reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe Mamy 2020r

Hej Natalia, a lekarz czy położna stwierdzili, że maluszek ma nietolerancję laktozy, że zaproponowali Delicol? 😮 Jakieś badania zrobili?
Biedne maleństwo, u nas czasami też i płacze i krzyczy, i jak się już zdenerwuje mocno, może od piersi odstawiać na chwile i krzyczeć. Przy tym też macha nóżkami i rękami, i napina się bardzo. Ale jak kupę zrobi, to jest odrazu w lepszym humorze
Z tym delicolem to strzelanie w ciemno..... ponoc pomaga i na kolki i na nietolerancje laktozy . Położna zaproponowała spróbować. W szpitalu robili krew wszelkie jakieś zapalne sprawy , gazometrie i mocz i z moczu też jakieś zapalne sprawy . Ogólnie wszystko wyszło dobrze. Więc pozostają sprawy jelitkowe. Dziś nocka była bez płaczu..... z cycem co 2h.
 
reklama
Ja mogę powiedziec na przykładzie mouch koleżanek. Pojechały na wywolanie to jedna trzymali kilka dni grzebali paluchami by cos sie ruszyło. Bol na maxa. Po 5 dniach założyli folej nic nie poszło to po 2 dniach dali oxy i nic na drugi dzień oxy i nic.... skurcze bez rozwarcia ani cm.... po tyg zrobili cc. Drugą meczyli 3 dni byly skurcze nie regularne bez rozwarcia ... czekali 3 dni czy ruszy rozwarcie ruszyło 0.5cm dali w końcu po 3 dniach oxy skurcze bez rozw. Cały dzień na oxy z bólami bez row... zastanawiali się na cc .... co chwile paluchami próbowali cos ruszyć .... urodziła w meczarni bez sił po 12h.... jak w zeczywistości jest na szczęście nie wiem
To jak juz pojechałas takim hardkorem 😁😉 to szepnę słówko o moim porodzie ku pokrzepieniu serc. Ja trafilam do szpitala 16go o 2 w nocy bo delikatnie zaczely saczyc mi wody i dostalam re gularnych skurczy co 7 minut ale mało dotkliwych.
W szpitalu bol skurczy sie nasilil ale byly do wytrzymania. Na następny dzień zaczelam krwawic i saczyly mi wody ale skurcze sie wyciszyly. Ordynator jednak nie puścił mnie do domu w piątek ze względu na malowodzie. W sobotę zaczely sie konkretne skurcze. No i .... moje dziecko bylo gotowe do przyjscia na swiat,ale moj organizm nie. Mialam rozwarcie 0.5cm i szyjkę skierowaną ku krzyzowi czyli ni w cholerę do porodu. Kobiety u mnie na sali przychodziły puf puf i szły rodzic a ja umierałam w męczarniach sobote, niedziele, poniedzialek i wtorek. Dlaczego? Bo dopiero we wtorek mialam osiągnięty termin, a nie mialam ani cukrzycy ani innych chorób na podstawie których mogliby wywoływac poród przed terminem . We wtorek na badaniu rano zalozyli mi cewnik i walczylam o każdy cm rozwarcia. Udało się do 5cm, jak go wyciągali to poszły mi wody. Wiedziałam że muszę urodzic tego dnia, bo inaczej umrę bólu. Nie spalam od 36 godzin, ale moja determinacja byla tak wielka.... Dostalam jakichś supermocy. Polozna ktora później odbierala moj porod powiedziala ze dale mi 3h na rozkręcenie porodu, jak się nic nie wydarzy to dadzą mi leki wyciszające i spróbujemy nad ranem ponownie. Powiedzialam jej, że nie ma takiej opcji i ze tej nocy urodzę. Nie do końca wierzyła ale dalam z siebie 500% mocy. Urodzilam w 4h i10 min z czego 10 ostatnich minut to 2 faza.
Każda z nas ma w sobie siłę, 90% to sila umysłu i psychiczne nastawienie.
Co mogę polecic na trudne chwile.. żadne wody termalne i przygaszone światła. Muzyka, afirmacje, cieply prysznic, masaz krocza i obecność bliskiej Wam osoby na porodówce.
To czy wywoływanie boli...
To źlezadane pytanie. Każda z nas jest inna i odczuwa bóle inaczej. Kiedy ja piszczałam z bólu z cewnikiem, kobieta obok mowila ze nie czuje w ogole skurczy. Jej sie generowały na ktg moje nie... Nie ma na to szablonu. Dlatego te, które jeszcze nie urodzily nie bójcie się, macie w sobie siłę. Trzymam kciuki ❤
 
Ostatnia edycja:
Widziałam dziewczyny, że pisałyście o problemach brzuszkowych po Juvit D. A czy ktoś używał witaminę D-vitum i też zauważył coś niepokojącego? Ja po dwóch dniach podawania zauważyłam, że dziecko co chwile robi kupkę i ciągle puszcza bąki "z kleksem". Czy takie coś może być po witaminie czy takie częste bąki i wodniste kupki są fizjologiczne u noworodków? Dzięki za odpowiedź :-)
A ten juvit to suplement? Bo ja mam jakieś próbki z niebieskiego pudełka w kapsułkach i polozna nie kazała mi tego dawac bo mają dużo oleju.
 
