reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniowe mamy 2024

A ja jestem rozdygotana, wkurwiona i najadłam się stresu. Nigdy już nie pójdę na nfz do ginekologa. Poszłam po skierowanie na badania, zostałam zjebana na wejściu, że jak już byłam u jednego lekarza to powinnam do niego chodzić, bo tak jest przyjęte w Polsce. Mówiłam, że poszłam w obawie, że coś się stało z ciążą, bo dostałam plamienia, że próbowałam się umówić do przychodni, ale w rejestracji kazali jechać na IP, nie chciałam siedzieć na sorze, więc poszłam prywatnie.

Usg zrobił mi przez BRZUCH, 3 razy prosiłam, żeby zrobił dopochwowe, bo słyszałam że tak wcześnie przez brzuch źle widać. Powiedział, że dopochwowe nic nie zmieni, on się lepiej zna na robieniu przez brzuch i tyle. Nastraszył mnie, że to puste jajo płodowe, on tam zarodka nie widzi i dostałam tylko skierowanie do szpitala... Zaryczana wróciłam do domu. Napisałam do mojej ginekolog i odpisała tylko, że tak wczesnej ciąży nie da się ocenić przez brzuch.

Chciałam się uspokoić a tylko najadłam się nerwów. Mąż wystawił mu 6 jedynek w internecie.
Dalej trzymam się zdania, że na nfz nie ma dobrych lekarzy, są tylko buce bez empatii.
Ja jak raz byłam na NFZ na zwykła wizytę (nie w ciąży) to czekałam chyba miesiąc na wizytę a badanie było „palpacyjne” trwające 5 sekund. Nic się nie dowiedziałam i ogólnie nie wiedziałam co się wydarzyło bo nawet 5 minut nie bylam w gabinecie. Po prostu „ jest ok do widzenia.”
Od tamtej pory do każdego lekarza specjalistycznego chodzę prywatnie. NFZ to dno.
 
reklama
Ja przed ciążą i w ciąży chodziłam do tego samego, na nfz (pracuje też szpitalu). Teraz zrobię tak samo, bo do tej pory byłam zadowolona. Trochę też z wygody, bo do przychodni mam 17 km, do miasta ponad 50, uroki wsi 🙂 Ale włos mi się jeży na głowie od różnych historii, które tu czytałam..
 
A ja jestem rozdygotana, wkurwiona i najadłam się stresu. Nigdy już nie pójdę na nfz do ginekologa. Poszłam po skierowanie na badania, zostałam zjebana na wejściu, że jak już byłam u jednego lekarza to powinnam do niego chodzić, bo tak jest przyjęte w Polsce. Mówiłam, że poszłam w obawie, że coś się stało z ciążą, bo dostałam plamienia, że próbowałam się umówić do przychodni, ale w rejestracji kazali jechać na IP, nie chciałam siedzieć na sorze, więc poszłam prywatnie.

Usg zrobił mi przez BRZUCH, 3 razy prosiłam, żeby zrobił dopochwowe, bo słyszałam że tak wcześnie przez brzuch źle widać. Powiedział, że dopochwowe nic nie zmieni, on się lepiej zna na robieniu przez brzuch i tyle. Nastraszył mnie, że to puste jajo płodowe, on tam zarodka nie widzi i dostałam tylko skierowanie do szpitala... Zaryczana wróciłam do domu. Napisałam do mojej ginekolog i odpisała tylko, że tak wczesnej ciąży nie da się ocenić przez brzuch.

Chciałam się uspokoić a tylko najadłam się nerwów. Mąż wystawił mu 6 jedynek w internecie.
Dalej trzymam się zdania, że na nfz nie ma dobrych lekarzy, są tylko buce bez empatii.
Dobra Kochana przede wszystkim spokój, spokój i jeszcze raz spokój. Słusznie zauważyłaś, że trafiłaś na buca! Kogoś, kto siedzi w robocie za kare, przecież niektórzy mają długi weekend a on musi siedzieć s przychodni i użerać się z pacjentkami za "marne pieniadze". Nie będę wrzucać wszystkich do jednego worka, ale na nfz czy prywatnie nie ma reguły. W pierwszej ciąży chodziłam przez pierwsze 4 miesiące do lekarki u której wizyta trwała może 2 minuty... to dopiero byla jazda, czułam się tak jakbym nie wiedziała totalnie nic.
Wszystko na pewno jest ok, olej typa i wez 10 głębokich wdechów dla siebie i brzuszka. A karma wraca, do niego też wróci prędzej czy później :)))
 
A który to tydzień?
Nie martw się, z tego co czytam tutaj i w innych źródłach to takie bóle są bardzo powszechne i wcale nie muszą być lekkie. Sama mam kłujące bóle, zaczęły się właśnie z 12 dni temu po jednej stronie i na początku myślałam, że to kolka nerkowa, bo już raz ją przechodziłam. Dlatego przeraziłam się i zrobiłam test z nadzieją, że to jednak ciąża 😆 Dni mijają, bóle słabną, mam wrażenie, że teraz dokuczają mi właśnie jakieś mięśnie w podbrzuszu, wszystko się rozciąga, nawet biodra mnie bolą. Póki nie ma krwawień to myślę, że warto na spokojnie dotrwać do wizyty 🫶
8 tydzień właśnie zaczęłam, wczoraj wieczorem zaczęło boleć i dziś rano też teraz już w miarę przeszło, ale póki nie ma krwawienia to się tak bardzo nie stresuję 😅
 
