reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe mamy 2015

Enter powodzenia Ty wiesz &&&&&&&&&&& :-)
Avalka właśnie nie chorował zbyt czesto. Patrząc od września - to był w domu chory dopiero jak miał ospę pod koniec listopada.
Ale teraz pogoda dziwna i jak ciepło było w zeszłym tygodniu w południe - ja przychodze po niego do p-la w krótkim rękawku a oni wszyscy w kurtkach, czapkach i szalikach!!! kto co miał z rana. Wiadomo jak rano było zimno to mieli te czapki i jakieś (w naszym przypadku) apaszki pod szyją. A zdarzały się też wełniane czapki ;-)
Mówiłam wychowawczyni, ze prosze ją aby go nie ubierała tak mocno jak jest w południe tak ciepło i co na drugi dzień znów to samo.
A w poniedziałek to był u nas ogromny wiatr ja sama byłam na wizycie i od razu do domu przyjechałam, a oni byli na dworze i nie żeby poszli naprawdę na spacer tylko Panie ich wypuszczają na plac zabaw a one sobie stoją w grupce w kąciku gdzie nie wieje i ploteczki!

Mama Patryka duuuużo zdrowka dla Was wszystkich oby Wam w końcu odpuściły te choróbska
Thriade ja też jestem z tych co niemowlakowi czapki nie dała w 30 stopniowym upale i była prawie wyklęta przez "babcie" ;-)
 
reklama
Ja nie wiem co matki w Polsce mają z tym przegrzewaniem dzieci. Ostatnio była pogoda taka, że ja chodziłam w bawełnianej bluzce i dżinsowej kurtce i było mi gorąco, a widziałam dzieci w zimowych kurtkach i wełnianych czapach. Przecież to jakiś koszmar. Potem wielkie zdziwienie, że dzieci chorują, a co najlepsze potem nie można okna przy takim dziecku otworzyć bo zaraz jest larum, że kogoś tam zawieje. Nienawidzę jak jest mi gorąco, nie raz u jakiś koleżanek w zimie przy okazji odwiedzin miałam wrażenie, że mieszkanie nie było wietrzone chyba przez miesiąc i jest w nim 30 stopni (a powinno być max 20 do spania dla dziecka). Zdecydowanie będę preferować tzw. "zimny chów" i hartowanie. Sama tak byłam wychowywana (bez żadnych czapeczek, z gołymi nogami w wózku - moja mama siała powszechne zgorszenie) i choruję max. raz na 2, 3 lata. Nie mam problemów z zatokami, zawiewaniem itd. Jedyny minus to taki, że często jest mi za gorąco - np. w pracy (bo klimy oczywiście nie można za często włączać, bo wszyscy płaczą, że zaraz będą chorzy). Całą zimę mam w sypialni zakręcony kaloryfer, jedynie w salonie i w łazience grzejemy. W ogóle jak widziałam dzieciaki w Anglii to mi się oczy otworzyły - ja w grubej kurtce (marzec, wiatr, wilgoć), dzieci bez żadnych kocyków, lekko ubrane (dresikowe wdzianka), i przy takiej pogodzie widziałam też GOŁE STOPY :)

my też mamy zakręcony kaloryfer w sypialni, grzejemy tylko jednym kaloryferem w salonie (są w nim dwa) i czasem w małym pokoju, bo tam szczury urzędują w klatce i nie chcemy ich przeziębić. mój brat za to rozkręcał kaloryfer na maksa, zamykał okna... i uruchamiał wiatrak, bo mu było za gorąco. paranoja.
 
Ja nie wiem co matki w Polsce mają z tym przegrzewaniem dzieci. Ostatnio była pogoda taka, że ja chodziłam w bawełnianej bluzce i dżinsowej kurtce i było mi gorąco, a widziałam dzieci w zimowych kurtkach i wełnianych czapach. Przecież to jakiś koszmar. Potem wielkie zdziwienie, że dzieci chorują, a co najlepsze potem nie można okna przy takim dziecku otworzyć bo zaraz jest larum, że kogoś tam zawieje. Nienawidzę jak jest mi gorąco, nie raz u jakiś koleżanek w zimie przy okazji odwiedzin miałam wrażenie, że mieszkanie nie było wietrzone chyba przez miesiąc i jest w nim 30 stopni (a powinno być max 20 do spania dla dziecka). Zdecydowanie będę preferować tzw. "zimny chów" i hartowanie. Sama tak byłam wychowywana (bez żadnych czapeczek, z gołymi nogami w wózku - moja mama siała powszechne zgorszenie) i choruję max. raz na 2, 3 lata. Nie mam problemów z zatokami, zawiewaniem itd. Jedyny minus to taki, że często jest mi za gorąco - np. w pracy (bo klimy oczywiście nie można za często włączać, bo wszyscy płaczą, że zaraz będą chorzy). Całą zimę mam w sypialni zakręcony kaloryfer, jedynie w salonie i w łazience grzejemy. W ogóle jak widziałam dzieciaki w Anglii to mi się oczy otworzyły - ja w grubej kurtce (marzec, wiatr, wilgoć), dzieci bez żadnych kocyków, lekko ubrane (dresikowe wdzianka), i przy takiej pogodzie widziałam też GOŁE STOPY :)

Dresikowe wdzianko to nic...
Byłam w szpitalu na Połówkowym-luty- kurtka zimowa z kapturem na głowie,szal a tu mi 3latka w sukience na ramiãczkach i sandalach lata :-D
 
Ja w przedszkolu mam tak że jak pogoda ma być inna to zostawiam np bezrękawnik i mówię o tym nauczycielce. Pod tym kontem nie mogę narzekać na nie.

