ja nie narzekam na kondycję fizyczną, akurat czuję się świetnie, szwy wogóle mnie nie bolą, zupełnie normalnie funcjonuję, dla mnie cesarka to jest brak możliwości na naturalną stymulację dziecka w fazie przejścia przez kanał rodny, co może mieć kolosalne konsekwencje w zakresie głębokiego dotyku, nadwrażliwości na bodźce, a nawet problemy logopedyczne, dzieci po cc z założenia wymagają więcej stymulacji, poza tym dzidzia zotała pozbawiona mozliwości kontaktu z moimi bakteriami i pierwze zderzenie miała z bakteriami szpitalnymi co też zupełnie mnie nie cieszy bo te pierwsze bakterie wpływają na rozwój kolonii w jelitach, z resztą co Wam będę truć o moich poglądach, z jakiegoś powodu natura tak zorganizowała poród i ja bym się jej chętnie poddała, a zotałam tej możliwości pozbawiona, więc jest mi szalenie przykro