reklama
Lei, dzięki Tak generalnie to wiele się nie zmieniło, jesteśmy razem ponad 6 lat z czego 3 razem mieszkamy. No ale fajnie, ze w koncu jestesmy rodziną, jak wracamy do rodzinnego miasta to jestesmy ciągle razem, a nie każdy swoich rodzicow, ogolnie jakos tak sie czuje bezpieczniej :-) No i przezylismy najcudowniejszy dzien w zyciu czyli slub i wesele, bedziemy to wspominac do konca zycia bo naprawde bylo dla nas idealnie :-) A Ty od dawna jestes mezatka, ( jesli jestes?) ;P A przerwy na studich nie moge miec dluzszej niz rok bo jak wylece to powtarzam rok i chodze w 2 semestrze na zajecia z przedmiotu, ktory zawalilam, albo dziekanka ktora tez moge wziac tylko na rok ;P Tak to jest na jednolitych
IzaVarsovie
Fanka BB :)
Hej mamusie!
U nas tez szczęśliwe II, to bedzie nasz drugi dzidzius. Mamy juz synka Tadzia z 07/2013. Usg robiłam wczoraj, a udało sie w 3cim cyklu. Poród planowany na polowe kwietnia
Tydzien temu wzięliśmy slub (po 9latach). Moj maz jest Francuzem i na codzien tam mieszkamy. Do pon jestesmy w wawie. A potem dluuuuga podróż do domu.
U nas tez szczęśliwe II, to bedzie nasz drugi dzidzius. Mamy juz synka Tadzia z 07/2013. Usg robiłam wczoraj, a udało sie w 3cim cyklu. Poród planowany na polowe kwietnia
Tydzien temu wzięliśmy slub (po 9latach). Moj maz jest Francuzem i na codzien tam mieszkamy. Do pon jestesmy w wawie. A potem dluuuuga podróż do domu.
Załączniki
Grubson, jesteśmy małżeństwem ponad rok a znamy się od dwóch lat To był strzał w dziesiątkę! Pierwsze dziecko zaplanowaliśmy po 7 miesiącach jak byliśmy razem Obecnej ciąży nie planowaliśmy ale bardzo się cieszymy.
Iza, witamy! Piękny koralik Rozumiem, że tez będziesz latać samolotem niedługo bo akurat mamy ten teamt obecnie.
Nie mogę się uspokoić jakoś wewnętrznie. Siedzę i podczytuję o ciąży pozamacicznej...nie wiem jak wytrzymam do poniedziałku...a jeszcze mój mąż tak się nie zna na anatomii jak ja wczoraj mu zrobiłam awanturę (witaj huśtawko emecjonalna...) a potem buczałam przed snem ze złości na siebie...
Iza, witamy! Piękny koralik Rozumiem, że tez będziesz latać samolotem niedługo bo akurat mamy ten teamt obecnie.
Nie mogę się uspokoić jakoś wewnętrznie. Siedzę i podczytuję o ciąży pozamacicznej...nie wiem jak wytrzymam do poniedziałku...a jeszcze mój mąż tak się nie zna na anatomii jak ja wczoraj mu zrobiłam awanturę (witaj huśtawko emecjonalna...) a potem buczałam przed snem ze złości na siebie...
Ostatnia edycja:
G
gość17
Gość
hejka, doczytałam posty Wasze i tak od siebie dodam
Ja to dopiero z mężem mamy problem mieszkaniowy bo mieszkamy u mojej tesciowej ( mieszkanko malutkie, 2 małe pokoje, lazienka i kuchnia), wiec u Nas to nawet nie zmieści nam się łóżeczko- autentycznie. Nie wiem co zrobimy. Mam nadzieje, ze mama męża ma jakiegos asa w rekawie typu dobudówka bo nie widzę warunków. Obecnie nie jesteśmy samodzielni finansowo, chociaz dlugo walczylismy z ta mysla i wynajmowalismy ( chyba zeby sobie udowodnic), ale zaczelismy myslec o dziecku i wrocilismy na małe śmiecie jak to mówią.
