U mnie to wygląda tak, że jeśli pójdę do szpitala wcześniej na skierowanie to do Wojewódzkiego w którym pracuje mój lekarz,.. Nawet jeśli nie będzie miał dyżuru to mam wrażenie że personel traktuje inaczej pacjentkę kolegi niż taką o z ulicy. A jeżeli akcja zacznie się sama to będę rodzic w najbliższym szpitalu powiatowym..
W nim nie mam swojego lekarza ani położnej itd ale byłam przy poronieniu i łyżeczkowaniu i opieka była bardzo dobra.. Pracuje w nim szwagierka na neonatologi i jedna znajoma polozna to może trafię na jej dyżur w razie czego