reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2021

Oj ja też panicznie boję się naturalnego, z synem miałam oxytocyne, masaż szyjki i tylko 3 cm rozwarcie... od rana. Więc ok 18 szybka decyzja i 18.10 jest synek przez cc. Znieczulenie ogólne. A przy porodzie bóle z krzyża masakra, wymioty, prawie mdlałam już i tracilam świadomość . Syn 3910 i 57 cm. Kurcze może ja też powinnam udać się do ortopedy bo od dzieciństwa mam skrzywienie kręgosłupa w odcinku ledzwiowym i stąd może taki ból był.... Teraz wolałabym od razu cc, ciekawe co zadecyduje lekarz bo minęło już 13 lat od cc.
Penwie ze skonsultuj z ortopeda! Człowiek czasami nie wie, a może sobie pomóc. 👍😃
 
reklama
Dziewczyny jak poczytałam o Waszych porodach to włosy dęba mi stanęły i się zastanawiam jak ja urodziłam. Poszłam na porodówkę bez skurczy a 4h później miałam syna na sobie. Troche bolało ale jakoś poszło. Życze wszystkim gładkich porodów bez traum takich co poniektóre miały.

@Martus122 dużo zdrówka dla bratanka. Ciężko się na takie choroby dzieci patrzy :(

Mój mąż ma zachcianki, ja nie mam.. Dziś pół dnia spędził w kuchni i non stop coš sobie szykował, co chwile pytał czy chce. A syn tylko biegał od niego do mnie zachwycając się i krzycząc: mniam, mniammm.. Godzine temu mówi że jeszcze kebaba by zjadł ale z małą ilością mięsa😂
A ja.. Wykąpałam się w ziajce kakaowej i tak mi słodko pachnie że bym zjadła dobrą czekolade, ale nie, zęby już umyte więc koniec jedzenia.
 
Dziewczyny jak poczytałam o Waszych porodach to włosy dęba mi stanęły i się zastanawiam jak ja urodziłam. Poszłam na porodówkę bez skurczy a 4h później miałam syna na sobie. Troche bolało ale jakoś poszło. Życze wszystkim gładkich porodów bez traum takich co poniektóre miały.

@Martus122 dużo zdrówka dla bratanka. Ciężko się na takie choroby dzieci patrzy :(

Mój mąż ma zachcianki, ja nie mam.. Dziś pół dnia spędził w kuchni i non stop coš sobie szykował, co chwile pytał czy chce. A syn tylko biegał od niego do mnie zachwycając się i krzycząc: mniam, mniammm.. Godzine temu mówi że jeszcze kebaba by zjadł ale z małą ilością mięsa😂
A ja.. Wykąpałam się w ziajce kakaowej i tak mi słodko pachnie że bym zjadła dobrą czekolade, ale nie, zęby już umyte więc koniec jedzenia.
U mnie z partnerem to samo - i w tej i poprzedniej ciąży, w poprzedniej to przez te swoje zachcianki to przy rozwiązaniu miał +5 kg do wagi startowej😁😁😁 - dlatego ja mówię że "jesteśmy w ciąży"
 
Oo tego sie wlasnie boje najbardziej tego pekniecia
Poczytajcie o masowaniu krocza i zachęcacie partnerów do współpracy w ciąży w tym temacie :) nie wiem czy pomoże bo nie rodziłam ale myślę że nie zaszkodzi. Ja na pewno zastosuje i mam plan po porodzie skorzystać z usług fizjoterapeuty urologa bo nie wyobrażam sobie posiłkować przy kichaniu do końca życia.
Będziemy mamami ale nasz komfort i kobiecość też jest ważna :)
 
Piszecie o porodach. Ja swoje wspominam dobrze, choć bolało ;-) pierwszy poród, ja młoda, nie było wtedy hipnoporodow tak opisywanych w necie na każdym kroku. Wszyscy w koło opowiadali jakie to straszne, ale mimo to ja się nie bałam, bo wiedziałam, że muszę to przejść tak czy inaczej. Nie miałam żadnych złych niebiezpiecznych akcji czy wspomień. Dostałam mała od razu na brzuch, po jakimś czasie tatuś odciął pępowinę. Z perspektywy czasu nie zmieniłabym nic. Fakt, że poród mógł być bardziej "nowoczesny" afirmacje, płyniecie na fali itd. Nic z tego nie było. Położna za to zadbała o to żebyśmy czuli się nieskrępowani, było przygaszone światło, muzyka w tle, ona przychodziła tylko co jakiś dając nam czas na to żebyśmy przeżywali ten poród intymnie. Jestem jej za to wdzięczna.
Drugi poród już był trochę inny, ale to ze względu na to, że mala musiała wyjść jak najszybciej, a nie chciała. Długa historia, nie będę jej opowiadać. W końcu mała urodziła się trzy dni po terminie w godzinę od odejścia wód, 5h po masażu szyjki. Niestety w trakcie zaczeło jej spadać tętno, przyszykowali vacuum, było zamieszanie, bo ściągali lekarzy. Udało mi się urodzić ją sama, bez zbędnych sprzętów i pomocy. Pękłam przy dwóch porodach.
Trzecim razem może uda mi się urodzić w wodzie. Nie nastawiam się na nic, bo różnie z tym bywa. Jestem wdzięczna, że tutaj nie muszę się martwić o podejście położnych, ich humor itd. Większość jest bardzo ludzka, empatyczna i robi wszystko by poród był jak najlepszy, nawet bez planu porodu. Nie chciałabym nigdy rodzic w pl
 
Ja to chcialam miec na zyczenie teraz cesarke,bo sie boje tego pekniecia i nacinania i pozniej komplkacji,ale czytalam ze im starsza matka tym gorzej zcc bo sa wieksze mozliwosci krwotokow,cisnienia skrzepow itp:(no i boje sie znieczulenia w kregoslup,moja kolezanke do dzis boli kregoslup po znieczuleniu
 
reklama
Dziewczyny! To dla pocieszenia opisze Wam swój porod. W pt poszłam do gina, masaż szyjki, szyjka gotowa. Wyszlam z zaleceniem KTG w poniedziałek. W niedzielę o 4 uslyszałam „pyk” i odeszły mi wody. Jeszcze się ogarnęłam przed wyjściem tu i tam i na piechotę do szpitala, bo w sumie mieszkaliśmy ze 200 m od szpitala. Pani na oddziale powiedziała, że to jeszcze nic nie znaczy, że wody odeszły i jeszcze z 24h może to potrwać. Jak ja to usłyszałam, tak się wkurzyłam...
Dotarłam na porodówkę i było ok 9, zaczęły się regularne skurcze co 2 min. W tym samym czasie rodziły jeszcze 2 kobitki. Ja miałam te skurcze, chodziłam i koło 11 się zaczęło. Ból w krzyżu - taka mocna miesiączka, chciałam znieczulenie, dostałam i jednocześnie dostałam oksytocynę. Poczułam, że chce mi się tak jakby „robić 2”. I okazało się że to to... i pamiętam tylko słowa położnej „na plecy od razu bo główkę widać”. A później zlecieli się wszyscy, nawet salowe. A lekarz chciał właśnie uciskać ale „samo szło”. Więc o 12 synek był już na zewnątrz. Szedł z rączką przy buzi. Wspominam to wszystko bardzo dobrze i jednocześnie boję się, że teraz nie pójdzie tak łatwo.
Jeny ja tez chce taki porod Moja mama rodziła mnie ze 12 godzin. Oby u mnie bylo bez powikłań.,czego i Wam tutaj wszystkim Życzę😉
 
Do góry