reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniowe mamy 2021

Ech dziewczyny bardzo Wam współczuję :( wiem co przeżywacie , ja wczoraj po wyjściu z USG przez 2 godziny siedziałam w samochodzie i wyłam.... Nie mogłam się uspokoić. I całej reszcie łatwo się pisze "nie martw się to tylko statystyki" nie życzę żadnej żeby znalazła się na Naszym miejscu... Jestem przekonana , że inaczej by myślała... I nie zarzekajcie się , że nic byście z tą wiedzą nie zrobiły... Bo nigdy nie wiesz dopóki Ciebie to nie dotyczy. Ja też tak myślałam do wczoraj i sama nie wiem czy jeżeli jednak wszystkie możliwe badania wyjdą złe to mimo wszystko urodzę to dziecko. A co zrobić z wiedzą jakie dziecko ma schorzenie? Np. Dużo wad można leczyć jeszcze w życiu płodowym... A przede wszystkim przygotować się psychicznie i mentalnie na to co człowieka czeka przez resztę życia , poszukać najlepszych specjalistów zanim się dziecko urodzi. Właśnie to daje ta wiedza.
 
reklama
Ech dziewczyny bardzo Wam współczuję :( wiem co przeżywacie , ja wczoraj po wyjściu z USG przez 2 godziny siedziałam w samochodzie i wyłam.... Nie mogłam się uspokoić. I całej reszcie łatwo się pisze "nie martw się to tylko statystyki" nie życzę żadnej żeby znalazła się na Naszym miejscu... Jestem przekonana , że inaczej by myślała... I nie zarzekajcie się , że nic byście z tą wiedzą nie zrobiły... Bo nigdy nie wiesz dopóki Ciebie to nie dotyczy. Ja też tak myślałam do wczoraj i sama nie wiem czy jeżeli jednak wszystkie możliwe badania wyjdą złe to mimo wszystko urodzę to dziecko. A co zrobić z wiedzą jakie dziecko ma schorzenie? Np. Dużo wad można leczyć jeszcze w życiu płodowym... A przede wszystkim przygotować się psychicznie i mentalnie na to co człowieka czeka przez resztę życia , poszukać najlepszych specjalistów zanim się dziecko urodzi. Właśnie to daje ta wiedza.
Masz absolutna racje,z boku wszystko wyglada inaczej
 
@Patii_666 moja też daje tak popalić, że też nie wiem co z sobą zrobić - najchętniej bym z nią siadła i płakała. Za to wczoraj jak w końcu był tata wieczorem i mógł popatrzeć co ona wyprawia, to oczywiście była kochana jak aniołek...

Nie miałam chleba ciemnego, więc poszłam szybciej spać i powiem wam, że jak wstałam to nie byłam głodna :D Mój wir się uaktywnia chyba po pierwszym posiłku ;) Wypiłam też dużo wody przed spaniem, by rano dać radę trafić do kubka 😂 Jedynie co to muszę wyniki odbierać osobiście i to w godzinach mojej pracy, a mam kawałek drogi tam, więc pewnie dopiero w poniedziałek odbiorę :/
Mój dwulatek tez daje ognia, a wczoraj przeszedł samego siebie. A pozniej ja miała wyrzuty, bo straciłam cierpliwość i sie nakrzyczalam wczoraj na niego... najgorsze jest jak robi cos, o co zwracam mu uwagę i proszę, żeby przestał, a on patrzy mi prosto w oczy i znowu... No do szału mnie to doprowadza
 
Kończy się 14 tydzień a u mnie wciąż mdłości, wymioty i kompletny brak apetytu 😭 schudłam 7kg, jestem już kosciotrupem i wciąż funkcjonuje tylko na leżąco. Ta ciąża mnie wykańcza fizycznie i psychicznie, najgorsze że nikt nie jest w stanie powiedzieć mi ile taki stan jeszcze potrwa... Podobnie jak większość z Was śpię marnie, budzę się w środku nocy i nie mogę usnąć przez kilka godzin, usypiam nad ranem i budzę się wcześnie już bez możliwości ponownego zaśnięcia. Ehh, mam mega doła od wczoraj 😭
 
Hej ;)

Dziewczyny trochę jestem zdezorientowana, może to głupie, że nadal tego nie rozumiem, ale może Wy mi pomożecie ;)

Pierwszą wizytę u ginekologa miałam 7 września, wtedy Pani Dr powiedziała mi, że wysokość ciąży to jakieś 6+4. Zdziwiło mnie to troszkę, bo wg moich obliczeń od daty pierwszego dnia ostatniej miesiączki to było 8+1. Generalnie wychodziło na to, że podała mi jakby licząc od poczęcia, a nie od pierwszego dnia ostatniej miesiączki.

Dodam, że termin porodu wyznaczyła na 18 kwietnia.

Wg tego co mi podała Pani ginekolog to dziś mam równe 10 tygodni. Jak czytam Wasze posty, widze, że jesteście między 12-14 tygodniem.

Mam nadzieję, że nie namieszałam za bardzo.. tylko już sama nie wiem jak to dokładnie jest... pomóżcie 🙃
 
Dlaczego? 😜😜😜
A to mama czy teściowa?
To moja mama. A bo obstawiam, że będzie niepocieszona. Miałam zmieniać pracę w najbliższym czasie, amam umowę na czas nieokreślony aktualnie więc jak pójdę na zwolnienie to nikt mnie nie wyrzuci, ale myślała, że zrobię to co chciałam a się wszystko przesunie pewnie o rok. Mieszkamy razem z nią, ale serio martwię się jak zareaguje. A od dzisiaj jestem na zwolnieniu i jakoś muszę się z tego "wytłumaczyć".
Może dziwne, bo normalnie mamy świetny kontakt, ale chyba myślała, że Młody będzie jedynakiem bo ma już 4,5 roku..
 
