reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lipcowe mamy 2017

Nath, to zrozumiałe, że tęsknisz za rodziną... Może pomyśl o świętach, żeby Mamę odwiedzić, a może do Ciebie ktoś przyjedzie? Przez kilka dni można doładować akumulatory pozytywną energią. O Dzidziusia się nie martw, będzie miało łatwiej jako dwujęzyczne. Same plusy. Jesteś młodą Osóbką, w tym samym wieku byłam w pierwszej ciąży z Synem (wojna w rodzinie na całego). Boisz się, co będzie, to normalne. Ale gdy dostaniesz to Maleństwo na ręce, wszystko inne przestanie się liczyć. Będziesz młodą, piękną Mamą. U mnie finalnie wszystko się dobrze ułożyło, Niko (prawie 16 lat, 184 cm!) jest ukochanym wnusiem. Siedziałam z nim w domu do 3 r.z. (choć, nie ukrywam, dzięki rodzicom skończyłam dzienne studia w innym mieście), a gdy był czas na przedszkole, poszłam do pracy. Córcia urodziła się, gdy miałam 27 lat, byłam w szczycie rozwoju zawodowego, więc musiałam zostawić ją, gdy miała 6,5 miesiąca, by wrócić do pracy. Bolało...
A teraz mam 36 lat, swoje widziałam i przeżyłam, jestem pewna siebie kobietą i też czekam na Dzidziusia. Los często nam pomaga w życiu, u Ciebie też tak będzie. Głowa do góry, ciesz się z tych pięknych miesięcy, które przed Tobą :-) :)
Trzymam kciuki :wink:

Dziękuje za słowa wsparcia , wiele dla mnie znaczą :) Być może mama mnie odwiedzi w te święta albo ewentualnie ja polece w styczniu bo miałam już kupiony bilet zanim dowiedziałam się o ciąży :) Mnie wychowywali dziadkowie i mama bo mój tato z powodu ciężkiej sytuacji finansowej musiał wyjechać za granice gdzie mieszka do tej pory. Odwiedzaliśmy go bardzo często ale to jednak nie było to samo...w końcu sie rozwiedli ale z obojgiem mam dobry kontakt i w tym momencie bardzo mnie wspierają. Ciesze się ,że mam przy sobie kochającego i dojrzałego chłopaka ...co prawda starszego o 12 lat przez co wielokrotnie spotkałam się z krytyką ale z nikim innym do tej pory nie potrafiłam się dogadać tak jak z nim + wiem,że nigdy nas nie opuści :) Martwie się bardziej o to,że moje dziecko nie będzie miało blisko siebie reszty rodziny i będę wychowywać go w zupełnie obcym dla nas obojga kraju bo ojciec dziecka nie jest polakiem ale nie jest też anglikiem.. Oczywiście rodzina może mnie odwiedzać ale nie tak często jakbym tego potrzebowała. Jakoś dam rade...najważniejsze teraz jest szczęście mojego dziecka. Wiele dziewczyn na moim miejscu pewnie usunęłoby ciąże ale mi to nawet przez myśl nie przeszło bo nauczono mnie tak aby za swoje czyny brać odpowiedzialność. Zawsze uwielbiałam dzieci ale kiedy dowiedziałam się,że będe mieć własne to "delikatny" strach mnie obleciał :)


Hej
Ja tez zle spie do pierwszego siku jest ok ale potem zasnac nie moge spie po 30 min i znow sie przebudze...

Nath a nie chcecie wracac do polski? Szczerze wspolczuje sytuacji ja wiem ze na obczyzne sie nie nadaje zwariowalabym tam.Jednak rodzina jest wazniejsza ale wiadomo kazdy ma inna sytuacje i inny punkt widzenia.A co do jezyka sie nie przejmuj chlopaka masz polaka? Jesli tak to przeciez po polsku bedziecie rozmawiac w domu:-)


Nic mi sie nie chce dzieeczyny bo odlezyn dostane ale jestem taka slaba ze na nic sil nie ma.




