Gratulacje Emol! Dużo zdrówka dla Was!
Czyli w kwestii czapeczek trzeba zdać się na instynkt i zdrowy rozsądek
Co do smoczków to sprawa nie jest dla mnie taka oczywista. Czytałam też ten artykuł od Hafiji i tak sobie myślę, że jak laktacja jest rozkręcona, dziecko przybiera ładnie na masie, ale ma ogromną potrzebę ssania (samego ssania, nie jedzenia) to nie zaszkodzi mu chyba raz na jakiś czas smoczek, tak żebyśmy my w tym czasie mogły chociaż coś zrobić. Dzieci są różne i niektóre będą chciały być przy piersi żeby laktacja się dobrze rozkręcała, a niektóre naprawdę non stop bo po prostu będą potrzebowały coś w buzi miętolić . I od tego non stop chyba może być aż za dużo pokarmu. A po co mieć za dużo, musieć odciągać jak może być w sam raz Nie wiem czy dobrze kombinuję.. :/
Przeraża mnie szczerze karmienie piersią, bo właśnie mam dużo dylematów. Oczywiście chciałabym robić wszystko idealnie, tak jak pisze Hafija, ale nie wiem co to będzie jak się z realiami zetknę.
Czyli w kwestii czapeczek trzeba zdać się na instynkt i zdrowy rozsądek
Co do smoczków to sprawa nie jest dla mnie taka oczywista. Czytałam też ten artykuł od Hafiji i tak sobie myślę, że jak laktacja jest rozkręcona, dziecko przybiera ładnie na masie, ale ma ogromną potrzebę ssania (samego ssania, nie jedzenia) to nie zaszkodzi mu chyba raz na jakiś czas smoczek, tak żebyśmy my w tym czasie mogły chociaż coś zrobić. Dzieci są różne i niektóre będą chciały być przy piersi żeby laktacja się dobrze rozkręcała, a niektóre naprawdę non stop bo po prostu będą potrzebowały coś w buzi miętolić . I od tego non stop chyba może być aż za dużo pokarmu. A po co mieć za dużo, musieć odciągać jak może być w sam raz Nie wiem czy dobrze kombinuję.. :/
Przeraża mnie szczerze karmienie piersią, bo właśnie mam dużo dylematów. Oczywiście chciałabym robić wszystko idealnie, tak jak pisze Hafija, ale nie wiem co to będzie jak się z realiami zetknę.