reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipcowe Mamy 2020r

reklama
A nie wiem czy widzialyscie ale zmieniają się przepisy odnośnie kwalifikacji do cc. Teraz to lekarz przyjmujący do szpitala ma decydować o sposobie porodu. Bo jest za dużo cesarek i chcą ograniczyć takie wyproszone zaświadczenia od lekarzy itd. Zbada w momencie przyjmowania i dopiero ma być decyzja czy cc czy próba sn
Bratowa męża miała pierwsze cc bo dziecko było ułożone pośladkowo. Teraz ta zasada o której mówisz jest w momencie każdego porodu, z wyjątkiem osób które już przyjdą do szpitala z zaświadczeniem o tym że nie mogą rodzic naturalnie. Bratowa poszła do psychologa, opowiedziała że ma traume przed porodem naturalnym bo jest fotografem sesji noworodkowej i nasłuchała się tyle historii, że nie urodzi że strachu naturalnie. Dostała zaświadczenie na CC. Ja też będę musiała to załatwić, bo cc po wcześniejszym porodzie cc przysługuje na żądanie jeśli nie minęły 2lata od porodu. U mnie już minęły 2lata niestety
 
Czytalam gdzies ze dopiero przy 6dobie on sie pojawia przy CC
No coś Ty, to bzdura. Co prawda jest to inaczej fizjologicznie bo naturalny rytm jest jakby zaklocony, ale u mnie np od razu był pokarm. Byłam tak zdeterminowana żeby wyjść ze szpitala że synek przybierał jak szalony, po 4dniach wyszliśmy, powiększył wagę w stosunku do porodowej nawet 🤗 i to było jedyne za co mnie pochwalono, bo ogólnie wszystkie położne poza dwoma mnie jebały o wszystko, bo młoda gówniara 🤷🏻‍♀️
 
Miałam cc w czerwcu tego roku, w momencie przyjęcia do szpitala wszystkie dziewczyny miały weryfikowane zaświadczenia o konieczności cc i niektóre zostały odrzucane i musiały podjąć próbę porodu sn, wiec to chyba zależy od szpitala.
 
Przy pierwszym porodzie bardzo chciałam rodzić naturalnie i lekarz został ostrzeżony, że ja się mogę drzeć za CC jak już naprawdę będę wymordowana, ale za żadne skarby ma mi tego CC nie robić, chyba że już naprawdę będzie taka konieczność 😂 no i był taki moment że mój mąż już pytał o CC, bo akcja trwała bardzo długo, już sam lekarz rozważał cięcie bo po prostu robiło się niebezpiecznie. Niestety nie miałam już wód a nikt nie sprawdził wagi Córki - całe 4 kg :D
 
Przy pierwszym porodzie bardzo chciałam rodzić naturalnie i lekarz został ostrzeżony, że ja się mogę drzeć za CC jak już naprawdę będę wymordowana, ale za żadne skarby ma mi tego CC nie robić, chyba że już naprawdę będzie taka konieczność 😂 no i był taki moment że mój mąż już pytał o CC, bo akcja trwała bardzo długo, już sam lekarz rozważał cięcie bo po prostu robiło się niebezpiecznie. Niestety nie miałam już wód a nikt nie sprawdził wagi Córki - całe 4 kg :D
Haha to faktycznie byłaś zawzieta 😁
I witam w klubie mam dużych dzieci, mój synek się urodził 4020g i 60cm 🤣
 
Jezu powiem Wam że straszne miałyście te porody. Ja mój wspominam dobrze. Urodziłam szybko. Przed północą byłam w szpitalu, syn przyszedł na świat 1.55. Rodziłam SN. Wieczorem koło 20 zaczęły się skurcze i były regularne co 5 min ale nie bolały jakos bardzo więc czekałam. Zadzwoniłam do mamy bo miała rodzic że mną. Poszłam się wykąpać i wróciłam do łóżka. Koło 23 skurcze były co 3 minuty, zaczynały trochę boleć, moja mama i mąż wpadli w panikę, że ja przecież już rodzę. Pojechaliśmy do szpitala. W aucie już mocno mnie bolało. Badanie w szpitalu, 7 cm rozwarcia, szybko lewatywa. Przyszedł lekarz zapytać od kiedy trwają skurcze i stwierdził że to niemożliwe ze juz tak mnie boli, że skoro to pierwszy poród to to trochę potrwa zanim urodzę. Znowu wziął mnie do badania i nagle woła Jezus Maria rodzimy, pełne rozwarcie. Jedyne co to prosiłam o ochronę krocza, ale w trakcie parcia zapytali czy mogą naciąć bo poród tak szybko postępuje że boją się że pęknę. Wtedy już mi było wszystko jedno. Nacięli i młody wyskoczył cały. Rozerwało się łożysko więc byłam łyżeczkowana w pełnej narkozie. Synka nie widziałam, zanieśli od razu pokazać mężowi. Ja pamiętam tylko jak przypinali mnie pasami do łóżka bo miałam takie drgawki i nałożyli maskę, zasnęłam. Wybudzili mnie z narkozy i nie pozwalali spać. Przewieźli na oddział. Synka pokazali mi o 7 rano jak pielęgniarki przynosiły dzieciaki mamom. Nie chcieli mi go zostawić bo byłam po narkozie. Ale wtedy już bez problemu mogłam wstać i chodzić. Już nic mnie nie bolało.
 
Co do porodow u mnie wszystkie 3 inne. Pierwszy sn, drugi caly dzien sn ale przy 7cm rozwarcia okazalo sie ze mlody lezy posladkowo i bylo cc na cito, 3 cc z wyboru (majac juz doswiadczenie obu porodow bez namyslu wybralam cc) choc i tak po 30 tyg okazalo sie ze maly ma hipotrofie i wiekszego wyboru nie mam jak ta wczesniej czy tak czy owak wybrana cesarka. Po 1 cesarce doszlam bardzo szybko do siebie, na nastepny dzien zostalam wypisana ze szpitala. Bol w porownaniu do bolu przy i po (przez naciecie krocza nie siadalam miesiacami na dupsku normalnie) sn wogole nie do porownania w sensie sn duzo gorsze w mojej opinii. Druga cesarke znioslam troche gorzej ale tez bez tragedii. Wina tu raczej byla w tym ze dlugo nie mialam pionizacji, nie mialam dziecka przy sobie bo lezal w inkubatorze i mialam taka depresje ze jedynie lezalam i plakalam i nie zalezalo mi zeby dojsc do siebie.
 
reklama
A zmieniając temat to dziś po raz pierwszy obudziły mnie mdłości w nocy. Mdliło mnie okropnie, czułam jak mi wszystko podchodzi do gardła ale zwymiotować nie mogłam. Aż mnie później żołądek rozbolał. A chłop mnie przy okazji doprowadzał do szału bo chrapał w najlepsze co też nie pomagało mi usnąć...
 
Do góry