reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2019

Nawiązując do tematu selfie...
Czy wiecie, ze jest „moda” na robienie sobie selfiaków z łożyskiem? Tak, tak to nie żart [emoji6] nie mówię juz o tym, ze kobiety zjadają swoje łożysko. Mi to się kojarzy z moją świnką morską. Ona zjadała ...

A tak w ogóle to jak zapatrujecie się na to, by po porodzie dziecko nie było oddzielone od łożyska? Podobno najlepiej byłoby aby przez kilka godzin miało łożysko przy sobie. Ciekawe jak to wyglada w praktyce? Czy procedury szpitala by na to pozwoliły?
I kolejne pytanie. Czy szpital zgodzi się aby po mojej cc mój G kangurował małą dopóki nie będę mogła jej przejąć?

Poród lotosowy.... hm.... oglądałam kiedyś różne fotoreportaże z tego. To nie dla mnie. Ale jak ktoś czuje, że to jest dla niego, to luz. Ja się tylko zastanawiam nad porodem w wodzie. Nie chcę znieczulenia dożylnego, ew. tylko butla z podtlenkiem azotu. I zastanawiam się, czy woda dodatkowo nie ukoi bólu. Może któraś z Was ma już doświadczenia z porodu w wodzie i może się podzielić? [emoji5]


A co do łożyska, to pewnie dziewczyny z UK będą mogły więcej powiedzieć. Tam jest popularne Placenta Remedies Network. Sproszkowane łożysko w kapsułkach. Remedium na każdy problem. Podobno.

Ja myślę, że szpital nie powinien robić z tym problemów. Niby dlaczego tata nie może kangurować? A planujesz rodzić w Warszawie?
 
reklama
Poród lotosowy.... hm.... oglądałam kiedyś różne fotoreportaże z tego. To nie dla mnie. Ale jak ktoś czuje, że to jest dla niego, to luz. Ja się tylko zastanawiam nad porodem w wodzie. Nie chcę znieczulenia dożylnego, ew. tylko butla z podtlenkiem azotu. I zastanawiam się, czy woda dodatkowo nie ukoi bólu. Może któraś z Was ma już doświadczenia z porodu w wodzie i może się podzielić? [emoji5]


A co do łożyska, to pewnie dziewczyny z UK będą mogły więcej powiedzieć. Tam jest popularne Placenta Remedies Network. Sproszkowane łożysko w kapsułkach. Remedium na każdy problem. Podobno.

Ja myślę, że szpital nie powinien robić z tym problemów. Niby dlaczego tata nie może kangurować? A planujesz rodzić w Warszawie?
Tata u nas też może kangurowac.
Ja w trakcie pierwszego porodu miałam do dyspozycji wanne i do 7cm sobie tam siedzialam, niewątpliwie mi to pomagało,ale rodzić do wody u nas nie pozwalają.
 
Tata u nas też może kangurowac.
Ja w trakcie pierwszego porodu miałam do dyspozycji wanne i do 7cm sobie tam siedzialam, niewątpliwie mi to pomagało,ale rodzić do wody u nas nie pozwalają.

Czyli tylko w pierwszej fazie można korzystać z wanny? Muszę dopytać, jak to jest w moim szpitalu. Myślałam o całym porodzie.
 
Nawiązując do tematu selfie...
Czy wiecie, ze jest „moda” na robienie sobie selfiaków z łożyskiem? Tak, tak to nie żart [emoji6] nie mówię juz o tym, ze kobiety zjadają swoje łożysko. Mi to się kojarzy z moją świnką morską. Ona zjadała ...

