Cześć dziewczyny
Najpierw może kilka słów o mnie i ciazy, żebyśmy nie były sobie takie obce
O ciazy dowiedziałam się na tydzień przed własnym ślubem. Spodziewałam się wówczas bliźniąt dwujajowych. Na trzy dni przed weselem wylądowałam w szpitalu z plamieniem. Stwierdzono wówczas, że ciąża nie jest mnoga, albo była, ale jeden z pęcherzyków zaczął się wchlaniać, bo jest ogromna dysproporcja między nimi. Za to znaleźli zmianę przy jajniku, która wyglądała jak ciaza pozamaciczna, która utknęła w jajowodzie. Podejrzenie ciazy heterotopowej. Po wielkich namowach niechętnie wypuscili mnie że szpitala na ślub z obietnicą, że wrócę zaraz po zakończeniu imprezy. Tak też się stało. Miałam planowany zabieg usunięcia tej drugiej ciazy pozamacicznej. Na całe szczęście zaczęli ją odkładać w czasie, bo coraz bardziej zastanawiali sie nad tym, czy nie jest to nietypowo wyglądające ciałko żółte, którego nigdzie indziej nie ma. Martwiło ich tylko silne ukrwienie tej zmiany. Teraz jestem w 10t3d ciazy, zmiana obumiera, bo ukrwienie jest już znikome, wciąż nie wiadomo co z całkiem żółtym, bo nigdzie go nie widać. Dodatkowo podczas badan wyszlo mi, ze mam hashimoto we wczesnym stanie i tsh na poziomie 7,45, ktore juz na chwile obecną mocno spadlo. Na cale szczescie dzidzia ma się wspaniale. Ładnie się rozwija w zgodzie ze swoim wiekiem. Serduszko bije jak szalone, rączki i nóżki też już są. Ostatnie usg wygląda naprawdę ładnie. Pokaże później, bo piszę z tabletu a tu nie mam jeszcze tego zdjęcia
Następne usg mam 17 grudnia i wreszcie prywatnie, bo do tej pory chodziłam do szpitala na kontrole. I w koncu otrzymam moja karte ciazy. Lekarz powiedzial, ze mam sie becikowym nie martwic, bo dowodow na to, ze wczesniej bylam w ciazy mam wiele. Np badania, wypis ze szpitala itp, a to juz mimo późnego założenia karty ciazy upoważnia, do odbioru becikowego. Tylko kobiety które o ciazy dowiedziały się po 10 tygodniu i nie mają żadnych wcześniejszych dowodów mogą mieć problem w tej kwestii