reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2024

Hej hej!
Czytam Was od jakiegoś czasu, ale dopiero teraz założyłam konto. Jestem w pierwszej ciąży, obecnie 10+1, na razie wszystko ok i mam nadzieję, że tak już pozostanie ❤️

Mam pytanie do tych z Was, które są w pierwszej ciąży czy Wy też macie taki lęk przed powiadomieniem pracodawcy o ciąży? 🫣 Będę mówiła dopiero po prenatalnych, ale już teraz spędza mi to sen z powiek, bo jestem typem osoby bardzo odpowiedzialnej i czuje, że moim „odejściem” sporo im namieszam w firmie 🫣
ja tak mam. Jestem przerażona tym faktem. W lipcu dostałam nowa dziewczynę. Zielona w tym jak funkcjonuje firma. Procedurach naszego działu itp. Zostawię ja totalnie sama. Nie śpię po nocy przez to. Serio. Jadlugo walczyłam o miejsce w którym jestem i mam duża odpowiedzialność.
 
reklama
Hej hej!
Czytam Was od jakiegoś czasu, ale dopiero teraz założyłam konto. Jestem w pierwszej ciąży, obecnie 10+1, na razie wszystko ok i mam nadzieję, że tak już pozostanie ❤️

Mam pytanie do tych z Was, które są w pierwszej ciąży czy Wy też macie taki lęk przed powiadomieniem pracodawcy o ciąży? 🫣 Będę mówiła dopiero po prenatalnych, ale już teraz spędza mi to sen z powiek, bo jestem typem osoby bardzo odpowiedzialnej i czuje, że moim „odejściem” sporo im namieszam w firmie 🫣
ja mam podobnie. Jestem mocno zaangażowana w pracę i odpowiedzialna. Mamy nową dziewczynę od stycznia ale nie rokuje zbyt dobrze i sama myśl o zostawieniu jej części obowiązków przyprawia mnie o stres. Wiem, że to jest problem pracodawcy jak rozdysponuje obowiązki ale rozstanie się z tym co zbudowałam na tym stanowisku z przeświadczeniem, że może to zostać zaprzepaszczone jest trudne. Nie podjęłam jeszcze decyzji jak długo chcę pracować zanim pójdę na L4. Lekarz sugeruje do 20 tyg. a mi się wydaje, że to tak niewiele czasu do tego, bo tylko dwa miesiące. Wolałabym pracować przynajmniej do końca roku, bo od stycznia wraca do Nas dziewczyna z macierzyńskiego i ona jest ogarnięta i jej zostawienie obowiązków nie byłoby takie trudne.
 
Hej hej!
Czytam Was od jakiegoś czasu, ale dopiero teraz założyłam konto. Jestem w pierwszej ciąży, obecnie 10+1, na razie wszystko ok i mam nadzieję, że tak już pozostanie ❤️

Mam pytanie do tych z Was, które są w pierwszej ciąży czy Wy też macie taki lęk przed powiadomieniem pracodawcy o ciąży? 🫣 Będę mówiła dopiero po prenatalnych, ale już teraz spędza mi to sen z powiek, bo jestem typem osoby bardzo odpowiedzialnej i czuje, że moim „odejściem” sporo im namieszam w firmie 🫣
Jestem w drugiej ciąży i mam przed tym lęk. I już chce być po tym wszystkim.
 
Hej hej!
Czytam Was od jakiegoś czasu, ale dopiero teraz założyłam konto. Jestem w pierwszej ciąży, obecnie 10+1, na razie wszystko ok i mam nadzieję, że tak już pozostanie ❤️

Mam pytanie do tych z Was, które są w pierwszej ciąży czy Wy też macie taki lęk przed powiadomieniem pracodawcy o ciąży? 🫣 Będę mówiła dopiero po prenatalnych, ale już teraz spędza mi to sen z powiek, bo jestem typem osoby bardzo odpowiedzialnej i czuje, że moim „odejściem” sporo im namieszam w firmie 🫣
Ja miałam megaaaa stresa 🙈 też to moja pierwsza ciąża, a u nas zawsze od września najwięcej pracy i jeszcze koleżanki też mają małe dzieci i co chwilę któreś choruje. Już zresztą się zaczęło bo przedszkola ruszyły.. także im nie zazdroszczę i mam nadzieję że jakoś to ogarną. Ja wcześniej bez dzieci to jak mogłam to brałam ich zmiany 😅 Też jestem typem że się wszystkim przejmuje i że no jak one sobie poradzą ale nie miałam za bardzo wyjścia bo się tak źle czułam od początku że musiałam iść na L4 bo nie dałabym tam rady. Poza tym za duży kontakt z ludźmi a teraz jeszcze sezon przeziębieniowy czas strat to dobrze że mnie tam nie ma..
Także też namieszałam ale nie było innego wyjścia 😅
 
