Marynia88
Moderator
Rozumiem Cię w pełni. Współczuję doświadczeń...Ja po porodzie mialam horror.... Z paniami pielęgniarkami, powiedzialam nigdy! Nie mogę patrzeć na ten szpital i teraz rodze w innym mieście, na szczęście mam taką samą prawie drogę do obydwu. Po cc fakt 24 h ale nie moglam sie podnieść gdyż moje lozko bylo mocno zapadnięte poprosilam ja o pomoc bo dziecko płakało zeby pomogła mi wstac powiedziała że ja boli kręgosłup i nie pomogla. masakra ogólnie mialam dużo sytuacji zlych z nimi, jak dokarmiały małego butelka to patrzyły na mnie z takim wyrzutem ze mi się odechciało wszystkiego bo bardzo bylo zle i chyba bym na głowę upadła zeby tam wrócić rodzic
Ja do niedawna też mówiłam że nie będę rodzić w tym szpitalu ale gdy teraz zaszłam w ciąże to coś we mnie pękło, poczułam się silniejsza. Stwierdziłam że skoro mogłabym coś zrobić by nagłośnić takie sprawy, by co niektórzy odpowiedzieli za to co robią - to warto coś z tym zrobić. Kurcze miałam momenty że patrzyłam na mojego synka i dopadała mnie myśl że gdyby nie lekarz to by go ze mną nie było i nigdy nie dowiedziałabym się pewnie dlaczego tak się stało bo tu ręka rękę myje...
Ja jestem silna ale jest szansa że takie "złotouste" panie trafią na słabszą jednostkę i co wtedy? Depresja, rezygnacja, porzucenie dziecka a może i jakaś tragedia??? Czuję się na siłach by znów stanąć oko w oko z tymi paniami a może przy tym komuś pomogę.