reklama
No to jutro troszkę dłużej zostaniesz, ale będzie dobrze, baaa będzie bardzo dobrze [emoji3][emoji110][emoji110]Ja jeszcze nie mówię hop, bo jeszcze jutro wykład i zaliczenie
Pumelova -zoltaczce mówimy NIE, [emoji110][emoji110].
Aga_k_m ja muszę no spe bo do wtorku muszę dotrwać żeby w razie czego rodzić u siebie w szpitalu a nie jechać do Poznania, a poza tym ja dopiero skończę 37 tydz. Choć każe mi brać 3 razy dziennie a ja jej nie biorę dopiero jak czuje że skurcze nachodzą.
Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
Emol
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Maj 2017
- Postów
- 7 016
Pumelova tak myślałam że kilka dni i bólu już nie będziesz pamiętać. Ładnie waga spada. Bo cycusiem karmisz. Ja teraz strasznie przybieram. Już na +13,5
Tak mnie wzięło na refleksję jak zobaczyłam jaką dzisiaj data. Na dzisiaj mieliśmy planowany ślub z Kubą gdyby nie Artur to bym właśnie się szykowala, Malowala. A jutro bym wyjezdzala do Bułgarii no ale będę miała większe szczęście zaraz przy boku.
Aniek42 nic nie pisze. Chyba jednak mogło się coś rozkręcić
Napisane na HTC Desire 820G PLUS dual sim w aplikacji Forum BabyBoom
Tak mnie wzięło na refleksję jak zobaczyłam jaką dzisiaj data. Na dzisiaj mieliśmy planowany ślub z Kubą gdyby nie Artur to bym właśnie się szykowala, Malowala. A jutro bym wyjezdzala do Bułgarii no ale będę miała większe szczęście zaraz przy boku.
Aniek42 nic nie pisze. Chyba jednak mogło się coś rozkręcić
Napisane na HTC Desire 820G PLUS dual sim w aplikacji Forum BabyBoom
Hej. Joel już z nami!
W nocy z niedzieli na poniedziałek zaczęło się coś lać ze mnie, byłam przekonana,że wody. Jakby śluz,ale mega mega rzadki, podbarwiony krwią, różowy, to z nitkami krwi. Do tego regularne skurcze co kilka minut,ale nie tak silne,żebym powiedziała,że to już. Zadzwoniłam do szpitala po 2:00 i kazała czekać,jak się rozkręci to przyjechać, a jak nie to dzwonić o 6:00 i umówić się na ktg.KTG miałam po 9:00 i skurcze ustały, po 10:00 wizyta i co... wody w normie, wszystko zamknięte, fałszywy alarm. Umówili mnie na poniedziałek wieczór,żeby wsadzić balonik na noc. Korzystając z ostatnich chwil wolności i biorąc pod uwagę,że mieliśmy pełny dom gości po Komunii córki - wróciliśmy do domu i pojechaliśmy nad morze (godzina drogi w jedną stronę). O 20:30 miałam wstawić się na noc w szpitalu na balonik. Przyjechałam z moim . gotowi spędzić noc w szpitalu , ktg. Po ktg badanie i kolejna niespodzianka, 3cm. rozwarcia, BALONIKA NIE BĘDZIE. Jechać do domu, jak się coś zacznie to wrócić w nocy, a jak nie to o 7:00 na przebicie wód. Całą noc miałam skurcze, bóle krzyżowe,ale nic się nie wydarzyło. Pojechalismy więc na przebicie wód. Wody zielone :/ O 10:00 skurcze jakby robiły się rzadsze,ale za to bardziej bolesne... Byłam podłączona pod kroplówkę,mały miał do główki coś podpięte, pełno kabli... Więc leżąc na plecach się męczylam z bólami krzyżowymi w końcu decyzja - oksytocyna. Zapytałam czy mogę do ubikacji najpierw. Odpięły mnie poszłam, a tam silny skurcz, krew po nogach , hmm... Wróciłam , zatrzymałam się przy łóżku i ból party! I kolejny! Szybkie badanie - 5cm. Za późno na znieczulenie, bo ja już musiałam przeć. Z parciem trochę zeszło i naprawdę niemiłosiernie bolało. Powodem był fakt,że mały klocuszek 3734g. przy 50cm. długości. No i w końcu o 11:30 urodził się Joel U nas skala inna,więc apgar 9/9. A co jeszcze, nie nacięto mnie, nie pękłam, nie mam ani jednego szwa. Przenieśli nas do pokoju poporodowego,bo musieliśmy zostać 24h na obserwacji z powodu zielonych wód i mojego cisnienia. W środę po 12:00 byliśmy już w domu
