Olusia, gratulacje! dobrze, że już po... zdrówka dla Ciebie i dla maluszków, co z Mikołajem?
Ania, no własnie nie wiem, kiedy pierwszy spacer... czytałam wcześniej, że już na 2-3 dzień mozna hartować i werandować, a potem wyjść, a połozna przy wypisie powiedziała, że jeszcze ze 2 tygodnie nie wychodzić, tylko wietrzyć przy niej... Jutro przyjdzie położna środowiskowa, to zobaczymy, co powie, ale nie będę na pewno czekała 2 tygodni. Jak poprawi się pogoda, to chcę zacząć wychodzić.
Moja mała też na razie przesypia całe noce i dni, w nocy budzi się tylko 2x na jedzenie. Tak jak piszecie, nastawiam się, że za kilka miesięcy się dopiero zacznie
Lei, już gdzieś pisałam, pewnie, że macierzyństwo to nie sama radość i usmiechnięty bobas z reklamy, też jestem za tym, żeby przedstawiać wszystkie aspekty macierzyństwa. Myślę, że potem stąd się biorą depresje i różne inne gorsze rzeczy, kiedy zderzają się ze sobą nierealistyczne wyobrażenia rodziców z rzeczywistością... I czasem skutkuje to nawet agresją do własnego dziecka, czego akurat w życiu nie zrozumiem. Ale, tak jak kilka dziewczyn napisało, niektórzy znajomi/rodzina przesadzają, bo mówią tylko o złych stronach. I wygląda to tak, jakby chcieli zniechęcić do posiadania dzieci, wręcz przestrzec przed tym... Chyba za bardzo zapędzają się w drugą stronę albo uważają siebie za tak wspaniale zorganizowanych, cierpliwych ludzi, że jeśli oceniają kogoś inaczej, to uważają, że sobie nie poradzi z dzieckiem. Czasem ma to właśnie takie protekcjonalne zabarwienie.
Na szczęście mit szczęśliwego macierzyństwa bez problemów został odczarowany już jakiś czas temu, matce dano prawo do odczuwania frustracji i gorszych dni, myślę, że to dobrze.
Marela, mały cukiernik Ci rośnie :-)