Ja miałam megaaaa stresa 🙈 też to moja pierwsza ciąża, a u nas zawsze od września najwięcej pracy i jeszcze koleżanki też mają małe dzieci i co chwilę któreś choruje. Już zresztą się zaczęło bo przedszkola ruszyły.. także im nie zazdroszczę i mam nadzieję że jakoś to ogarną. Ja wcześniej bez dzieci to jak mogłam to brałam ich zmiany 😅 Też jestem typem że się wszystkim przejmuje i że no jak one sobie poradzą ale nie miałam za bardzo wyjścia bo się tak źle czułam od początku że musiałam iść na L4 bo nie dałabym tam rady. Poza tym za duży kontakt z ludźmi a teraz jeszcze sezon przeziębieniowy czas strat to dobrze że mnie tam nie ma..
Także też namieszałam ale nie było innego wyjścia 😅
A jak się z tym czujesz? Udało Ci się zaakceptować ten stan rzeczy czy na L4 zamartwiasz się jak sobie radzą? 🫣
 
ja mam podobnie. Jestem mocno zaangażowana w pracę i odpowiedzialna. Mamy nową dziewczynę od stycznia ale nie rokuje zbyt dobrze i sama myśl o zostawieniu jej części obowiązków przyprawia mnie o stres. Wiem, że to jest problem pracodawcy jak rozdysponuje obowiązki ale rozstanie się z tym co zbudowałam na tym stanowisku z przeświadczeniem, że może to zostać zaprzepaszczone jest trudne. Nie podjęłam jeszcze decyzji jak długo chcę pracować zanim pójdę na L4. Lekarz sugeruje do 20 tyg. a mi się wydaje, że to tak niewiele czasu do tego, bo tylko dwa miesiące. Wolałabym pracować przynajmniej do końca roku, bo od stycznia wraca do Nas dziewczyna z macierzyńskiego i ona jest ogarnięta i jej zostawienie obowiązków nie byłoby takie trudne.
Czyli jednak jest nas trochę, z tym lękiem :( ja z takiego obrotu spraw mimo wszystko się cieszę, bo wiem, że nie jest to miejsce, w którym chciałabym zostać jakoś bardzo długo, ale mam wyrzuty sumienia, bo bardzo odciążyłam tutaj jedną pracownicę i jak pójdę na l4 to z powrotem będzie musiała przejąć moje obowiązki… z jednej strony jestem już bardzo zmęczona psychicznie, bo mam tutaj mnóstwo zadań, a z drugiej te wyrzuty sumienia, ze najlepiej to jakbym do 9 miesiąca pracowała, zeby być fair 😅
 
A jak się z tym czujesz? Udało Ci się zaakceptować ten stan rzeczy czy na L4 zamartwiasz się jak sobie radzą? 🫣
Jestem jeszcze na grupie pracowniczej, planuje do końca 1 trymestru aż będę czuła że wszystko idzie dobra droga..poza tym no lubię być doinformowana co i jak w razie coś 😅 i widzę że kombinują jak mogą żeby ogarnąć temat bo dzieciaki już im chorują więc trochę się przejmuje no ale cóż mam zrobić. W tym przypadku swoje zdrowie i bąbelka stawiam na 1 miejscu 🙂 ciężko mi to przychodzi ale w życiu czasami są rzeczy ważniejsze niż praca 😉
 
Ja poprzednio powiedziałam zaraz po prenatalnych, chwile później odeszłam na L4 ale głównie dlatego ze non stop jeździłam na konsultacje do różnych lekarzy które i tak nic nie przyniosły dobrego.
Teraz, mądrzejsza o tą wiedzę, planuje trzymać wszystko w tajemnicy najdłużej jak się da. Myśle że może bym powiedziała swojemu szefowi w listopadzie ale pracować to będę na pewno do styczeń/luty.
Jakby pozwoli mi pracować z domu i nie wyjeżdżać do US to mogę nawet do 9msc 🫣
 
Hej ciocie, w tym czasie kiedy mama wykańcza się przy randkowaniu z muszlą to ja sobie tak pięknie rosnę, i zaczynam 11 tydzień z 4.09 cm od główki do pupy😍 powiem wam dziewczyny ze widok tego bijacego serduszka wynagradza ten ciężki czas id 2 tygodni ledwo żyję dlatego też mnie mało tutaj ale najważniejsze ze ten cukiereczek sie rozwija 😍
 

Załączniki

  • 16950378286516158053805479805330.jpg
    16950378286516158053805479805330.jpg
    1,3 MB · Wyświetleń: 60
reklama
Ja poprzednio powiedziałam zaraz po prenatalnych, chwile później odeszłam na L4 ale głównie dlatego ze non stop jeździłam na konsultacje do różnych lekarzy które i tak nic nie przyniosły dobrego.
Teraz, mądrzejsza o tą wiedzę, planuje trzymać wszystko w tajemnicy najdłużej jak się da. Myśle że może bym powiedziała swojemu szefowi w listopadzie ale pracować to będę na pewno do styczeń/luty.
Jakby pozwoli mi pracować z domu i nie wyjeżdżać do US to mogę nawet do 9msc 🫣
ja też najchętniej pracowałabym do końca ciąży, ale u mnie szef nie jest przekonany do pracy zdalnej i ogranicza tą formę pracy do zera. A że jeżdżę komunikacją miejską do pracy to wolałbym jednak ograniczyć ekspozycję na wirusy. Poza tym ludzie w komunikacji miejskiej są tragiczni pod względem ustępowania miejsc ciężarnym 😣 więc wszystko to przekonuje mnie żeby jednak nie pracować na siłę, bo poczucie obowiązku tylko też zadbać w tym o siebie i Bąbla.
 
Do góry