Hej ;)

Dziewczyny trochę jestem zdezorientowana, może to głupie, że nadal tego nie rozumiem, ale może Wy mi pomożecie ;)

Pierwszą wizytę u ginekologa miałam 7 września, wtedy Pani Dr powiedziała mi, że wysokość ciąży to jakieś 6+4. Zdziwiło mnie to troszkę, bo wg moich obliczeń od daty pierwszego dnia ostatniej miesiączki to było 8+1. Generalnie wychodziło na to, że podała mi jakby licząc od poczęcia, a nie od pierwszego dnia ostatniej miesiączki.

Dodam, że termin porodu wyznaczyła na 18 kwietnia.

Wg tego co mi podała Pani ginekolog to dziś mam równe 10 tygodni. Jak czytam Wasze posty, widze, że jesteście między 12-14 tygodniem.

Mam nadzieję, że nie namieszałam za bardzo.. tylko już sama nie wiem jak to dokładnie jest... pomóżcie 🙃
ja jestem w 10, termin mam na koniec kwietnia / poczatek maja.
U lekarza byłam na koniec wrzesnia to był 5 tydzien wg OM
 
Kończy się 14 tydzień a u mnie wciąż mdłości, wymioty i kompletny brak apetytu 😭 schudłam 7kg, jestem już kosciotrupem i wciąż funkcjonuje tylko na leżąco. Ta ciąża mnie wykańcza fizycznie i psychicznie, najgorsze że nikt nie jest w stanie powiedzieć mi ile taki stan jeszcze potrwa... Podobnie jak większość z Was śpię marnie, budzę się w środku nocy i nie mogę usnąć przez kilka godzin, usypiam nad ranem i budzę się wcześnie już bez możliwości ponownego zaśnięcia. Ehh, mam mega doła od wczoraj 😭


Agatkkaa biedna nie oszczędzają Cię te najcięższe objawy... :( 7 kg w dół to na prawdę sporo, a pewnie i tak generalnie jesteś szczupła ?

Ze spaniem mam to samo w nocy spać nie mogę...kręcę się tylko z boku na bok.. jak już mi się uśnie nad ranem to przed 7 pobudka najpóźniej i nie ma szans zasnąć. Za to w dzień bym spała... masakra...

Też miałam brak apetytu na początku... nudności itd, ale u mnie to chyba powoli ustępuje.

Trzymaj się Kochana.. trzymajmy kciuki, żeby Ci to wszystko przeszło !😟
 
To moja mama. A bo obstawiam, że będzie niepocieszona. Miałam zmieniać pracę w najbliższym czasie, amam umowę na czas nieokreślony aktualnie więc jak pójdę na zwolnienie to nikt mnie nie wyrzuci, ale myślała, że zrobię to co chciałam a się wszystko przesunie pewnie o rok. Mieszkamy razem z nią, ale serio martwię się jak zareaguje. A od dzisiaj jestem na zwolnieniu i jakoś muszę się z tego "wytłumaczyć".
Może dziwne, bo normalnie mamy świetny kontakt, ale chyba myślała, że Młody będzie jedynakiem bo ma już 4,5 roku..
U mnie jeszcze ciekawiej ... zaczynam prace od października, żeby mieć macierzyński, ale super ofertę musiałam odrzucic, bo już wiedziałam o ciązy.
Jeszcze najlepsze - Junior nadal nie wie o Juniorze II , czekam na prenatalne i płeć. Ale stresuję się reakcją, bo to taki moj synuś. Im bardziej odwlekam w czasie tym bardziej mnie to stresuje. Bez sensu :/
 
reklama
Ech dziewczyny bardzo Wam współczuję :( wiem co przeżywacie , ja wczoraj po wyjściu z USG przez 2 godziny siedziałam w samochodzie i wyłam.... Nie mogłam się uspokoić. I całej reszcie łatwo się pisze "nie martw się to tylko statystyki" nie życzę żadnej żeby znalazła się na Naszym miejscu... Jestem przekonana , że inaczej by myślała... I nie zarzekajcie się , że nic byście z tą wiedzą nie zrobiły... Bo nigdy nie wiesz dopóki Ciebie to nie dotyczy. Ja też tak myślałam do wczoraj i sama nie wiem czy jeżeli jednak wszystkie możliwe badania wyjdą złe to mimo wszystko urodzę to dziecko. A co zrobić z wiedzą jakie dziecko ma schorzenie? Np. Dużo wad można leczyć jeszcze w życiu płodowym... A przede wszystkim przygotować się psychicznie i mentalnie na to co człowieka czeka przez resztę życia , poszukać najlepszych specjalistów zanim się dziecko urodzi. Właśnie to daje ta wiedza.
Wierzę, prawda jest taka że naprawdę może pocieszyć tylko osoba w takiej samej sytuacji. Ja mam prenatalne w poniedziałek (USG i Pappa) i się już teraz boję. Wiem że na wstępie Pappa będzie gorsze przez wiek (35), cukrzycę, podobno też przyjmowane leki biorą pod uwagę obliczając prawdopodobieństwo i mogą wpływać na wynik - a ja ich trochę biorę. Jak będzie słaby wynik na pewno idę na te testy DNA (np. Sanco).
 
Do góry