reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipcowe Mamy 2020r

Ja czekam aż mąż wróci z uczelni i lecimy na frytki z serem do knajpy :D tez chcemy powiedzieć w święta, znaczy rodzice moi dowiedzą się za chwile, bo z nimi mieszkamy, a dodatkowo ja muszę leżeć i nie mogę dźwigać wiec niestety za długo tego nie utrzymam w tajemnicy a pomoc mi potrzebna :) a tak to wiedza 2 moje koleżanki :)
Dziewczyny a robicie nifty? My planujemy zrobić
Co to nifty ?
 
reklama
U nas było ok, dopóki nie postanowiliśmy razem zamieszkać. A teraz coraz bardziej dopiekaja na każdym kroku. Na ten moment jestem ta zla, bo nie zgodzilam sie na zrobienie Wigilii u siebie. No bo przecież mam tyle miejsca i wogole...
Na szczęście nie mam takiego problemu. Nie mam mieszkania w PL, więc zazwyczaj jedziemy na wigilię, siedzimy u moich rodziców później do teściów i wracamy . Do Niemiec się nie wybierają :D Mam to szczęście że nikt mi niezapowiedzianych wizyt nie zrobi bo maja 500km :D
 
Hej! Jeju ja o kebabie marzę od 3 dni albo dłużej. Jutro idę do maca na tortille bo się wsciekne. I moze frytki...
Chocia teraz tak mowie a potem zrobie gryza i koniec bo mdli. Jeju jak mnie mdli 😰
My już powiedzieliśmy najbliższym, zaznaczylismy ze to wcześnie, ale u nas dobre nowiny są potrzebne w rodzinie bo dopiero minęła żałoba... w pracy nie powiedziałam, w styczniu im powiem..
 
Na szczęście nie mam takiego problemu. Nie mam mieszkania w PL, więc zazwyczaj jedziemy na wigilię, siedzimy u moich rodziców później do teściów i wracamy . Do Niemiec się nie wybierają :D Mam to szczęście że nikt mi niezapowiedzianych wizyt nie zrobi bo maja 500km :D
Ha, my musimy wręcz się dopraszac o wizytę, oficjalnie zapraszac na kazde urodziny dzieci itp. Takich dziadkow mamy, ze masakra... Nie interesują się wogóle dziecmi.
 
reklama
Do góry