U mnie usg było robione w 8t z om, a wyszło 6 dni starsze. I jakoś wolę się trzymać tego
Moj synek chodzi do przedszkola i radzi sobie świetnie, je zarówno kanapki jak i jogurty, zupy czy drugie danie sam. Nie ma 3 lat a jest niesamowicie samodzielny, nie tylko w kwestii jedzenia, z ubieraniem, rozbieraniem, siusianiem itp poszedł rok wcześniej do przedszkola a radzi sobie lepiej niż niejeden 4latek, oczywiście to opinie Pań z którymi przebywa czy które go obserwują bo wiadomo matka zawsze będzie chwalić swoje dziecko, więc odrazu zaznaczę ze to nie tylko moja opinia
kanapki pokrojone są sposobem na zachętę do zjedzenie tej wersji kanapek
To dobrze, że masz takie samodzielne dziecko
ja się nie wtrącam, tylko czasem wiem, że ktoś z zewnątrz może zauważyć coś, czego osoba, której to dotyczy nie widzi. Właśnie w żłobku i przedszkolu widziałam rodziców które 3-letnie dzieci lub starsze wnosili do sali na rękach i potem dziwili się, że płacze. Albo liczyli że oderwiemy od nich dziecko jak worek kartofli... Albo moja ciocia 8-letniemu dziecku nigdy nie dała kanapki ze skórką...
A nie wiem nawet. Może jest trochę ciaśniej ale mam wrażenie że nie przyszło ostatnio zbyt dużo. Zobaczymy na wizycie.
wtedy przytyłam tak, bo pozwalam sobie częściej na słodycze - czekolada szła na dwa razy, cała paczka żelków prawie na raz... piłam codziennie napoje gazowane, prawie każda kanapka z majonezem
i zero ruchu poza chodzeniem do sklepu. Nawet po domu zbyt nie chodziłam.
[/QUOTE]
Rozumiem, u nas również zdarza się, że np 3-4 latki placza tak że aż się zachodzą, 5 latki również, chyba to też kwestia charakteru. Szczerze martwiłam się o mojego synka bo jak szedl mial jednaj 2l i 9m, bałam się jak sobie poradzi z wołaniem siku i wogole, że jest tak do mnie przywiązany, że nie będzie chciał zostać als gdy pierwszego dnia pomachał mi na dowidzenia bez płaczu, drugiego dnia powiedział tato idz już sobie a po skończonych zajęciach Pani powiedziala co to za dziecko i że mi gratuluję takiego dziecka byłam spokojna i jestem spokojna bo wiem, że on potrzebuje tego kontaktu z dziećmi
gdyby było źle, że byłby nie samodzielny czy płakałby poczekałabym jeszcze rok ale chcialam właśnie zeby pobawił się z dziećmi bo tak naprawdę mamy do przedszkola 300m i mogę go w każdej chwili odebrać
Uczę go w Domu samodzielności a i on sam chce być taki "jak tata", nawet przy sprzątaniu jak dzis daje mu odkurzać bo lubi czy wycierać kurze sucha ściereczka
trzeba dziecku pozwolić być samodzielnym i angażować w to co się robi, wtedy w przyszłości nie będziemy mieć problemów właśnie z nie samodzielnością dziecka.
Gdy uczymy pewnych czynności np. Że włączamy pralkę wtedy gdy robimy pranie, czy angażujemy w gotowanie i tłumaczymy, że można się poparzyć lub np pozwalamy wsypać proszek do prania przy robieniu prania zamiast mówienia nie wolno(bo tak) dziecko wie co do czego służy od małego i nie je tego proszku czy też nie poparzy sobie rąk. Takie jest moje zdanie oczywiście możecie mnie skrytykować za to ale u mnie się sprawdza to angażowanie w m.in. Prace domowe. On czuje się wtedy taki "duży" i dla niego to po części coś nowego, ekscytacja ze moze to robić a przy okazji nauka