010igov3fkey3mez.png

Mój chłopak jest Włochem,ja Polką i mieszkamy w UK :) Ja po części wychowałam się we Włoszech więc język włoski to dla mnie taki drugi ojczysty :) Mój chłopak i nikt z jego rodziny nigdy nie był w Polsce i polskiego nie znają , z mojej rodziny tylko ja i mój tato mówimy po włosku,a reszta jedynie polski :) Troche to skomplikowane , wiem :D W każdym razie dziecko będzie miało 3 narodowości i za zadanie nauke 3 języków więc nie wiem jak da sobie rade :) Szczerzę mówiąc nie mam w planach powrotu do Polski na stałe , nawet rodzina mnie przed tym przestrzega,a koleżanki z dziećmi , które wróciły do Polski błagają abym załatwiła im prace,mieszkanie i powrót. Mój chłopak ma dobrze płatną prace,a w przyszłości chce otworzyć jakąś knajpke aby żyło nam się dobrze...muszę się dostosować bo w tej chwili na niego spadły kwestie finansowe. Jedynie rodziny brakuje mi do szczęścia. W pl mieszkałam w małym miasteczku gdzie każdy na każdego gadał i każdemu zazdrościł.Połowa ludzi z tego powodu uciekła :(
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dziękuje za słowa wsparcia , wiele dla mnie znaczą :) Być może mama mnie odwiedzi w te święta albo ewentualnie ja polece w styczniu bo miałam już kupiony bilet zanim dowiedziałam się o ciąży :) Mnie wychowywali dziadkowie i mama bo mój tato z powodu ciężkiej sytuacji finansowej musiał wyjechać za granice gdzie mieszka do tej pory. Odwiedzaliśmy go bardzo często ale to jednak nie było to samo...w końcu sie rozwiedli ale z obojgiem mam dobry kontakt i w tym momencie bardzo mnie wspierają. Ciesze się ,że mam przy sobie kochającego i dojrzałego chłopaka ...co prawda starszego o 12 lat przez co wielokrotnie spotkałam się z krytyką ale z nikim innym do tej pory nie potrafiłam się dogadać tak jak z nim + wiem,że nigdy nas nie opuści :) Martwie się bardziej o to,że moje dziecko nie będzie miało blisko siebie reszty rodziny i będę wychowywać go w zupełnie obcym dla nas obojga kraju bo ojciec dziecka nie jest polakiem ale nie jest też anglikiem.. Oczywiście rodzina może mnie odwiedzać ale nie tak często jakbym tego potrzebowała. Jakoś dam rade...najważniejsze teraz jest szczęście mojego dziecka. Wiele dziewczyn na moim miejscu pewnie usunęłoby ciąże ale mi to nawet przez myśl nie przeszło bo nauczono mnie tak aby za swoje czyny brać odpowiedzialność. Zawsze uwielbiałam dzieci ale kiedy dowiedziałam się,że będe mieć własne to "delikatny" strach mnie obleciał :)




Mój chłopak jest Włochem,ja Polką i mieszkamy w UK :) Ja po części wychowałam się we Włoszech więc język włoski to dla mnie taki drugi ojczysty :) Mój chłopak i nikt z jego rodziny nigdy nie był w Polsce i polskiego nie znają , z mojej rodziny tylko ja i mój tato mówimy po włosku,a reszta jedynie polski :) Troche to skomplikowane , wiem :D W każdym razie dziecko będzie miało 3 narodowości i za zadanie nauke 3 języków więc nie wiem jak da sobie rade :)

No i super! Dzidzia os razu będzie poliglotą! :D Do tego z polsko-włoską krwią, nic mu nie będzie straszne ;) Dobrze, że masz dojrzałego mężczyznę przy sobie, naprawdę to wiele lepiej, niż 20-latek ;)
Tak to już jest z pracą za granicą, gdy ma się rodzinę... Mój mąż (od niedawna były), wyjechał 5 lat temu i... nie przetrwaliśmy. Mamy że sobą dobry kontakt, dzieci do niego jeżdżą, ale jednak rodzina się rozpadła. Z mojego punktu widzenia to "nie ma tego złego", bo jestem teraz z Mężczyzną, na którego chyba czekałam całe życie i nie cofnęłabym czasu, jednak dla dzieci to zawsze jest ciężkie...
A tak dla rozluźnienia na koniec, nie mogę się doczekać, aż zobaczymy tu na forum Twoje małe, połwłoskie Cudo :tak::-D
 
No i super! Dzidzia os razu będzie poliglotą! :D Do tego z polsko-włoską krwią, nic mu nie będzie straszne ;) Dobrze, że masz dojrzałego mężczyznę przy sobie, naprawdę to wiele lepiej, niż 20-latek ;)
Tak to już jest z pracą za granicą, gdy ma się rodzinę... Mój mąż (od niedawna były), wyjechał 5 lat temu i... nie przetrwaliśmy. Mamy że sobą dobry kontakt, dzieci do niego jeżdżą, ale jednak rodzina się rozpadła. Z mojego punktu widzenia to "nie ma tego złego", bo jestem teraz z Mężczyzną, na którego chyba czekałam całe życie i nie cofnęłabym czasu, jednak dla dzieci to zawsze jest ciężkie...
A tak dla rozluźnienia na koniec, nie mogę się doczekać, aż zobaczymy tu na forum Twoje małe, połwłoskie Cudo :tak::-D