A u nas od kilku dni i dni i noce przekrzyczane to juz nie płacz a krzyk. Pierwszy tydz byl super anioł. Jadł spał trzaskał w pieluche . Budził się na cyca oznajmiajac to lekkim niezadowoleniem i tyle a teraz bozesz maż wyprowadził sie do pokoju obok.... daje biogaje i delicol jak zaleciła położna i nic... ide z nim dziś do lekarza...... juz nie wiem co mu jest..... napina sie i preży przy tym wyje jak kojot nie do uspokojenia..... juz nie wiemy czy to kolki... kupki robi często i normalne....
Mowią ze jak karmisz piersią to nie trzeba odbijać, a ja obczailam moją ze jak ją odbiję to nie ulewa potem. Pozycja na brzuszku, na tzw. Żabkę jest bardzo korzystna dla ułożenia jelit. Tak robimy podczas kolek plus termoforek. W ogole podkurczone nóżki dobrze wpływają na załatwienie sie i pierdki. Najwięcej czasu powinno dziecko wlasnie w tej pozycji przebywać. Jeszcze nic jej nie podaję dzisiaj 8 doba życia, ale tak sobie wlasnie radzimy z kolkami.
 
Czesc dziewczyny. Moja Marysia ma juz prawie miesiac i powiem Wam, ze jak slyszalam, ze niemowlaki na poczatku sypiają calymi dniami, to byłam przerażona. Moja córka potrafiła zasnąć na 15 min i budzic sie z z płaczem non stop. Zauważyłam u niej takie pieniste kupki więc położna podejrzewała nierolerancje laktozy. Teraz przy kazdym karmieniu (kp) daję jej Delicol i jest o niebo lepiej! Mysia śpi nawet po 3h, nie budzi się od razu w złym humorze...zje, pójdzie spać, a człowiek może ogarnąć coś koło siebie. Oczywiście nie jem nic mlecznego więc tylko chleb chleb i chleb;)
 
reklama
To jak juz pojechałas takim hardkorem 😁😉 to szepnę słówko o moim porodzie ku pokrzepieniu serc. Ja trafilam do szpitala 16go o 2 w nocy bo delikatnie zaczely saczyc mi wody i dostalam re gularnych skurczy co 7 minut ale mało dotkliwych.
W szpitalu bol skurczy sie nasilil ale byly do wytrzymania. Na następny dzień zaczelam krwawic i saczyly mi wody ale skurcze sie wyciszyly. Ordynator jednak nie puścił mnie do domu w piątek ze względu na malowodzie. W sobotę zaczely sie konkretne skurcze. No i .... moje dziecko bylo gotowe do przyjscia na swiat,ale moj organizm nie. Mialam rozwarcie 0.5cm i szyjkę skierowaną ku krzyzowi czyli ni w cholerę do porodu. Kobiety u mnie na sali przychodziły puf puf i szły rodzic a ja umierałam w męczarniach sobote, niedziele, poniedzialek i wtorek. Dlaczego? Bo dopiero we wtorek mialam osiągnięty termin, a nie mialam ani cukrzycy ani innych chorób na podstawie których mogliby wywoływac poród przed terminem . We wtorek na badaniu rano zalozyli mi cewnik i walczylam o każdy cm rozwarcia. Udało się do 5cm, jak go wyciągali to poszły mi wody. Wiedziałam że muszę urodzic tego dnia, bo inaczej umrę bólu. Nie spalam od 36 godzin, ale moja determinacja byla tak wielka.... Dostalam jakichś supermocy. Polozna ktora później odbierala moj porod powiedziala ze dale mi 3h na rozkręcenie porodu, jak się nic nie wydarzy to dadzą mi leki wyciszające i spróbujemy nad ranem ponownie. Powiedzialam jej, że nie ma takiej opcji i ze tej nocy urodzę. Nie do końca wierzyła ale dalam z siebie 500% mocy. Urodzilam w 4h i10 min z czego 10 ostatnich minut to 2 faza.
Każda z nas ma w sobie siłę, 90% to sila umysłu i psychiczne nastawienie.
Co mogę polecic na trudne chwile.. żadne wody termalne i przygaszone światła. Muzyka, afirmacje, cieply prysznic, masaz krocza i obecność bliskiej Wam osoby na porodówce.
To czy wywoływanie boli...
To źlezadane pytanie. Każda z nas jest inna i odczuwa bóle inaczej. Kiedy ja piszczałam z bólu z cewnikiem, kobieta obok mowila ze nie czuje w ogole skurczy. Jej sie generowały na ktg moje nie... Nie ma na to szablonu. Dlatego te, które jeszcze nie urodzily nie bójcie się, macie w sobie siłę. Trzymam kciuki ❤
Ale historia u Ciebie, Hania... dzielnie sobie poradziłaś!!! 💪💪❤️
zgadzam się całkowicie, że 90% w porodzie to właśnie nastawienie psychiczne!! My mamy ta moc!
Stwierdziłam to podczas swojego porodu. U mnie dzidziuś prawie dobę był bez wód (ale nie całkowicie, trochę zostało), także mogę sobie wyobrazić co miałaś, bo u mnie wody odchodziły godzinami razem z krwią... lekarz nie pozwoliła doczekać jeszcze pare godzin (chociaż dobrze sobie radziłam, co godzinę +1 cm rozwarcia), dlatego na moich 7 cm podano mi oksytocynę, aby nie ryzykować stanem Dziecka.
Czasami poród nie jest taki jak planujesz, jak marzysz, ale głównie jest to że każda kobieta ma moc dawania życia ❤️ Wszystko możemy wytrzymać ❤️💪
Trzymajcie się ❤️
 
Do góry