Aniek wlasnie ja sie za pierwszym razem przestraszyłam
potem to juz było zabawne
Chybra, ale jak w koncu doszliście do tego, ze ma skaze białkowa?
Powiem Wam, ze zmęczenia nie odczuwam. Braku snu itp. Meczy mnie tylko jak widze, ze on sie meczy.
Karuzela, ja zaluje ze na poczatku w szpitalu nie ściągnęłam kogos do pomocy. TerAz naprawde nie potrzebuje- dzis byłam tak spokojna jak ani razu przez całe swoje zycie. I to tak wewnętrznie, a nie tylko przed nim.
Podaje probiotyk. Do tej pory był dicoflor, a rowno ze zmiana mleka biogaia-tak zaleciła na pediatra mowiac, ze to inny szczep bakterii.
Dzis kupa była znacznie lepszej konsystencji niz pierwsza po zmianie mleka, ale kolor nadal zgniłozielony i nadal śmierdząca.
U mnie dzien dzis wygladal tak: rano super. Duzo spał, a jak nie spał to był spokojny. Troszke sie bawiliśmy, troszke był bieobecny, ale zaraz potem puszczała baki, wiec koncentrował sie widocznie na tym, co sie dzieje w brzuchu...
Potem ok 14 przez 20min wył, potem spacer i było ok. Potem w domu spóźniliśmy sie 5 (!!!!) min z podaniem posiłku i juz ryk. Rozdrażniony do tego stopnia, ze jak mu wyjęłam butelkę z buzi, zeby go wytrzeć, to sie wkurzył i znów darl. Potem troche spokoju i zabaw, a od ok 16:30 marudny. Płaczliwy. Krzykliwy. Największy hardkor od 17:50 przez 10 minut płacz nie do opanowania taki hmmm nie wiem jak opisać. Tzn wrzask, napięcie całego ciała i ledwo łapał oddech, nawrt chwili przerwy w tym płaczu nie było. Potem zasnął, potem cos go obudziło ok 18:30 z delikatnym płaczem i potem znowu z 10 min hardkorowego ryku az usnął mi na rękach...
A jeszcze co do dźwięków to moj potrafi zacharczec jak taki stary menel... [emoji23]
Karuzela nie wiem kto bardziej dzielny - ja nie lubie pobierania krwi i nie wiem jakbym go miała trzymać
hardkor. Wyśle męża ;p
Pumelova brawa dla Agatki!
Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom