie. Przychodzi nowa mama i zaczyna od tego, że ma za sobą stratę... Mam konkretnie ma myśli poronienia. Wszystkie jesteśmy w ciąży, każda z nas się bardzo boi o swoją fasolkę, drży przed każdą wizytą, zastanawia się co się dzieje gdy jakieś objawy ustępują a inne się nasilają. Ja naprawdę bardzo współczuje wszystkim z Was które straciły dzieciątko... nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić jaki to ból... ale opisywanie tego na TYM forum - FORUM PRZYSZŁYCH MAM- wg mnie nie do końca jest Ok. Są przecież fora mamy po stratach, grupy wsparcia... domyślam się, że to forma przedstawienia się innym mamom, napisanie czegoś o sobie, o swoich przezyciach. Na mnie jednak to działa odstraszająco i akurat z tego powodu wstrzymuje się w udzielaniu w tym forum.
Miłego dnia Życzę wszystkim i duuuuzo optymizmu !
A wg mnie nie przesadzaj. Każdy ma prawo podzielić się tu zarówno swoją stratą jak i radością. Jeżeli koleżanka czuła potrzebę podzielić się tu stratą i trudna sytuacją, może zrobiło jej się lżej. Wiele z dziewczyn jest po stratach i wiele z nas o tym pisało. Nie jest to kółko wzajemnej adoracji, a grupa wsparcia. Każdy ma prawo do własnego znania... I szczerze Wam powiem że czasem strach tu pisać. Rozumiem, że hormony i jesteście nabuzowane... w tym wątku rzadko się odzywam w odróżnieniu od kwietniowek w którym uczestniczyłam aktywnej , bo albo posty są zlewane, albo atakujecie siebie bez powodu. Może zluzujcie gatki i rzeczywiście z dwojga złego zwyczajnie olejcie temat i piszcie o jedzeniu....
A wg mnie nie przesadzaj. Każdy ma prawo podzielić się tu zarówno swoją stratą jak i radością. Jeżeli koleżanka czuła potrzebę podzielić się tu stratą i trudna sytuacją, może zrobiło jej się lżej. Wiele z dziewczyn jest po stratach i wiele z nas o tym pisało. Nie jest to kółko wzajemnej adoracji, a grupa wsparcia. Każdy ma prawo do własnego znania... I szczerze Wam powiem że czasem strach tu pisać. Rozumiem, że hormony i jesteście nabuzowane... w tym wątku rzadko się odzywam w odróżnieniu od kwietniowek w którym uczestniczyłam aktywnej , bo albo posty są zlewane, albo atakujecie siebie bez powodu. Może zluzujcie gatki i rzeczywiście z dwojga złego zwyczajnie olejcie temat i piszcie o jedzeniu....