Ja miałam dwie CC.
Pierwsza ze wskazań bo córka była ułożona posladkowo.
Po CC było ok. Wiadomo że bolało ale było znośnie.
Pielęgniarki cudowne , pomocne . Na sali operacyjnej pani anestezjolog kochana.
Leżałam po CC 8h ale potem wstałam i było ok.
Drugie CC bo za krótka przerwa i nikt mnie nie uświadomił że mogę chociaż próbować sn.
Drugie CC było gorsze pod tym względem że dostałam jakiś duszności leżąc na stole ,było mi zimno , do wymiotów mnie brało i ciśnienie skakało. I po drugim CC leżałam plackiem 24h. Ale po wsyztskm było ok. Po 2 dobach już byłam w domu.
Teraz chciała bym spróbować sn. Chociaż spróbować. Albo się uda albo nie.
Ja ogólnie CC nie wspominam źle bo naprawdę było znośnie.
A jeszcze po drugim CC dostałam w nocy dwie dawki morfiny to tak mi się dobrze spało