Apropo chorób. Byłyśmy na rentgenie jak pisałam wszystko ok, owsiki sprawdzałam nie ma. Lekarka zasugerowała że mała może mieć uczulenie na pyłki dlatego z gilem lata. Pani w przedszkolu, co nawet za plusowało u mnie, sam z siebie zapytała co się dzieje że Oliwka chodzi tak ostanio w kratkę. Powiedziałam co i jak i ona mnie tez uświadomiła że u dzieci chodzące do przedszkola potrafi się ujawnić właśnie uczulenia. Dziś rozmawiałam z koleżanką która tez pracuje w przedszkolu i to samo mi powiedziała więc chyba coś w tym jest. Narazie tego nie sprawdzałam bo jeszcze nie wiem co i jak ;)

No po układałam wszystko rozmiarem i wyszły spore braki w garderobie u młodego ;/ trzeba będzie posiedzieć i po domawiać :D już widzę mojego mężulka jak się cieszy z rachunku :/
 
Wszystko co mam :-)
 

Załączniki

  • 1429706100825.jpg
    1429706100825.jpg
    30,7 KB · Wyświetleń: 70
Olga dzięki za informację dot oniceptu :) w sumie i tak myślałam by zamówić na tej aptekagemini.pl (czy jakos tak) wyprawkę i może nawet u nich kupić laktator. Na szybko wczoraj sprawdzając wychodzi taniej niż na all on.

Nie pamiętam już co mogło by być dobre na słońce u takiego brzdąca. Macie coś do polecenia?
 
my też mamy zakręcony kaloryfer w sypialni, grzejemy tylko jednym kaloryferem w salonie (są w nim dwa) i czasem w małym pokoju, bo tam szczury urzędują w klatce i nie chcemy ich przeziębić. mój brat za to rozkręcał kaloryfer na maksa, zamykał okna... i uruchamiał wiatrak, bo mu było za gorąco. paranoja.
O matko, najpierw przeczytałam, że macie szczury na klatce (w sensie schodowej) i grzejecie u siebie, żeby się biedne na tej klatce nie przeziębiły (to mnie najbardziej dziwiło, jak chcecie tę klatkę schodową zagrzać z mieszkania) - haha. 3 razy czytałam co napisałaś i dopiero zajarzyłam :D No ale blond włosy zobowiązują.

Angi - Co do słońca to na pewno filtry mineralne są lepsze dla alergików i chyba dla niemowląt też. Może tu coś znajdziesz: Sroka o....: Filtry dla dzieci
 
Ostatnia edycja:
Ha! a ja odwaliłam dzisiaj kawał dobrej roboty. Natarłam na tarce ziemniaki na placki ziemniaczane :-) Zaraz biore się za smażenie
Byłam w szpitalu u Dawidka.. boże świety jakie to malusie.. masakra! Ale im dłuzej na niego patrzylam tym bardziej chciałam żeby Majka była już z nami :)
 
No ja podobnie jak Wy absolutnie nie przegrzewam mojego dziecka, czasem mam wrażenie że patrzą na mnie jak na dziwaka jak np nie ma rajstop pod spodniami albo podkoszulki, ale uważam że póki nie choruje i metoda sie sprawdza to bede tak dalej postępować i w nosie mam komentarze i opinie innych. Ale sukienka bez rękawków w lutym to gruba przesada.
Swoją drogą dzis też spotkałam "tą" babcie tego biednego wnuka i znów mu tą wełne wciska na głowe....

A dziewczyny-już mamusie, co myślicie o odrobaczaniu nawet profilaktycznym dzieci? Niektórzy pediatrzy są bardzo na tak i okazuje się, że pozytywnie to wpływa na kondycję i ogólne zdrowie dzieci. Sama tego nie robiłam jeszcze, ale znam sporo mam, które stosują odrobaczenie coroczne i wręcz bez tego sobie nie wyobrażają...

Angi, te ciuszki to do jakiego rozmiaru nazbierałaś? Ja już bym chciała kupować powoli 74 i 80 choć wiem że to nierozsądne :) Szczerze żałuję, ze miałam po córce i oddałam, potem większe już mam ale tych małych rozmiarów sie wyzbyłam.

Kati a nic do tych kobiet nie dociera w p-kolu? Jedyne rozwiązanie to zabierać ciuchy z rana jak zostawiasz dziecko i zostawiać w szatni lżejsze ale to też nie do końca bo jak sie pogoda skiepści to też nie wyjście... Ja uwielbiam nasze przedszkole, opiekunki, podejście do dzieci, no z całokształtu jest wg mnie super. Moja tez miała w tamtym roku ospe, a ja załapałam od niej... :/ Cieżko było trzeba przyznać :)
 
reklama
co do filtrów moze naturalnie:
Make(me)up: Naturalne filtry przeciwsłoneczne.
ale nie doczytałam czy niemowlakom mozna
Martyska :-)
Avalka też sie nad tym odrobaczaniem zastanawiam, sama się odrobaczałam w zeszłym roku przed ciążą.
Ogólnie nie mogę narzekać na p-kole ale teraz przeginają.
Zastanawiam się też żeby zrobic Mateuszowi testy alergiczne z krwi na pyłki? Moze już w wieku niespełna 4 lat?
 
Do góry