reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2017

Witam wszystkich.
Nie było mnie kilka dni ale jakoś w ogóle nie potrafię się ogarnąć. Czy Wasze dzieci też tylko chcą na ręce czy moje jest tylko takie rozpieszczone? Jak nie ręce to wszędzie staje, wspina się i trzeba chodzić pilnować. Ostatnio nawet na spacerze nie chciała w wózku siedzieć, ręce opadają.

Liluli współczuję sytuacji. Dużo siły dla Ciebie.

Pumelova moja do tej pory wola tylko tata i baba. Mama baaaardzo sporadycznie.

Aim super że wróciłaś do pracy. Do mnie już dzwonili dwa razy. Umowy mi nie przedłużył a teraz chce żebym już wróciła. Na razie zostaje w domu.

Widzę że już temat roczkow poruszacie, ja dopiero chrzciny będę robić w sobotę :biggrin2:
Jadę właśnie po zakup kreacji.
 
reklama
Miłej Majówki dziewczyny!
Qpę rzeczy robimy więc aż dziw, że wczoraj nic nie napisałam:p
Wczoraj byliśmy na Avengersach w kinie, a dzieci u rodziców, suuuuper było:) Mąż zagruntował wczoraj ściany na korytarzu. Dziś maluje od rana wszystko na biało i na pewno będzie o wiele lepiej niż było, ale już widać, że będzie potrzebna druga warstwa. Przeje*ane są te ściany, takie malowane 30 lat temu piaskowe hehe.
Ja umyłam głowę, kabinę, okna, kominek,ogoliłam nogi, teraz L i K śpią to chyba pójdę Mężowi pomóc:)
 
Iga juz nie na rękach tylko caly czas chce chodzić :) ale na działce tylko po kocu a jak na trawie się ją postawi to płacze hehe boi się ;)

Chybra a jak odpieluchowanie idzie ?

My codziennie na działce, pogoda super to siedzimy :) jutro pieczonki będą na obiad :D a w piątek pakowanie i wczasy :D
 
Ewella a no jednak nie zrobię tego tak na ostro jak myślałam( bo normalnie się zaryczałam już 1 dnia gdy wszystko było zasikane) , tylko sadzam K na nocnik milion razy dziennie tłumacząc po co to robię i w większości razy coś w środku zostanie, pozostaje mi tylko czekać aż w końcu K załapie żeby wołać. Oczywiście gdy coś zrobi to bijemy brawo i mówimy co tam jest w środku i później On powtarza i tak no, nie tak źle:) Na pewno o wiele spokojniej niż tak drastycznie.
Ale nadal utrzymuję zdanie, że odpieluchowanie jest jednym z najcięższych zadań w moim życiu.
 
Ostatnia edycja:
Kuba czworakuje po całym domu, a ze mieszkanie małe, to tez musze go co chwile podnosic, bo ciagle „nie wolno” itp...

U nas wszyscy chorzy. Tzn bez goraczki i hardkoru, ale przeziębienie. U Kuby hardkor, bo wiadomo- jest katar, zatyka die nos i histeria.

Byłam u gin - innej, niezależnej. Zapytałam ja jak w mojej sytuacji widzi druga ciaze i poród. Zapytałam, bo ciagle nade mna krąży poza tym ze bym chciała to strach „a co jesli wpadnę”.
Powiedziała, ze po tym jak doszłam do siebie nie widzi przeciwwskazań, ze jestem młoda (No nie wiem... [emoji23]) i mam silny organizm.
Powirdziala, ze cc w 38tyg. Nie ma szans na sn.zbyt ryzykowne. Ze szpital zamówi ten super drogi lek i zapas krwi. Zespół bedzie przygotowany na to, co sie zadziało i ze moze byc powtórka.
Powirdziala to, co oczywiste: ze moze byc lepiej, moze bc taka sama syt albo moze byc wycięcie macicy. Przy cyzm tu uznała, ze to najmniej prawdopodobne, bo novoseven to bardzo dobry lek i zareagowałam na jedna ampułkę. Ale wiadomo- ryzyko zawsze jest.
Powiedziała, ze smierć okołoporodowa jest rzadka, ale najcześciej jest wynikiem wlasnie atonii, krwotoków.

Zeby nie było- to nie jakas nawiedzona lekarka, ktora mi opowiadała sama z siebie takie rzeczy. Ja ją mocno naciskałam, bo chciałam znac prawdziwe zdanie, a nie owijanie w bawełnę.

Oczywiscie wiedziałam, ze jesli juz to w moim wypadku tylko cc, ale miałam cień nadziei, ze bede miała wybór. Nie moge sie pogodzić, ze nie udało die sn. I zr nie mam na niego szansy.
Niestety rozmowa o tym porodzie na wizycie na nowo ruszyła wspomnienia i codziennie przed snem mam flashbacki, żal i takie tam... im blizej roczku Kuby to tym bardziej to rusza.
Mam mętlik w głowie po tej wizycie. Tzn nawrt nie tyle mętlik ile taki dyskomfort, ze co bym nie postanowiła, to musze to postanowić sama. Maz mi mowil, ze on by chciał przynajmniej jeszcze jedno, ale po tej sytuacji tez sie boi, chociaz on bardziej spokojnie do tego podchodzi tzn ze szpital ylby przygotowany i byłoby git. Ale powirdział wprost, ze jemu wystarczy Kuba. Jesli bede chciała kolejne, to bedzie super. Ale on mnie zostawia z ta decyzja.
A ja jako ze zawsze kialam problemy z decyzyjnoscia to z ta świadomością czuje sie jeszcze gorzej. Wiec zapewne podejmę decyzje, ze zostajemy przy jednym dziecku. No ale tak sie chciałam z Wami podzielić... ;)
 
Ewella a może trawka kłuje ją w stópki?
Ola to zrozumiałe, że się boisz.Sama nie wiem jaką decyzje bym podjęła na twoim miejscu...pewnie bym pozostała przy jednym dziecku, no trudna decyzja.Póki co ciesz się Kubą a na tą decyzję przyjdzie czas.Ile masz lat?
 
reklama
Chybra no to dobrze, ze tak spokojnie do tego podeszlas :) powodzenia :)

Ola W to bedzie Twoja decyzja :)

Kasia na pewno kłuje bo wczoraj sprobowalam postawić ją w skarpetkach i było ok :) ale za ciepło na skarpetki a druga strona to taka, że siedzi w jednym miejscu i chodzi tylko po kocu a tak to by po całej działce latała :p
 
Do góry