Najniższa waga była wczoraj 3600g. a od dziś jużlecimy w górę, 3625g. Karmię piersią i narazie jakoś nam to idzie
W nocy z niedzieli na poniedziałek zaczęło się coś lać ze mnie, byłam przekonana,że wody. Jakby śluz,ale mega mega rzadki, podbarwiony krwią, różowy, to z nitkami krwi. Do tego regularne skurcze co kilka minut,ale nie tak silne,żebym powiedziała,że to już. Zadzwoniłam do szpitala po 2:00 i kazała czekać,jak się rozkręci to przyjechać, a jak nie to dzwonić o 6:00 i umówić się na ktg.KTG miałam po 9:00 i skurcze ustały, po 10:00 wizyta i co... wody w normie, wszystko zamknięte, fałszywy alarm. Umówili mnie na poniedziałek wieczór,żeby wsadzić balonik na noc. Korzystając z ostatnich chwil wolności i biorąc pod uwagę,że mieliśmy pełny dom gości po Komunii córki - wróciliśmy do domu i pojechaliśmy nad morze (godzina drogi w jedną stronę). O 20:30 miałam wstawić się na noc w szpitalu na balonik. Przyjechałam z moim . gotowi spędzić noc w szpitalu , ktg. Po ktg badanie i kolejna niespodzianka, 3cm. rozwarcia, BALONIKA NIE BĘDZIE. Jechać do domu, jak się coś zacznie to wrócić w nocy, a jak nie to o 7:00 na przebicie wód. Całą noc miałam skurcze, bóle krzyżowe,ale nic się nie wydarzyło. Pojechalismy więc na przebicie wód. Wody zielone :/ O 10:00 skurcze jakby robiły się rzadsze,ale za to bardziej bolesne... Byłam podłączona pod kroplówkę,mały miał do główki coś podpięte, pełno kabli... Więc leżąc na plecach się męczylam z bólami krzyżowymi w końcu decyzja - oksytocyna. Zapytałam czy mogę do ubikacji najpierw. Odpięły mnie poszłam, a tam silny skurcz, krew po nogach , hmm... Wróciłam , zatrzymałam się przy łóżku i ból party! I kolejny! Szybkie badanie - 5cm. Za późno na znieczulenie, bo ja już musiałam przeć. Z parciem trochę zeszło i naprawdę niemiłosiernie bolało. Powodem był fakt,że mały klocuszek 3734g. przy 50cm. długości. No i w końcu o 11:30 urodził się Joel U nas skala inna,więc apgar 9/9. A co jeszcze, nie nacięto mnie, nie pękłam, nie mam ani jednego szwa. Przenieśli nas do pokoju poporodowego,bo musieliśmy zostać 24h na obserwacji z powodu zielonych wód i mojego cisnienia. W środę po 12:00 byliśmy już w domu
Najniższa waga była wczoraj 3600g. a od dziś jużlecimy w górę, 3625g. Karmię piersią i narazie jakoś nam to idzie
Załączniki
reklama
Aniek42
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Marzec 2017
- Postów
- 796
Patuszka chyba fałszywy alarm.
Żeby nie cięły komary trzba łykać wit.B. Nie wiem jak w ciąży, ale młodemu rozgniatam kilka na tależyku z wodą, obok łóżka i też nie ma komarów w pokoju.
Kylesa kciuki zaciśnięte.
Emol dzięki, na razie spokój.
Tak właśnie trzeba sobie tłumaczyć, tyle kobiet urodziło, to my też damy radę!
