Kasiaparasia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Listopad 2019
- Postów
- 259
Zabajona kciuki &&&
Montek i co leżysz dziś grzecznie wg zaleceń?
Karusia nie zwracaj uwagi na to co mówi innym mama. Jeśli nie uszanowala Waszej prośby to dobrze gdybyście jej powiedzieli, co czujecie w związku z tym. Jeśli ona będzie miała to w nosie to chyba nie warto dzielić się z nią takimi informacjami. Czasami są takie osoby, które przypisują sobie różne zasługi ( zwłaszcza w oczach obcych ) i robią ta dla podwyższenia własnej wartości. Być może mama znalazła idealne źródło (Was) aby wypaść lepiej w oczach innych.
Dla pocieszenia powiem Ci, że ja nie mówię swoim rodzicom, bo wiem ze puściliby to dalej w świat, czego ja nie chce. Tłumaczyli by to swoją radością... nie licząc się z tym czego my chcemy. Takie typy. Ale wiem tez, że im dłużej będę czekać z ta wiadomością to później będą mieli większe pretensje, że mówię im dopiero teraz...
Dziewczyny jak się obudziłam o 6 to myślałam ze już ze mną koniec. Mokra jak szczur, z zatkanym nosem, gardło jak pomarańcza. No ale polezalam jeszcze do 10, mąż mi nawet inhalacje robił hehe i jakoś żyje. Zaraz idę robić mikstury z imbirem bo dziś jeszcze wieczorem muszę iść do pracy
Montek i co leżysz dziś grzecznie wg zaleceń?
Karusia nie zwracaj uwagi na to co mówi innym mama. Jeśli nie uszanowala Waszej prośby to dobrze gdybyście jej powiedzieli, co czujecie w związku z tym. Jeśli ona będzie miała to w nosie to chyba nie warto dzielić się z nią takimi informacjami. Czasami są takie osoby, które przypisują sobie różne zasługi ( zwłaszcza w oczach obcych ) i robią ta dla podwyższenia własnej wartości. Być może mama znalazła idealne źródło (Was) aby wypaść lepiej w oczach innych.
Dla pocieszenia powiem Ci, że ja nie mówię swoim rodzicom, bo wiem ze puściliby to dalej w świat, czego ja nie chce. Tłumaczyli by to swoją radością... nie licząc się z tym czego my chcemy. Takie typy. Ale wiem tez, że im dłużej będę czekać z ta wiadomością to później będą mieli większe pretensje, że mówię im dopiero teraz...
Dziewczyny jak się obudziłam o 6 to myślałam ze już ze mną koniec. Mokra jak szczur, z zatkanym nosem, gardło jak pomarańcza. No ale polezalam jeszcze do 10, mąż mi nawet inhalacje robił hehe i jakoś żyje. Zaraz idę robić mikstury z imbirem bo dziś jeszcze wieczorem muszę iść do pracy