No i zwiedzi też trochę świata :D Ja sama w wieku 2-3 lat pierwszy raz wyjechałam za granice i tak co roku po kilka razy podróżowałam więc dzieciństwo miałam ciekawe i takie samo chce zapewnić mojemu dziecku :) Dobrze,że znalazłaś cudownego mężczyznę :) Jeśli dla Twoich dzieci teraz jest to trudne to spokojnie...jak jeszcze troche podrosną to rozumieją. Mi też ciężko było się pogodzić z faktem,że rodzice się rozeszli i często miałam o to pretensje...za żadną cene nie chciałam dopuścić aby się związali z kimś innym jednak po czasie,a dokładniej kiedy pierwszy raz się "zakochałam" i przeżyłam zawód miłosny zrozumiałam,że nie każda miłość trwa wiecznie i zrozumiałam wtedy moich rodziców :) Haha ja też nie moge się doczekać i zastanawiam się czy jego krew będzie bardziej włoska czy polska :D ...mam tylko nadzieje ,że spokój odziedziczy raczej po ojcu :D
 
Nath jestes bardzo dojrzala osoba jak na swoj wiek. Gratulacje dla Twoich rodzicow za wychowanie i chcialam Ci powiedziec ze kibicuje Ci z calych sil.. kibicuje i podziwiam. :)

Napisane na SM-J500FN w aplikacji Forum BabyBoom
 
No to nadszedł czas, aby do was dołączyć :biggrin2:
Pierwszy test robiłam 10.11 i wyszedł cień. To był mniej więcej 12 dpo.
14 dpo beta 18, 16 dpo - 37.
Myślałam już, że będzie jednak biochemiczna, przyrost dobry, ale wartości małe.
Testy robiłam prawie codziennie i kreska na szczęście nie bladła.
20 dpo (18.11) kolejna beta - 371 i ładne tłuste krechy na testach.
W końcu się uspokoiłam. Byłam nawet w piątek u gina, ale tylko po to, żeby wypisał mi luteinę. Taki dostałam od niego nakaz w razie pozytywnych testów.
Robił usg, ale wiedziałam, że jeszcze nic nie będzie widać. Teraz kolejne usg 25.11.
Pozdrawiam:biggrin2:
 
Joanna witamy :)

Nath spokojnie teraz wszystko Cie to przeraza ale dasz rade:-) .Dziecko bedzie od razu poliglota i tyle:p wszystko zalezy tak na prawde od Ciebie jesli bedziesz chciala go nauczysz to nauczysz spokojnie.Sama mam znajoma ktora mieszka w Holandii ma meza Holendra a mala ma 6 lat i plynnie mowi po holendersku polsku i angielsku . Na pewno tez masz jakis znajomych w angli polakow wiec dziecko bedzie osluchane:-) .

010igov3fkey3mez.png
 
Nath ucz od początku wszystkich trzech języków. Super start w życie dla twojego malucha :)
Sylwer ja też pomyślałam jakie takie dzieciątko polsko-wloskie będzie śliczne :) u mnie typowo słowiańskie będzie. Z mężem mamy same geny recesywne.
Podziwiam dziewczyny was z tym spaniem. Jak tylko dotknę głowa poduszki śpię jak zabita, chociaż mam bardzo rzeczywiste sny. Dziś podniosłam się o 12 ale wstałam wcześniej tylko były przytulanki. Miłej niedzieli.

Napisane na HTC Desire 820 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Vicarika masz jakieś papiery od starego terapeuty, że musisz być pod opieką albo no cokolwiek? kiedyś na stronce neriwcy forumowej czytałam, że macie tam problemy z tym i jednak ludzie wybierają prywatne leczenie.. hydro choć teraz nie zalecana, zawsze mize wypisać ci zwykły lekarz. wiadomo, że w inne leki się nie ładować.. A probowalas antydepresantow? niektóre super działają na te leki i można je opanować, zacząć normalnie funkcjonować. musi być Ci ciężko czasami.. może inny lekarz bo dziwne to gadanie, że Cię nie skieruje. powiedziała na jakiej podstawie? bo czasem myślą, że z debilem gadają i odsyłają., szkoda, że masz takie problemy..