Moje objawy już są konkret ( 6tydz2dni)- częste kłucie w podbrzuszu, zawroty głowy, przemęczenie, wydęcie brzucha, ból piersi straszny ( ja juz mam rozmiar pełny D a co to bedzie jak bardziej urosnie ? ;( ) ustał częstomocz w porownaniu do ostatnich tygodni. Zaczęły się książkowe nudności co rano, ale bez wymiotów. Jeśli chodzi o czynności domowe to dużo sie oszczedzam- ostatnio mnie przewiało i dwa dni mialam z glowy leżąc w wyrku, ale udało sie bez leków załagodzić objawy. 1 wrzesnia miałam miec wycinane migdały bo co miesiac brałam antybiotyk najsilniejszy jaki istnieje na anginę. Nic oprocz tego nie działa. Dobrze, ze przed ciążą poprosiłam o szczepionkę doustną dla podniesienia odpornosci ( 3 mies kuracja z przerwą 1 mies) i przed zabiegiem planowanym wyleczyłam ząbki. Wyszło dobrze Nie myje okien, nie wieszam firanek, ale resztę robię powolutku. Pracy zawodowej juz raczej nie bedzie- nie czuje sie na siłach :<
Dziś roboczo wyliczyłam, że rozwiązanie byłoby 25 marca, ale poczekam jednak na usg zrobie w tym tygodniu
Ja to dopiero z mężem mamy problem mieszkaniowy bo mieszkamy u mojej tesciowej ( mieszkanko malutkie, 2 małe pokoje, lazienka i kuchnia), wiec u Nas to nawet nie zmieści nam się łóżeczko- autentycznie. Nie wiem co zrobimy. Mam nadzieje, ze mama męża ma jakiegos asa w rekawie typu dobudówka bo nie widzę warunków. Obecnie nie jesteśmy samodzielni finansowo, chociaz dlugo walczylismy z ta mysla i wynajmowalismy ( chyba zeby sobie udowodnic), ale zaczelismy myslec o dziecku i wrocilismy na małe śmiecie jak to mówią.
Moje objawy już są konkret ( 6tydz2dni)- częste kłucie w podbrzuszu, zawroty głowy, przemęczenie, wydęcie brzucha, ból piersi straszny ( ja juz mam rozmiar pełny D a co to bedzie jak bardziej urosnie ? ;( ) ustał częstomocz w porownaniu do ostatnich tygodni. Zaczęły się książkowe nudności co rano, ale bez wymiotów. Jeśli chodzi o czynności domowe to dużo sie oszczedzam- ostatnio mnie przewiało i dwa dni mialam z glowy leżąc w wyrku, ale udało sie bez leków załagodzić objawy. 1 wrzesnia miałam miec wycinane migdały bo co miesiac brałam antybiotyk najsilniejszy jaki istnieje na anginę. Nic oprocz tego nie działa. Dobrze, ze przed ciążą poprosiłam o szczepionkę doustną dla podniesienia odpornosci ( 3 mies kuracja z przerwą 1 mies) i przed zabiegiem planowanym wyleczyłam ząbki. Wyszło dobrze Nie myje okien, nie wieszam firanek, ale resztę robię powolutku. Pracy zawodowej juz raczej nie bedzie- nie czuje sie na siłach :<
Dziś roboczo wyliczyłam, że rozwiązanie byłoby 25 marca, ale poczekam jednak na usg zrobie w tym tygodniu
Ramailuja
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 6 Sierpień 2014
- Postów
- 78
A z przeprowadzka do innego kraju nie będzie problemu? Myślisz, ze sie zgodzi? Mam nadzieje, ze pójdzie po Twojej myśli. A gdzie sie przeprowadzacie?
