Hej wam, powiem wam u mnie tragedia.
Nic nie kupione, 17 kwietnia miałbyć ślub.
Na koncu lutego partner wyjechał do Niemiec, tam też nie da sie teraz nic zalatwić. On bez pracy, ubezpieczenia, mieszkania(mieszka u siostry).
Były inne plany, miała czekać praca lecz w związku z tym wirusem rozmowy o prace odwołali.
Ja mieszkam tu w polsce u teściowej, 24 kwietnia miałam skończyć rok szkolny(mam 20 lat) i jechac do Niemiec. Lecz z racji że partner nie ma pracy, do ślubu najpewniej nie dojdzie, nie będzie mógł mnie wpisać do ubezpieczania. A bez ubezpieczenia się nie da. Szkoła pod znakiem zapytania. Wszystkie plany szlag trafił. Nie wiem co robić. Oddział ginekologiczny cały w moim mieście zamknięty, w razie potrzeby transportuja 40km dalej. Cokolwiek teraz będzie się działo jestem tu sama.