Dobra Kochana przede wszystkim spokój, spokój i jeszcze raz spokój. Słusznie zauważyłaś, że trafiłaś na buca! Kogoś, kto siedzi w robocie za kare, przecież niektórzy mają długi weekend a on musi siedzieć s przychodni i użerać się z pacjentkami za "marne pieniadze". Nie będę wrzucać wszystkich do jednego worka, ale na nfz czy prywatnie nie ma reguły. W pierwszej ciąży chodziłam przez pierwsze 4 miesiące do lekarki u której wizyta trwała może 2 minuty... to dopiero byla jazda, czułam się tak jakbym nie wiedziała totalnie nic.
Wszystko na pewno jest ok, olej typa i wez 10 głębokich wdechów dla siebie i brzuszka. A karma wraca, do niego też wróci prędzej czy później :)))
Już mi przeszło, ale raczej żadna z nas nie chciałaby być tak potraktowana i ostatecznie usłyszeć diagnozy pustego jaja ze skierowaniem do szpitala. Nawet nie mógł się poświęcić, żeby sprawdzić dopochwowo. W każdym razie, doszłam do siebie, lekarz był niekompetentny, w okolicy przerobiłam już 4 ginekologów na NFZ i każdy się obrażał jak tylko słyszał o innym lekarzu co też jest dla mnie nieprofesjonalne i płytkie. 🤷 każdy zawsze ma ważniejsze rzeczy do roboty niż badanie, ego sięga nieba i szacunek do pacjentki jest im obcy.

Mam nadzieję, że w końcu tacy lekarze odejdą do lamusa, na ten moment pozostaje mi ciągle prowadzić ciążę prywatnie.

O kurczę, współczuję Ci tego przykrego doświadczenia, z takim poziomem empatii to do przerzucania kartofli a nie na ginekologię 😑
Masz umówioną jakąś następną wizytę niedługo?
Trzymaj się i życzę już tylko samych dobrych wizyt!
Wizytę mam umówioną do mojej ginekolog na 6.09 dopiero, ale prawdopodobnie przełożę na kilka dni wcześniej, bo mamy zaplanowany wyjazd z dziećmi. Nie wiem czy wytrzymam jeszcze 3 tygodnie, ale spróbuję.
Dziękuję. ♥️
 
Już mi przeszło, ale raczej żadna z nas nie chciałaby być tak potraktowana i ostatecznie usłyszeć diagnozy pustego jaja ze skierowaniem do szpitala. Nawet nie mógł się poświęcić, żeby sprawdzić dopochwowo. W każdym razie, doszłam do siebie, lekarz był niekompetentny, w okolicy przerobiłam już 4 ginekologów na NFZ i każdy się obrażał jak tylko słyszał o innym lekarzu co też jest dla mnie nieprofesjonalne i płytkie. 🤷 każdy zawsze ma ważniejsze rzeczy do roboty niż badanie, ego sięga nieba i szacunek do pacjentki jest im obcy.

Mam nadzieję, że w końcu tacy lekarze odejdą do lamusa, na ten moment pozostaje mi ciągle prowadzić ciążę prywatnie.


Wizytę mam umówioną do mojej ginekolog na 6.09 dopiero, ale prawdopodobnie przełożę na kilka dni wcześniej, bo mamy zaplanowany wyjazd z dziećmi. Nie wiem czy wytrzymam jeszcze 3 tygodnie, ale spróbuję.
Dziękuję. ♥️
Całkowicie się z Tobą zgadzam, ja pewnie od razu wpadłabym w histerie. Ale niestety są to rzeczy na które nie mamy wpływu, jeszcze w dobie w której panuje brak lekarzy zatrudnia się wszystkich, kogo popadnie... I to jest przykre, że niektórzy nie pracują dla pacjenta i jego dobra tylko dla kasy i prestiżu.
 
Już mi przeszło, ale raczej żadna z nas nie chciałaby być tak potraktowana i ostatecznie usłyszeć diagnozy pustego jaja ze skierowaniem do szpitala. Nawet nie mógł się poświęcić, żeby sprawdzić dopochwowo. W każdym razie, doszłam do siebie, lekarz był niekompetentny, w okolicy przerobiłam już 4 ginekologów na NFZ i każdy się obrażał jak tylko słyszał o innym lekarzu co też jest dla mnie nieprofesjonalne i płytkie. 🤷 każdy zawsze ma ważniejsze rzeczy do roboty niż badanie, ego sięga nieba i szacunek do pacjentki jest im obcy.

Mam nadzieję, że w końcu tacy lekarze odejdą do lamusa, na ten moment pozostaje mi ciągle prowadzić ciążę prywatnie.


Wizytę mam umówioną do mojej ginekolog na 6.09 dopiero, ale prawdopodobnie przełożę na kilka dni wcześniej, bo mamy zaplanowany wyjazd z dziećmi. Nie wiem czy wytrzymam jeszcze 3 tygodnie, ale spróbuję.
Dziękuję. ♥️
Ja mam dwie panie ginekolog, jedna to moja pani dr, a druga pracuje w szpitalu i wykonuje cc, jak się okazało, obie się znają i maja o sobie jak najlepsze zdanie, nikt się nie obraża. Ciąże prowadzi mi moja pani dr, ale 3 razy w ciągu ciazy jestem u drugiej, by skontrolowała sobie wszystko i umówiła cc.
Teraz mam gorzej, bo w 12 tc przeprowadzam się 300 km od domu, tuż przed wyjazdem musze iść do dr od cc, powiedzieć jej o ciazy, oraz ze przyjeżdżam na porod do Krakowa, musze się dowiedzieć, czy muszę przed porodem przyjechać, czy wystarczy, jeśli prześlę dokumentację od nowego lekarza, którego nie mam żadnego poleconego w nowym miejscu i trochę mnie to przeraża. Obie panie dr będą poinformowane, że w razie wypadku będę je molestować telefonicznie, prosząc o radę.
 
reklama
Do góry