Nie trafiłaś w sedno. Nazywam go stary bo, bo po pierwsze paradoksalnie jest młodszy ode mnie i lubię tak do niego mówić, co mu nie przeszkadza. A uwierz mi, mówi zawszde wprost o wszystkim bez ogródek. Dziwne wnioski wysnułaś
dogadujemy się swietnie i swietnie sie uzupełniamy. Nie wiem skąd czerpiesz wiedzę aczkolwiek bardzo rzadko o nim wspominam. A jeśli mówienie do męża stary świadczy o naszych relacjach, to nie wiedziałam. Mówię też do niego gruby choć jest dobrze umięśniony i nie jest gruby, to rozumiem, też świadczy o naszych złych relacjach? Różnie do siebie mówimy i stary czy gruby jest dla nas równie pieszczotliwe, co dla innych misiu czy kotku.
Edit.
Poza tym rozumiem, że nigdy w życiu nie byłaś rozżalona i nie chciałaś po prostu się wykrzyczeć.