A mi podczas całej ciąży w Hiszpanii ani jednego badania ginekologicznego nie zrobili tylko jak byłam w Polsce to poszłam prywatnie. W Hiszpanii publiczna opieka zdrowotna to tylko 3 USG, po jednym na trymestr i wizyty co miesiąc u położnej albo ginekologa, ale tak jak położna chociaż bada puls dziecka i gdzie leży macica, tak ginekolog nawet palcem nie tyka tylko podaje wyniki badań krwi i moczu. Dlatego ja nie mam pojęcia jak tam moja sytuacja, ale szczerze mówiąc jakoś bardzo mi to nie przeszkadza... Jak będę miała rodzić, to urodzę. Chyba nawet wolę nie znać dokładnego dnia ani godziny
ja nie wyobrażam sobie nie podglądać małej co wizytę Ale to pewnie dlatego ze prywatnie chodzę bo na NFZ tez są chyba tylko 3 usg