A tak w ogóle to jak zapatrujecie się na to, by po porodzie dziecko nie było oddzielone od łożyska? Podobno najlepiej byłoby aby przez kilka godzin miało łożysko przy sobie. Ciekawe jak to wyglada w praktyce? Czy procedury szpitala by na to pozwoliły?
I kolejne pytanie. Czy szpital zgodzi się aby po mojej cc mój G kangurował małą dopóki nie będę mogła jej przejąć?
A to nie jest ogólnie przyjęta praktyka, że tatuś kanguruje po cc? Nie wiem sama, ale dużo historii słyszałam, że to właśnie tata przejmował dziecko, że wydaje mi się, że to normalka. [emoji846]
 
Nawiązując do tematu selfie...
Czy wiecie, ze jest „moda” na robienie sobie selfiaków z łożyskiem? Tak, tak to nie żart [emoji6] nie mówię juz o tym, ze kobiety zjadają swoje łożysko. Mi to się kojarzy z moją świnką morską. Ona zjadała ...

A tak w ogóle to jak zapatrujecie się na to, by po porodzie dziecko nie było oddzielone od łożyska? Podobno najlepiej byłoby aby przez kilka godzin miało łożysko przy sobie. Ciekawe jak to wyglada w praktyce? Czy procedury szpitala by na to pozwoliły?
I kolejne pytanie. Czy szpital zgodzi się aby po mojej cc mój G kangurował małą dopóki nie będę mogła jej przejąć?
W dzień dobry TVN ostatnio było o porodzie Lotosowym. Ale to chyba nie dla mnie [emoji13]
 
Nawiązując do tematu selfie...
Czy wiecie, ze jest „moda” na robienie sobie selfiaków z łożyskiem? Tak, tak to nie żart [emoji6] nie mówię juz o tym, ze kobiety zjadają swoje łożysko. Mi to się kojarzy z moją świnką morską. Ona zjadała ...

A tak w ogóle to jak zapatrujecie się na to, by po porodzie dziecko nie było oddzielone od łożyska? Podobno najlepiej byłoby aby przez kilka godzin miało łożysko przy sobie. Ciekawe jak to wyglada w praktyce? Czy procedury szpitala by na to pozwoliły?
I kolejne pytanie. Czy szpital zgodzi się aby po mojej cc mój G kangurował małą dopóki nie będę mogła jej przejąć?

Selfie z łożyskiem, maseczki z łożyska, zjadanie łożyska to coś zdecydowanie nie dla mnie...fuuj

Co do odpepnienia to czeka się pępowina przestanie pulsować i wtedy się przecina. Takie są aktualne wytyczne na podstawie wielu wielu badań. Nie ma żadnych badań potwierdzających sens skracania czy przedłużania tego procederu. Ciekawa jestem jakie argumenty miałyby przemawiać za utrzymywaniem łożyska tak długo. Masz jakaś wiedzę na ten temat??
Co do kangurowania to Enis już wszystko napisała. Jak najbardziej Twój mąż ma prawo kangurować zaraz po porodzie obojętnie czy to CC czy zwykły porod. Co więcej u nas matki po CC o ile jest w znieczuleniu miejscowym tez dostają maluszka.
 
Czyli tylko w pierwszej fazie można korzystać z wanny? Muszę dopytać, jak to jest w moim szpitalu. Myślałam o całym porodzie.
Myślę, że to już indywidualne ustalenia w danym szpitalu. Teraz w ogóle nie będzie porodówki,więc nie wiem gdzie i jak będę rodzić [emoji23]
 
Dzięki dziewczyny za odpowiedz [emoji4]
Poród lotosowy.... hm.... oglądałam kiedyś różne fotoreportaże z tego. To nie dla mnie. Ale jak ktoś czuje, że to jest dla niego, to luz. Ja się tylko zastanawiam nad porodem w wodzie. Nie chcę znieczulenia dożylnego, ew. tylko butla z podtlenkiem azotu. I zastanawiam się, czy woda dodatkowo nie ukoi bólu. Może któraś z Was ma już doświadczenia z porodu w wodzie i może się podzielić? [emoji5]


A co do łożyska, to pewnie dziewczyny z UK będą mogły więcej powiedzieć. Tam jest popularne Placenta Remedies Network. Sproszkowane łożysko w kapsułkach. Remedium na każdy problem. Podobno.

Ja myślę, że szpital nie powinien robić z tym problemów. Niby dlaczego tata nie może kangurować? A planujesz rodzić w Warszawie?

Tak, na żelaznej[emoji4]
 
reklama
Do góry