Chciałam się przywitać i dołączyć do grona lipcowych mam . Termin mam na 21 lipca.
Już od jakiegoś czasu Was podczytywałam trochę na telefonie, ale że nienawidzę pisać z telefonu, to czekałam aż znajdę więcej czasu, żeby coś naskrobać na kompie.
Jestem mamą ponad dwuletniej uparciuchy , drugie dzieciątko na 80% też jest dziewczynką. Póki co pracuję zawodowo i jeszcze staram się pisać w między czasie pracę dyplomową na studiach podyplomowych, więc czasu mam bardzo mało, ale jak dobrze pójdzie to w marcu będę mogła odetchnąć z ulgą.
Już od jakiegoś czasu Was podczytywałam trochę na telefonie, ale że nienawidzę pisać z telefonu, to czekałam aż znajdę więcej czasu, żeby coś naskrobać na kompie.
Jestem mamą ponad dwuletniej uparciuchy , drugie dzieciątko na 80% też jest dziewczynką. Póki co pracuję zawodowo i jeszcze staram się pisać w między czasie pracę dyplomową na studiach podyplomowych, więc czasu mam bardzo mało, ale jak dobrze pójdzie to w marcu będę mogła odetchnąć z ulgą.
Myślę, że nie masz powodu do niepokoju, ja przed ciążą ważyłam ok. 69 kg, teraz mam 67 od dłuższego czasu, wyniki mam w porządku i jem w sumie wszystko, a od słodyczy jestem wręcz uzależniona. Tak więc pewnie organizm sobie odpowiednio gospodaruje tym co mu dostarczamy.A ja się właśnie wczoraj zważyłam u siostry i jestem nieco zaniepokojona - z 67 przed ciążą zrobiło się 64,5 Co prawda prawie zrezygnowałam ze słodyczy bo miałam cukier lekko podwyższony, ale zwykłego jedzenia z dodatkami typu maslo, majonez sobie nie żałuję... Tasiemiec czy co