Aga_km nie powinno się brać no spy regularnie, ale w razie potrzeby jedną można. Zresztą podobno ona nie ma żadnego wpływu na te właściwe skurcze?
Z żelazkiem nie zazdroszczę, zrób taką papkę sól z wodą i tym na szmatce na ciepłym żekazku Spróbuj .
Misia kciuki dalej zaciśnięte. Oby się szybko te skurcze rozkręciły i nie będziesz musiała tam długo leżeć.
Aim nie zła akcja hahaha ale się uśmiałam, Ty antyterrorystko.
Joanna kciuki za Ciebie. Daj znać jak będziesz już po. Żebyś tam długo nie musiała leżeć.
Pumelova oby jednak to był fałszywy alarm i wypuścili Was do domu. Nam się trochę młody zażółcił w domu mimo że bilirubina była w normie i kazali stawiać małego w wózku na chwilę przy nasłonecznionym oknie, a jak będzie bardziej żółty to przyjechać. A hormonami się nie przejmuj, ja właśnie po porodzie non stop płakałam o wszystko. Położna mówiła żeby się nie powstrzymywać, że trzeba się tych emocji pozbyć. Fajnie Ci idzie z wagą.
Paalinaa ale niespodzianka! Gratuluję z całego serca. Śliczny malutki.
do 4.30 bolał brzusio, ale jak nie regularnie i w końcu zasnęłam, wstawałam jeszcze 2 razy i nie czułam się dobrze. teraz się obudziłam i jest chyba ok.
Zmykam coś zjeść i robić obiadek powoli.
Muszę dziś zawieźć szwagierkę do kosmetyczki, bo ona nie ma prawka, a wszyscy w pracy. Ja już się chyba nie bardzo czuję za kierownicą, na tym etapie ciąży...
Żeby nie cięły komary trzba łykać wit.B. Nie wiem jak w ciąży, ale młodemu rozgniatam kilka na tależyku z wodą, obok łóżka i też nie ma komarów w pokoju.
Kylesa kciuki zaciśnięte.
Emol dzięki, na razie spokój.
Tak właśnie trzeba sobie tłumaczyć, tyle kobiet urodziło, to my też damy radę!
Aga_km nie powinno się brać no spy regularnie, ale w razie potrzeby jedną można. Zresztą podobno ona nie ma żadnego wpływu na te właściwe skurcze?
Z żelazkiem nie zazdroszczę, zrób taką papkę sól z wodą i tym na szmatce na ciepłym żekazku Spróbuj .
Misia kciuki dalej zaciśnięte. Oby się szybko te skurcze rozkręciły i nie będziesz musiała tam długo leżeć.
Aim nie zła akcja hahaha ale się uśmiałam, Ty antyterrorystko.
Joanna kciuki za Ciebie. Daj znać jak będziesz już po. Żebyś tam długo nie musiała leżeć.
Pumelova oby jednak to był fałszywy alarm i wypuścili Was do domu. Nam się trochę młody zażółcił w domu mimo że bilirubina była w normie i kazali stawiać małego w wózku na chwilę przy nasłonecznionym oknie, a jak będzie bardziej żółty to przyjechać. A hormonami się nie przejmuj, ja właśnie po porodzie non stop płakałam o wszystko. Położna mówiła żeby się nie powstrzymywać, że trzeba się tych emocji pozbyć. Fajnie Ci idzie z wagą.
Paalinaa ale niespodzianka! Gratuluję z całego serca. Śliczny malutki.
do 4.30 bolał brzusio, ale jak nie regularnie i w końcu zasnęłam, wstawałam jeszcze 2 razy i nie czułam się dobrze. teraz się obudziłam i jest chyba ok.
Zmykam coś zjeść i robić obiadek powoli.
Muszę dziś zawieźć szwagierkę do kosmetyczki, bo ona nie ma prawka, a wszyscy w pracy. Ja już się chyba nie bardzo czuję za kierownicą, na tym etapie ciąży...
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 336
- Odpowiedzi
- 1 tys
- Wyświetleń
- 52 tys
- Odpowiedzi
- 25
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 11 tys
- Wyświetleń
- 682 tys
Podziel się: