reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2019

@Aleczka80 ja też dziś jakoś dziwnie czuję brzuch. Też co chwilę kładę się i odpoczywam. Raz na pewno mi się stawiala macica a teraz czuję taki dyskomfort w brzuchu. Wezmę magnez i będę się oszczędzać.
 
reklama
Aguu super, że wizyta udana. Następnym razem bobas pokaże co ma między nóżkami [emoji2]
Kurde mam dziś powera. Sprzątam dom. W ostatnim czasie to w sumie moje jedyne hobby [emoji85]
 
[emoji1360] super wiesci! Moze i mąż liczy na syna ale to dla córki straci głowę [emoji173]️

Jak dziś z głową? Róża stoi? [emoji4]



Bardzo Wam współczuję.... ja nigdy w życiu nie miałam zgagi [emoji15][emoji15] mam tez kolegę którego nigdy głowa nie bolała. To dopiero farciarz!

Cholera, przesadziłaś chyba z kilometrami. Dobrze, ze dziś juz lepiej. Dla Twojego spokoju moze zrobi usg

Nic mi nie mów. Moje dziecię jeszcze nigdy na usg nie spało. Zawsze jest tak ruchliwa, ze pomierzyć jej nie można.

Wszystkiego najlepszego!!! [emoji512] duuuuzo zdrowia dla Ciebie i maleñstwa [emoji4][emoji4]



Wstyd się przyznać, ale ja jeszcze w lozku [emoji55] poszłam spać po północy, ale byłam tak wykończona tymi stresami wczorajszymi... No i do 23 prasowałam (wczoraj 12 kompletów pościeli plus prześcieradła) i czytanie przed snem. Zaraz muszę zwlec tyłek z łóżka i brać się za pokoje, bo na 19:00 mam koncert w Romie a jutro juz wszystko zarezerwowane. Teraz zrobiłam sobie trzy dni laby i pozamykalam pokoje.

Wszystkim wizytującym życzę samych dobrych wieści [emoji4][emoji1360]
Roza stoi... I jestem przeszczesliwa, ze mialam ta chwile przyjemności z Toba.

Bo u nas w nocy 40.5 u mlodego.. o 5 bylam na dyzurze.. zrobili nam wymaz i grypa voila!

Siedze w robocie... I mysle, ze jestem beznadziejna matka.. bo zamiast z Nim jestem tu. Wykoncza mnie te chorobska.

Ja oczywiście od razu konsultowalam siebie.. bo ciagnie mi sie to przeziebienie drugi tydzien. Ale pani dr kazala izolowac sie od dziecka (dobry zart!!!) i pojawic sie jak pojawi sie goraczka.

Wiecie.. zastanawiam sie , czy to nie jakies uniwersum ostatnio do mnie przemawia.. zebym juz dala spokoj i zostala w domu.
 
@Janka86 współczuję grypy... Izolować, dobre sobie. Może faktycznie czas na odpoczynek? Nie masz powodu, żeby czuć się beznadziejną matką. To, że pracujesz i nie zawsze możesz być przy dziecku to normalna sprawa. Oprócz bycia matką jesteś też człowiekiem.

@Papaulina zazdroszczę energii.. Spałam od 22 do 6.50 i już znowu jestem śpiąca.
 
Bolą mnie piersi, nie tak jak zwykle tylko bardziej to jak pieczenie/szczypanie. Drażni mnie koszulka i nawet lekki dotyk. [emoji57]
 
@Janka86 współczuję grypy... Izolować, dobre sobie. Może faktycznie czas na odpoczynek? Nie masz powodu, żeby czuć się beznadziejną matką. To, że pracujesz i nie zawsze możesz być przy dziecku to normalna sprawa. Oprócz bycia matką jesteś też człowiekiem.

@Papaulina zazdroszczę energii.. Spałam od 22 do 6.50 i już znowu jestem śpiąca.
Wiem, ale nienawidze musiec wybierac czy to moja kolej na L4 (siedziałam z nim, z oskrzelami tydzien temu). Tak mi Go zal... Zlobek to zlo[emoji23][emoji23][emoji23] trzy dni pochodzil [emoji23][emoji23][emoji23] zartuje. Jestem fanka zlobka... Ale choroby mnie wykoncza... Albo raczej Jego.
 
