Mumusia_Muminka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Styczeń 2017
- Postów
- 422
Hej dziewczyny, niestety nie nadrobię ponad 70 stron postów, a nie miałam niestety dostępu do internetu, żeby na bieżąco Was informować
Za to chciałam się pochwalić, że Wiktorek jest już z nami cały i zdrów po pewnych przebojach i przygodach, ale całe szczęście wszystko zakończyło się dobrze. Poród musiał być zakończony cc ze względu na brak postępu porodu. Wody mi odpłynęły w domu, ale nie miałam żadnych skurczy stąd miałam indukowany poród oksytocyną -ból tak jak mówiłyście dosyć specyficzny.... rozwarcie 10 cm i przyszły bóle parte, które niestety nie były miarodajne i za długo cała akcja by mogła potrwać i zagrozić życiu dziecka, stąd zdecydowali się mnie zgarnąć na cc.
Teraz już czuję się dobrze, mały jest przekochany tylko miałam problem z karmieniem - Wiktorek nie był w stanie złapać brodawki stąd musiałam się ratować kapturkami, całonocnymi pracami laktatorem, żeby laktacja nie zanikła i dzisiaj czasami mu się udaje już załapać a czasami nie. Ćwiczymy i walczymy !
Czy któraś z Was miała podobny problem i pomimo tego laktacja się utrzymywała bez problemów (przy używaniu kapturków) ? Jakie wy polecacie ? Albo jakieś metody na to, żeby mały łatwiej chwytał ??
EDIT : zapomniałam jeszcze napisać : waga : 3180 g i dł. 55 cm; poród trwał 22h ......
Za to chciałam się pochwalić, że Wiktorek jest już z nami cały i zdrów po pewnych przebojach i przygodach, ale całe szczęście wszystko zakończyło się dobrze. Poród musiał być zakończony cc ze względu na brak postępu porodu. Wody mi odpłynęły w domu, ale nie miałam żadnych skurczy stąd miałam indukowany poród oksytocyną -ból tak jak mówiłyście dosyć specyficzny.... rozwarcie 10 cm i przyszły bóle parte, które niestety nie były miarodajne i za długo cała akcja by mogła potrwać i zagrozić życiu dziecka, stąd zdecydowali się mnie zgarnąć na cc.
Teraz już czuję się dobrze, mały jest przekochany tylko miałam problem z karmieniem - Wiktorek nie był w stanie złapać brodawki stąd musiałam się ratować kapturkami, całonocnymi pracami laktatorem, żeby laktacja nie zanikła i dzisiaj czasami mu się udaje już załapać a czasami nie. Ćwiczymy i walczymy !
Czy któraś z Was miała podobny problem i pomimo tego laktacja się utrzymywała bez problemów (przy używaniu kapturków) ? Jakie wy polecacie ? Albo jakieś metody na to, żeby mały łatwiej chwytał ??
EDIT : zapomniałam jeszcze napisać : waga : 3180 g i dł. 55 cm; poród trwał 22h ......