reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe Mamy 2020r

A mi podczas całej ciąży w Hiszpanii ani jednego badania ginekologicznego nie zrobili :D tylko jak byłam w Polsce to poszłam prywatnie. W Hiszpanii publiczna opieka zdrowotna to tylko 3 USG, po jednym na trymestr i wizyty co miesiąc u położnej albo ginekologa, ale tak jak położna chociaż bada puls dziecka i gdzie leży macica, tak ginekolog nawet palcem nie tyka :D tylko podaje wyniki badań krwi i moczu. Dlatego ja nie mam pojęcia jak tam moja sytuacja, ale szczerze mówiąc jakoś bardzo mi to nie przeszkadza... Jak będę miała rodzić, to urodzę. Chyba nawet wolę nie znać dokładnego dnia ani godziny 😁

ja nie wyobrażam sobie nie podglądać małej co wizytę ☺️ Ale to pewnie dlatego ze prywatnie chodzę bo na NFZ tez są chyba tylko 3 usg
 
reklama
ja nie wyobrażam sobie nie podglądać małej co wizytę ☺ Ale to pewnie dlatego ze prywatnie chodzę bo na NFZ tez są chyba tylko 3 usg
Rozumiem Cię ale to jest też jednak kwestia przyzwyczajenia :) też bym wolała mieć więcej USG, ale w Hiszpanii wiadomo jest sporo drożej więc po prostu nie mogłam sobie na to pozwolić żeby chodzić prywatnie i rzadko która kobieta tutaj chodzi prywatnie.
 
A mi podczas całej ciąży w Hiszpanii ani jednego badania ginekologicznego nie zrobili :D tylko jak byłam w Polsce to poszłam prywatnie. W Hiszpanii publiczna opieka zdrowotna to tylko 3 USG, po jednym na trymestr i wizyty co miesiąc u położnej albo ginekologa, ale tak jak położna chociaż bada puls dziecka i gdzie leży macica, tak ginekolog nawet palcem nie tyka :D tylko podaje wyniki badań krwi i moczu. Dlatego ja nie mam pojęcia jak tam moja sytuacja, ale szczerze mówiąc jakoś bardzo mi to nie przeszkadza... Jak będę miała rodzić, to urodzę. Chyba nawet wolę nie znać dokładnego dnia ani godziny 😁
Nie wiem jak wygląda to u nas w Pl na NFZ ale wydaje mi się że podobnie.
Poza tym jak staraliśmy się o dziecko, byłam umówiona do klininiki leczenia niepłodności przy szpitalu położniczym w Poznaniu na Polnej no i na wizytę czekałam 4 miesiące. W sumie czeka się 3 ale do mnie zadzwonili że Pani doktor nie ma i jeszcze o miesiąc przedłużyli. Wizyta wypadła akurat w dzień kiedy miałam dostać okres, ale nie dostałam go. Pani zdobiła mi usg i powiedziała że endometrium grube i że się złuszczy lada dzień.. Czyli że dostanę okres. Obejrzała wyniki moje i męża i wypisała skierowanie do szpitala na drożność jajowodów. Po wizycie wpadłam od razu na 3 piętro do adm zasięgnąć info o in vitro bo szliśmy w tym kierunku
Panie zapisały nas do programu.
Na następny dzień kiedy nie dostałam miesiączki, zrobiłam obiad, postawiłam go na stole i tak sobie mówię, z głupia franc zrobię test. Jedliśmy obiad i mówię do męża że test zrobiłam, a on i co? A ja ze nic jest w toalecie robi się. To kazał mi go przynieść no i Bang! Lekka linia, obiad porzucony poleciałam po drugi test no i Bang! Ciąża 😁
Reasumując mój jak zwykle niekrótki wywód, te sprzęty w szpitalu nawet nie dały jej obrazu że jestem w 4 tygodniu ciąży. 3 dni później byłam na USG prywatnie i było widać zarodek, tydzień później już było widać bicie serduszka. Także postawiliśmy na opiekę prywatną. Rozmawiając też z jednym lekarzem z luxmedu powiedział że badania prenatalne wykonują tylko w jednej placówce w Poznaniu (patrz. Lepszy sprzęt)
 
