joanna84-84
Fanka BB :)
Wybaczcie, że dopiero teraz się odzywam, ale jakoś ostatnio ani czasu ani głowy do tego nie mam.
Ja od czwartku jestem w domku, ale niestety bez Malutkiej. Mieli ją wypisać wczoraj. Kazali dzwonić o 11.30, żeby dowiedzieć się, o której będzie wypis. Zadzwoniłam. Okazało się, że mała z samego rana miała bezdech, spadło tętno, saturacja, Malutka poszarzała... Masakra... Przez telefon powiedzieli mi, że będą ją jeszcze trzymać przez 5 dni.
Po południu pojechaliśmy do niej, słodko spała, dałam jej trochę mleczka, poprzytulałyśmy się i do domu.
Z lekarzem będziemy rozmawiać dzisiaj, wczoraj mieli urwanie głowy na oddziale patologii noworodka.
Do szpitala jedziemy o 16, bo w weekendy informacji rodzicom udzielają po 17.
Ja od czwartku jestem w domku, ale niestety bez Malutkiej. Mieli ją wypisać wczoraj. Kazali dzwonić o 11.30, żeby dowiedzieć się, o której będzie wypis. Zadzwoniłam. Okazało się, że mała z samego rana miała bezdech, spadło tętno, saturacja, Malutka poszarzała... Masakra... Przez telefon powiedzieli mi, że będą ją jeszcze trzymać przez 5 dni.
Po południu pojechaliśmy do niej, słodko spała, dałam jej trochę mleczka, poprzytulałyśmy się i do domu.
Z lekarzem będziemy rozmawiać dzisiaj, wczoraj mieli urwanie głowy na oddziale patologii noworodka.
Do szpitala jedziemy o 16, bo w weekendy informacji rodzicom udzielają po 17.