Nath gp może Cię skierować na wcześniejsze usg. powiedz, że Cię boli i musisz iść wcześniej bo się boisz ciazy pozamacicznej. jak nie jedz od razu na oddział swojego szpitala, na early emergency unit oni zrobią Ci od reki scan. ale żadna IP bo Cię odesla. pierwsze słyszę by się nie dało scanu zakatwic.. mówiłaś, że byłaś w Pl klinice. tam za scan ile płacisz? poszukaj po necie.. jeszcze mieszkasz w nieszczesnym lodnynie tam tego jest od groma..
Jak masz probkemy zdrowotne to czemu z nimi nic nie zrobisz? tu opieka jest super. zajmą się Tobą pod wieloma względami.
Niestety rzeczywistość w uk bywa trochę inna niż każdy sobie wyobraża.. może jak nie dajesz rady to wracaj do pl?? moje dzieci mowja po angielsku mimo, iż ja gadam do nich Tylko i wyłącznie po polsku.. choć ostatnio juz nie.. jak chcesz tu wychowywać ileś lat dziecko to ono będzie zangielszczale.. Nie będzie polskie i np po 10 latach nie podziękuję Ci za powrót do pl. o tym Myslalas??
Masz jakiś znajomych?? miałam okres takiego siedzenia..Oszalec idzie, fakt.. jak masz depreche a raczej myślę, że obniżony nastrój bo deprecha to deprecha i dużo ludzi sobie ja przypisuje, to idź do gp, on Cię skieruje do Im na terapie bez problemów. jak chcesz pisz do mnie na priwa :)
Nath pierwsza ciaze wymarzoną straciłam w 18 roku, core urodziłam mając 20 lat i to piękny wiek gdy chce się dziecka! wiek nie ma tu znaczenia. są matki 30-40 letnie, które matkami ciężko nazwać.. Bo dzieci dla kasy.. U Was jest inaczej. dasz sobie radę. jak się z chłopakiem dogadujesz?? nie martw się słowami krytyki, często lepszy dojrzalszy mężczyzna niż malolat!
Doczytakam o chłopaku haha.

Monti nystatyna w pkynie świetna i można w ciazy.

Vicarika to szczesciara ze dzieci tak polski przyjęły. Moja ma zero p, towarzystwa, syn tak samo. wiec z kim gadać po polsku??

Joaana witaj!! core masz z mają 2006?? gratuluję!! czekamy na usg.

Wstalam dzis po 10.. noc Tragedia.. zabieram się za prasowanie..
 
reklama
Vicarika masz jakieś papiery od starego terapeuty, że musisz być pod opieką albo no cokolwiek? kiedyś na stronce neriwcy forumowej czytałam, że macie tam problemy z tym i jednak ludzie wybierają prywatne leczenie.. hydro choć teraz nie zalecana, zawsze mize wypisać ci zwykły lekarz. wiadomo, że w inne leki się nie ładować.. A probowalas antydepresantow? niektóre super działają na te leki i można je opanować, zacząć normalnie funkcjonować. musi być Ci ciężko czasami.. może inny lekarz bo dziwne to gadanie, że Cię nie skieruje. powiedziała na jakiej podstawie? bo czasem myślą, że z debilem gadają i odsyłają., szkoda, że masz takie problemy..


Nath gp może Cię skierować na wcześniejsze usg. powiedz, że Cię boli i musisz iść wcześniej bo się boisz ciazy pozamacicznej. jak nie jedz od razu na oddział swojego szpitala, na early emergency unit oni zrobią Ci od reki scan. ale żadna IP bo Cię odesla. pierwsze słyszę by się nie dało scanu zakatwic.. mówiłaś, że byłaś w Pl klinice. tam za scan ile płacisz? poszukaj po necie.. jeszcze mieszkasz w nieszczesnym lodnynie tam tego jest od groma..
Jak masz probkemy zdrowotne to czemu z nimi nic nie zrobisz? tu opieka jest super. zajmą się Tobą pod wieloma względami.
Niestety rzeczywistość w uk bywa trochę inna niż każdy sobie wyobraża.. może jak nie dajesz rady to wracaj do pl?? moje dzieci mowja po angielsku mimo, iż ja gadam do nich Tylko i wyłącznie po polsku.. choć ostatnio juz nie.. jak chcesz tu wychowywać ileś lat dziecko to ono będzie zangielszczale.. Nie będzie polskie i np po 10 latach nie podziękuję Ci za powrót do pl. o tym Myslalas??
Masz jakiś znajomych?? miałam okres takiego siedzenia..Oszalec idzie, fakt.. jak masz depreche a raczej myślę, że obniżony nastrój bo deprecha to deprecha i dużo ludzi sobie ja przypisuje, to idź do gp, on Cię skieruje do Im na terapie bez problemów. jak chcesz pisz do mnie na priwa :)
Nath pierwsza ciaze wymarzoną straciłam w 18 roku, core urodziłam mając 20 lat i to piękny wiek gdy chce się dziecka! wiek nie ma tu znaczenia. są matki 30-40 letnie, które matkami ciężko nazwać.. Bo dzieci dla kasy.. U Was jest inaczej. dasz sobie radę. jak się z chłopakiem dogadujesz?? nie martw się słowami krytyki, często lepszy dojrzalszy mężczyzna niż malolat!
Doczytakam o chłopaku haha.

