reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe Mamy 2020r

Wszystko jest do dupy, beznadziejne szare i do dupy... SORRY dziewczyny jestem mega zdołowana, dziś mnie przetransportowali do innego szpitala, gdzie mają lepszy sprzęt, bo bali się, że jakby się urodził, to nie da rady ogarnąć. Mam 2 cm rozwarcia, jestem 100 km od rodziny, spakowana jak na 3 dni do szpitala, bo myślałam że jutro wyjdę.... Jestem po prostu w czarnej dupie i zachaczam chyba o depreche :(
Nie stresuj się ❤️ Będzie dobrze, zwłaszcza jak jesteś w lepszym szpitalu. Jak dziewczyny powiedziały, rzeczy można przekazać przez personel, oni w tym momencie pracują też jako kurierzy. Trzymamy kciuki! Dasz radę!
 
reklama
Nie stresuj się ❤ Będzie dobrze, zwłaszcza jak jesteś w lepszym szpitalu. Jak dziewczyny powiedziały, rzeczy można przekazać przez personel, oni w tym momencie pracują też jako kurierzy. Trzymamy kciuki! Dasz radę!
Jedna mama świeżoupieczona mi powiedziała, ze się cieszy, ze nie ma odwiedzin, bo się ludzie po korytarzu obcy nie plączą i można leżeć w "oddychającej" pozycji i jest święty spokój, a mąż ma czas w domu ponadrabiać zaległości, może pogotuję Wam w tym czasie na zapas, żebyś potem przy dzidzi nie musiałą się o obiady martwić
 
Jedna mama świeżoupieczona mi powiedziała, ze się cieszy, ze nie ma odwiedzin, bo się ludzie po korytarzu obcy nie plączą i można leżeć w "oddychającej" pozycji i jest święty spokój, a mąż ma czas w domu ponadrabiać zaległości, może pogotuję Wam w tym czasie na zapas, żebyś potem przy dzidzi nie musiałą się o obiady martwić
Coś w tym jest. Dodatkowo położne mówią, ze kobiety po porodach szybciej dochodzą do siebie. Zapewne jest to związane z tym, że mamy bardziej muszą polegać na sobie, nie użalają się nad sobą, bo nie mają czasu, dodatkowo chcą szybko wyjść ze szpitala, żeby być już w komplecie z tatusiem. Adrenalina działa cuda :)
 
[/QUOTE]
Ja się też cieszę że nie ma odwiedzin... Nigdy nie zapomnę jak byłam w szpitalu przy poronieniu.. Wszystko się rozkręciło ja w drgawkach skurczach w koszuli zabiegowej prawie gola tyle co szlafrok na ramionach, siedziałam na stołku bo salowa zmieniała pościel z krwi a do współlokatorki przyszli rodzice i nawet nie myśleli by wyjść.. No kino sobie urządzili. Człowiek głupi w takim stanie nawet sb gęby nie otworzyłam na to wszystko. Dopiero polozna ich wygoniła. Potem sama też nie chciałam odwiedzin, ale a to raz wpadli teście raz rodzeństwo męża... Chcieli wesprzec ale czułam się jak małpa w zoo która ktoś przyszedł pooglądać.[/QUOTE]
 
Teraz jakby nawet przywrócili odwiedziny to odrazu powiem ze nie chce nikogo tylko mąż, żadnych wycieczek. Bo ludzie się sami nie domyśla...
 
Ja się też cieszę że nie ma odwiedzin... Nigdy nie zapomnę jak byłam w szpitalu przy poronieniu.. Wszystko się rozkręciło ja w drgawkach skurczach w koszuli zabiegowej prawie gola tyle co szlafrok na ramionach, siedziałam na stołku bo salowa zmieniała pościel z krwi a do współlokatorki przyszli rodzice i nawet nie myśleli by wyjść.. No kino sobie urządzili. Człowiek głupi w takim stanie nawet sb gęby nie otworzyłam na to wszystko. Dopiero polozna ich wygoniła. Potem sama też nie chciałam odwiedzin, ale a to raz wpadli teście raz rodzeństwo męża... Chcieli wesprzec ale czułam się jak małpa w zoo która ktoś przyszedł pooglądać.[/QUOTE]
[/QUOTE]
Dokładnie. Ja przy moim pierwszym to tez była taka porażka.. Dali mi jakąś koszulę co pół tylka ledwo zasłaniała, przykleili te podpachę wielką i chodzić kazali. A ludzie łazili...
 
Teraz jakby nawet przywrócili odwiedziny to odrazu powiem ze nie chce nikogo tylko mąż, żadnych wycieczek. Bo ludzie się sami nie domyśla...
ja też absolutnie żadnych wycieczek, przecież to tylko kilka dni ani nam ani dziecku ani innym mamom Ci ludzie z bakteriami wszędobylscy nie są potrzebni
 
Ja się też cieszę że nie ma odwiedzin... Nigdy nie zapomnę jak byłam w szpitalu przy poronieniu.. Wszystko się rozkręciło ja w drgawkach skurczach w koszuli zabiegowej prawie gola tyle co szlafrok na ramionach, siedziałam na stołku bo salowa zmieniała pościel z krwi a do współlokatorki przyszli rodzice i nawet nie myśleli by wyjść.. No kino sobie urządzili. Człowiek głupi w takim stanie nawet sb gęby nie otworzyłam na to wszystko. Dopiero polozna ich wygoniła. Potem sama też nie chciałam odwiedzin, ale a to raz wpadli teście raz rodzeństwo męża... Chcieli wesprzec ale czułam się jak małpa w zoo która ktoś przyszedł pooglądać.[/QUOTE]
[/QUOTE]
O masakra :( mi w tej sytuacji dali pusty pokój, położna o to zadbała, ale na korytarzu mijałam się z rodzącymi, to był koszmarny czas, dobrze że to już za nami :)

Fakt, tez słyszałam opinie od położnych ze teraz kobiety lepiej radzą sobie zarówno z porodem jak i dojściem do siebie ;)

@Niesmiala, wygadaj z siebie ten ból i złość, łatwiej zniesiesz ten czas, tak myślę, także pisz non stop co i jak. Ściskam.
 
@niunia2324 byłyśmy obie w sali bo obie w 8-9 tygodniu z blizniakami, ja już z wyrokiem a ona w zagrożonej ciąży z krwiakiem.. Więc dlatego nas połączyli, łazienka w pokoju to za dużo nie lazilam by nie oglądać tych zaawansowanych, najgorsze dźwięki ktg z innych sal🤷🏻‍♀️ ehh nie ma co wspominać. Było minęło
 
reklama
@niunia2324 byłyśmy obie w sali bo obie w 8-9 tygodniu z blizniakami, ja już z wyrokiem a ona w zagrożonej ciąży z krwiakiem.. Więc dlatego nas połączyli, łazienka w pokoju to za dużo nie lazilam by nie oglądać tych zaawansowanych, najgorsze dźwięki ktg z innych sal🤷🏻‍♀️ ehh nie ma co wspominać. Było minęło
Tez bylam na przełomie 8/9 tydz. Tak, to na szczęście już za nami.
A jak tam Twoja szyjka?wszystko ok?
 
Do góry