To jak juz pojechałas takim hardkorem
to szepnę słówko o moim porodzie ku pokrzepieniu serc. Ja trafilam do szpitala 16go o 2 w nocy bo delikatnie zaczely saczyc mi wody i dostalam re gularnych skurczy co 7 minut ale mało dotkliwych.
W szpitalu bol skurczy sie nasilil ale byly do wytrzymania. Na następny dzień zaczelam krwawic i saczyly mi wody ale skurcze sie wyciszyly. Ordynator jednak nie puścił mnie do domu w piątek ze względu na malowodzie. W sobotę zaczely sie konkretne skurcze. No i .... moje dziecko bylo gotowe do przyjscia na swiat,ale moj organizm nie. Mialam rozwarcie 0.5cm i szyjkę skierowaną ku krzyzowi czyli ni w cholerę do porodu. Kobiety u mnie na sali przychodziły puf puf i szły rodzic a ja umierałam w męczarniach sobote, niedziele, poniedzialek i wtorek. Dlaczego? Bo dopiero we wtorek mialam osiągnięty termin, a nie mialam ani cukrzycy ani innych chorób na podstawie których mogliby wywoływac poród przed terminem . We wtorek na badaniu rano zalozyli mi cewnik i walczylam o każdy cm rozwarcia. Udało się do 5cm, jak go wyciągali to poszły mi wody. Wiedziałam że muszę urodzic tego dnia, bo inaczej umrę bólu. Nie spalam od 36 godzin, ale moja determinacja byla tak wielka.... Dostalam jakichś supermocy. Polozna ktora później odbierala moj porod powiedziala ze dale mi 3h na rozkręcenie porodu, jak się nic nie wydarzy to dadzą mi leki wyciszające i spróbujemy nad ranem ponownie. Powiedzialam jej, że nie ma takiej opcji i ze tej nocy urodzę. Nie do końca wierzyła ale dalam z siebie 500% mocy. Urodzilam w 4h i10 min z czego 10 ostatnich minut to 2 faza.
Każda z nas ma w sobie siłę, 90% to sila umysłu i psychiczne nastawienie.
Co mogę polecic na trudne chwile.. żadne wody termalne i przygaszone światła. Muzyka, afirmacje, cieply prysznic, masaz krocza i obecność bliskiej Wam osoby na porodówce.
To czy wywoływanie boli...
To źlezadane pytanie. Każda z nas jest inna i odczuwa bóle inaczej. Kiedy ja piszczałam z bólu z cewnikiem, kobieta obok mowila ze nie czuje w ogole skurczy. Jej sie generowały na ktg moje nie... Nie ma na to szablonu. Dlatego te, które jeszcze nie urodzily nie bójcie się, macie w sobie siłę. Trzymam kciuki ❤