Witam:)
Trzymam kciuki za wizytujące dziś. Ja jeszcze nie mogę się zebrać z łóżka, dziś jedziemy do knajpy z okazji moich urodzin:) nie miałam weny przygotowywać nic w domu, a mamy niedaleko miejsce gdzie serwują dania z ziemniaków, już czuję smak placka po węgiersku mmmm:) J pojechał po kawałek ciacha żeby teściów poczęstowac i gotowe:) i mam rozkminę, że nigdy nie spodziewałam się , że dopiero mając 28 lat będę spodziewać się pierwszego dzidziusia:( Czy są na forum kobietki, które są po inseminacji lub in vitro?

Wszystkiego naj naj! Placka bym zjadła ale chyba bez gulaszu, mięso nigdy nie było moim ulubionym daniem ale w ciąży to już w ogóle. Rozumiem, że długo się starałas o maluszka ale 28 i pierwszy bobas to nie jest tak zle. Ja nie miałam żadnych problemów a wyszło jak wyszło i też stosunkowo późno mam dzieci.

Przy oddawaniu moczu krwi nie ma ale na papierze była reszta luteiny ciemno brązowa i mały skrzep leze w łóżko a koo południa zadzwonię do lekarza może zrobi usg

Myśle, że się przeciążylas tym wczorajszym spacerowaniem. Trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze. Dawaj znać co i jak.

Ja się proboje podniesc I jechać na wizytę. Ta ciąża chyba by mnie bardziej cieszyła gdybym nie musiała zapitalac 2h w jedną stronę na wizytę.
Dziś mam jakiś taki dziwny humor. Nic mi nie pasuje
Współczuje Ci bardzo tych dojazdów. Ja ostatnio z komunikacji miejskiej korzystałam chyba na studiach. Od tamtej pory tylko auto choć do pracy latami dojeżdżałam ponad godzinę w jedna stronę. Dla Ciebie to się robi prawie całodzienna wyprawa, to musi być męczące.

Sto lat.

Ja właśnie w drodze. U mnie to co prawda 1h w jedną stronę a nie 2, ale też trochę to trwa. Jakaś zdenerwowana jestem.
Kciuki za Wasze wizyty.

Trzymam kciuki:)

Ja tez 2h muszę jechać.

Ja o 14 mam wizytę.

Trzymam kciuki za reszte [emoji8]
Kciuki zaciśnięte.

Już po. Wszystko ok, usg na szybciutko tylko. Pytała czy znam płeć, poszukania ale na 100% potwierdzić przypuszczen nie może.
Tsh 1.8
Polowkowe 6.03
Gratuluje!!

Ktoś jeszcze dziś wizytuje? Trzymam kciuki za wizyty. Miłego dnia
 
Wiem, ale nienawidze musiec wybierac czy to moja kolej na L4 (siedziałam z nim, z oskrzelami tydzien temu). Tak mi Go zal... Zlobek to zlo[emoji23][emoji23][emoji23] trzy dni pochodzil [emoji23][emoji23][emoji23] zartuje. Jestem fanka zlobka... Ale choroby mnie wykoncza... Albo raczej Jego.
Miałam grypę. Zaraziłam się w... Kościele. Serio. Cała wioska była chora. Ale nie moja. Byliśmy na mszy za męża kuzyna. No i wiecej nie tknę wody święconej. Chorowałam ja, mąż i córka. Syn poszedl z dziadkami i nie umoczył ręki w wodzie - tak to sobie tłumaczę. Masakra. Prawie tydzień z życia wyjęty. Nigdy w życiu nie czułam się tak zle... A tam u nich chorowali wszyscy. Cała przychodnia pacjentów z grypą. Moj syn jest po doustnej szczepionce odpornosciowej. Od roku nie miał nic wiecej niż katar.
 
reklama
Do góry