Monti nystatyna w pkynie świetna i można w ciazy.

Vicarika to szczesciara ze dzieci tak polski przyjęły. Moja ma zero p, towarzystwa, syn tak samo. wiec z kim gadać po polsku??

Joaana witaj!! core masz z mają 2006?? gratuluję!! czekamy na usg.

Wstalam dzis po 10.. noc Tragedia.. zabieram się za prasowanie..


To mi się trafił nieodpowiedni GP. Kiedy byłam się zapisać i poinformowałam o ciąży to usłyszałam odpowiedzieć chamskim tonem głosu typu "aha , spoko " ..Wizyta - beta,papiery do wypełnienia i do widzenia w 12 tyg...nie mierzyli ciśnienia,poziomu cukru itp.. nawet coś z tłumaczem im się pomyliło ...dobrze ,że trochę znam angielski i zrozumiałam co do mnie mówiła lekarka ..w sumie zbyt wiele nie mówiła. Znalazłam skan za 80f w polskiej klinice. Problemów zdrowotnych już na szczęście nie mam.Miałam kiedyś zapalenie przydatków,powiększony jajnik i chore nerki przez prace w chłodni. Wyleczyłam się w Polsce i teraz jest ok. Nie mam komplikacji tylko typowe ciążowe dolegliwości,gdyby coś się podejrzanego działo to od razu pobiegłabym do szpitala. Chłopak zapisał się ostatnio na wizyte bo ma problemy z plecami - tutaj dostał paracetamol i lekarz stwierdził,że wszytsko jest w porządku i to tylko przemęczenie,a we Włoszech natomiast okazało się ,ze to przepuklina. Do polski wrócić nie moge bo układamy sobie życie tutaj.Chcemy w przyszłości otworzyć jakąś knajpkę tutaj lubwe Włoszech gdzie czuje się o wiele lepiej niż w Polsce. Depresje już kiedyś miałam po rozwodzie rodziców i leczyłam się na nerwice...w sumie nigdy leków nie brałam i nie chodziłam do psychologa mimo ,że takie miałam zalecenie ,a krople na uspokojenie wylałam do kibleka ...sama od siebie się wyleczyłam .Wiele mi pomógł moj chłopak dzięki , któremu wydoroślałam i zaczęłam patrzeć inaczej na życie ale w pełni dojrzała i odpowiedzialna stane się pewnie dopiero po urodzeniu dziecka. Nie ukrywam ,że wiele spraw ciężko jest mi samej załatwić bo mimo ,że chce tutaj zostać to nie czuję się tutaj w pełni komfortowo ale w tym momencie nie robie tego dla siebie tylko dla mojej rodziny.Zbyt wiele lat myslałam wyłącznie o sobie. Miałam wielu znajomych ale od pewnego czasu zamknęłam się w domu i czuje ,że mi ta deprecha powraca. Myśle o pieniądzach , zmianie mieszkania,życiu ...ogólnie za dużo myśle i chyba dobrze mi zrobi pobyt z rodziną. Dopiero co zmieniliśmy mieszkanie ,a już musimy myśleć o wyprowadzce bo mieszkamy z za przeproszeniem idiotą , który pali trawkę,urządza imprezki ,a właściciel ma to gdzieś. Dużo rzeczy mam na głowie...już sobie nie daje z tym rady czasami. Jeśli chodzi o język to wiem ,że może być problem ale jakoś postaram się to ogarnąć.Jeśli będe zabierać dziecko w takie podróże do Włoch i Polski to mam nadzieje,że się troche zaklimatyzuję jeśli nie to trudno..nie będe naciskać , jego szczęście będzie dla mnie ważniejsze. Ja w wieku 2-3 lat jezdzilam za granice i juz jako 3 lata uczylam sie nawijac po wlosku. Była to dla mnie duma,że znam 2 języki ale wiadomo nie każdy jest taki sam. Dziecko mojej koleżanki zna i polski i włoski ale po polsku wstydzi się rozmawiać.
 
Ostatnia edycja:
Do góry