Niekoniecznie zrobiłaś coś złego, po prostu czasami właśnie ciężko znieść świadomość, że Ty nie możesz zajść, a wszyscy w około nie mają z tym problemu. Ja też dość długo się starałam, choć może nie dość konkretnie, raz poroniłam, a po pół roku okazało się, że szwagierka jest w ciąży (mieszka pode mną). Trudno było mi patrzeć jak przechodzi ciąże, jak brzuch rośnie, a u mnie dalej nic. Ale robiłam "dobrą minę do złej gry"
Na pewno nie dałam jej odczuć, że trochę mnie to zabolało, starałam się pomóc na ile mogłam. A teraz i mi się udało