Hm...
Czwarta ciąża, nie pamiętam, żeby ktoś mnie przepuścił, może z raz...
Nigdzie. Żadne przychodnie, apteki, laboratoria czy sklepy. No nie lubię się prosić czy iść na żywioł, bo później ten wzrok ludzi...
W zasadzie nie oczekuje tego i stoję w kolejce...
Ludzie ZAWSZE udają, że nie widzą zaawansowanej ciąży. Raz spróbowałam skorzystać w Lidlu, miałam mało rzeczy. Gość do mnie, że "kolejka nie obowiązuje?" Z resztą w Lidlu nie ma szans skorzystać z kasy pierwszeństwa. Ostatnio jak odczekałam w Rossmanie, to kasjerka, że trzeba podchodzić. Następnym razem też czekałam, kasjerka widziała i nic. W osiedlowym sklepiku też nie poproszą. Dobrze, że im dzisiaj się przy kącie nie zsikałam, bo tak mi mała zboksowsla pęcherz. Musiałam panią poprosić do kasy, bo jej się nie spieszyło do obsługi..
Generalnie tak jak pisze
@AjahiS. Ciąża działa w drugą stronę... nie dość, że się czeka w kolejce, to jeszcze nie raz ktoś wchodzi przed z tylko jedną rzeczą...
Hit z pierwszej ciąży. Stoję w kolejce do konfesjonału w 9 miesiącu. Już mam podchodzić do księdza a tu jakiś dziarski dziadek wyskakuje przede mną, że teraz on a w kolejce nie stał. No ustąpiłam, w kościele byłam...
Morał z tego taki, że może i gdzieś w Polsce można skorzystać z przywilejów ciężarnych, ale nie u nas.