Ostatnia edycja:
No tutaj publiczna opieka jest taka jak mówię dla ciężarnych, ale sprzęt to mają dobry. I warunki w szpitalu też dobre. I nie czeka się długo na wizyty u specjalistów. Ja ogólnie poza ciążą jestem zadowolona z hiszpańskiej opieki medycznej, a w ciąży zdrowej to oni po prostu robią minimum... Gdyby była zagrożona to pewnie by to inaczej wyglądało. No i na początku to bardzo krytykowałam ale patrząc na to pod koniec ciąży wcale mi się to takie "straszne" nie wydaje, chociaż to pewnie dlatego, że, odpukać, ciążę miałam książkową.
 
Ja jakoś nie mam zaufania do naszej służby zdrowia wiec na NFZ chodzę głównie do internisty a i to nie zawsze bo jak w ciąży zachorowałam to tez poszłam prywatnie. Na wyniki tez już nie chodzę po skierowanie bo jak mam się prosić to wole wydać 18 zł i zrobić morfologię.
kiedys chciałam zrobić tarczyce i mówię ze chce skierowanie a ta do mnie z tekstem dobra dam pani tylko dlatego ze już nie chce mi się z panią rozmawiać 😳
Druga mi powiedziała ze jak ktoś kazał mi powtarzać morfologię to mam sobie do niego pójść. Inna dała mi l4 na 2 dni bo mimo ze miałam gorączkę to powiedziała ze to dlatego ze pracować mi się nie chce.
i jak tu mieć zaufanie do nich...
 
No nie brzmi to dobrze zdecydowanie. Ja jestem na L4 od połowy lutego, bo chociaż się dobrze czułam fizycznie, to mi tak szef pojechał (powiedział że jakbym nie była w ciąży to by mnie zwolnił, ale ogólnie długa historia) , że psychicznie nie dawałam rady. Powiedziałam wszystko lekarce jak było i od lutego mi ciągnie to L4, ciągle przedłużając. A jak byłam w Polsce jeszcze to miałam pakiet Luxmed z poprzedniej pracy, więc już dawno nie miałam do czynienia z NFZ. Ale fakt, moja mama wiele razy się skarżyła że taki problem robią żeby wystawiać skierowania na badania i ona też przeszła na Luxmed i ma problem z głowy.
 
No nie brzmi to dobrze zdecydowanie. Ja jestem na L4 od połowy lutego, bo chociaż się dobrze czułam fizycznie, to mi tak szef pojechał (powiedział że jakbym nie była w ciąży to by mnie zwolnił, ale ogólnie długa historia) , że psychicznie nie dawałam rady. Powiedziałam wszystko lekarce jak było i od lutego mi ciągnie to L4, ciągle przedłużając. A jak byłam w Polsce jeszcze to miałam pakiet Luxmed z poprzedniej pracy, więc już dawno nie miałam do czynienia z NFZ. Ale fakt, moja mama wiele razy się skarżyła że taki problem robią żeby wystawiać skierowania na badania i ona też przeszła na Luxmed i ma problem z głowy.

u mnie w pracy już zmienili firmę z luxmedu na jakaś mniej korzystna a i tak lekarze do których ja chodze to się nie łapali bo maja prywatne gabinety jednoosobowe. A na zwolnieniu jestem od pierwszej wizyty czyli ok 5 tygodnia
 
Po wizycie- mały urósł, ponad 2800 ale jest bardzo długi więc Pani Doktor mówiła, że waga będzie mniejsza faktycznie o ok 300g, ma bardzo długie nogi, że aż rzadko kiedy tak długie nogi widzi u dzieci- No ale ma za kim, rodzice wysocy 😁
Jeszcze z dobrych wiadomości to rozwarcie się zmniejszyło, praktycznie jest zerowe więc luteina podziałała, już nie ma obaw do tak przedwczesnego porodu! 🥰
 
reklama
Do góry