Mafu - ja to Cie podziwiam z tymi studiami. Ja swoją J miałam na końcówce mgr-ki, i generalnie ostatni rok był w miarę lekki. Koleżanki ze studiów , które wcześniej zaszły i urodziły musiały przerwać studia, brały dziekanki, ale szczerze mówiąc mało która z nich ukończyła to co zaczęła. Dużo Ci jeszcze zostało?
Między mną i moja mamą jest 20 lat różnicy, a pomiędzy tatą 24 lata. Gdy zaczynałam technikum miałam 15 lat, moja mama 35, czyli tyle ile będę miała gdy Bobo się urodzi. Najlepsze jest to, że gdy miałam te 15 lat, to moja mama mi się wtedy taaka staaara wydawała [emoji3][emoji6][emoji3] (a już na myśl, że moi rodzice mogą że sobą "ten tego" to mnie na wymioty brało), a teraz proszę...
Czasy sie zmieniają. Ludzie młodziej wyglądają niż ich rówieśnicy w latach 80 i 90.
Maziajka trafne spostrzeżenie przekazała - młode macierzyństwo ma spore plusy, można szybko odchowac dzieci, i nadal korzystać z życia i młodości.
Jest to idealne rozwiązanie gdy masz to zabezpieczenie, że poradzisz sobie sama z partnerem przy jakimkolwiek problemie. Ja nie mogłam się zdecydować wcześniej na dziecko (pomimo, iż w wieku 22 lat zostałam mężatką) - studiowałam, kasa szła na naukę, mieszkanie, itd. I zwyczajnie nie było mnie stać na przywilej posiadania dziecka. A o proszeniu sie Rodziców o pomoc nie było mowy - to byłoby bez sensu. Dla mnie wszystko musiało mieć swoje miejsce i czas.
Napisane na E5823 w aplikacji
Forum BabyBoom