Ja z moim dwulatkiem juz dawno nie byłam w sklepie
na ogol robie zakupy jak on jest w żłobku. Co do żłobka to doskonale rozumiem wyrzuty, ze jak go na tyle zostawić itd. Ale wiem po swoim, ze jest zachwycony żłobkiem. I widzę mnóstwo pozytywów. Jedyny negatyw - choroby. A tak to po 1- uczy sie baaardzo dużo. Choćbym chciała mu poświęcać całe dnie to nie mam tyle pomysłów co te panie. Po 2-oprócz nauki różnych czynności, uczy sie kontaktów z dziećmi. Mam porównanie - jego kuzyn 3 letni, wiecznie z mama, dzikus jak nie wiem co. Ciałem osłania swoje zabawki, żeby nikt nie dotknął. Mojego małego wręcz wygania i nie chce sie z nim bawić, bo woli zostawać sam ze swoimi zabawkami. A mój kocha dzieci i uwielbia sie z nimi bawić. Ten 3latek ma siostrzyczkę poniżej roku i potrafi jej wyrywać zabawki, bo są niby jego. I wtedy wkracza mój i daje jej cos od siebie i ja pociesza, a mi od razu ciepło na serduchu. No i po 3-dla dziecka to frajda, maja dużo zabaw, atrakcji, zawsze cos innego niż ten sam dom i ta sama matka
pomysł o sobie, ułatw sobie życie, bo jak nagle przy noworodku stwierdzisz, ze nie dajesz rady i chcesz starszaka na dłużej oddawać do żłobka to dopiero wtedy on to odczuje, wiedząc, ze mama zostaje z maluszkiem