Nie będę się go pytać. Tak mi radził adwokat. Po prostu przeprowadzę się i poinformuję go po fakcie, ale właśnie dlatego wszystko musi być dopięte na ostatni guzik.
Jeszcze nie wiem gdzie, ale raczej albo Hiszpania albo Francja.
Były ma ograniczone prawa rodzicielskie na szczęście.
G
gość17
Gość
Ramailuja, nie zalezy Ci , aby dzieci miały dobry kontakt z ojcem? Wybacz, ze pytam wprost, ale ja nie wyobrazam sobie czegos takiego.
Ramailuja
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 6 Sierpień 2014
- Postów
- 78
Ramailuja, nie zalezy Ci , aby dzieci miały dobry kontakt z ojcem? Wybacz, ze pytam wprost, ale ja nie wyobrazam sobie czegos takiego.
Gdybyś tylko wiedziała, jak długo zabiegałam o właśnie ten kontakt, a on odzywał się do dzieci raz na 2 miesiące...
Teraz jest tak zaślepiony i przepełniony nienawiścią do mnie, że wszystko utrudnia.
Dzieci są od 20.07 z nim na wakacjach i pierwsze co zrobił, to zabrał starszej córce komórkę, by nie mogła do mnie dzwonić, a przed samym wyjazdem ją kupiłam dla niej...
Nie daje mi się kontaktować z dziećmi. Pierwszy raz mogłam je usłyszeć po tygodniu dopiero. Kolejny, już przez skype, po kolejnym tygodniu. Wiele razy prosiłam o kontakt i córka bardzo chciała już na drugi dzień, ale on nie pozwolił... A w inne dni pisał, że ja nie mam czasu dla dzieci, bo się moim facetem zajmuję.
Wierz mi, że nie mam z nim łatwo i swoje przez niego przeszłam.
Teraz boję się czy mi je odwiezie czy porwie.
Są za granicą, bo od prawie trzech lat on tam mieszka. Poznał nową kobietę i przez skype mnie rzucił/zostawił z dwójką dzieci, chociaż jechał za granicę, by zapewnić nam lepsze życie.
Ja dzieciom zawsze powtarzam, że ojciec je kocha i to się nie zmieni. Kontakt też utrzymuję.
To, że chcę się wyprowadzić za granicę, by życie było lepsze, nie znaczy, że będę ograniczać kontakt. Wręcz przeciwnie, bo będzie miał nawet bliżej, jeśli zamieszkamy we Francji.
Kardosia ja tez miałam problemy z migdałami a po wycięciu bajka. Choruje raz na dwa lata.
Co do mieszkania to ciężka sprawa...jaki macie plan?
Ramailuja, nie znam Twojej historii ale skoro ma ograniczone prawa to pewnie nie był wzorowym tata. ..Jeśli tak mozna to faktycznie będziecie musieli wszystko ułożyć na tip top, zeby było jak najlepiej dla dziewczynek i zacząć swoje życie razem w innym kraju.
Ja sie przeprowadziłam będąc w ciazy i było mi ciezko. Pakowanie, układanie, rozłąka z rodzina, sprawy urzędowe...nigdy wiecej takich stresów w ciazy
Miłej nocki mamuśki!
Co do mieszkania to ciężka sprawa...jaki macie plan?
Ramailuja, nie znam Twojej historii ale skoro ma ograniczone prawa to pewnie nie był wzorowym tata. ..Jeśli tak mozna to faktycznie będziecie musieli wszystko ułożyć na tip top, zeby było jak najlepiej dla dziewczynek i zacząć swoje życie razem w innym kraju.
Ja sie przeprowadziłam będąc w ciazy i było mi ciezko. Pakowanie, układanie, rozłąka z rodzina, sprawy urzędowe...nigdy wiecej takich stresów w ciazy
Miłej nocki mamuśki!
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 183
- Wyświetleń
- 18 tys
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 6 tys
M
- Odpowiedzi
- 9
- Wyświetleń
- 4 tys
G
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: