reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2021

reklama
Z teściowa mam szczęście bo kochana kobieta nie udziela mi dziwnych rad ani nie komentuje mojego życia ani nic. Moja mama za to do teraz pamietam np o hartowaniu sutków jakaś szczotką, ze dziecko moje już się udusiło albo zaraz to zrobi bo przecież owinięte pępowiną, ze mam koniecznie dopajać dziecko na KP i kto to widział tak późno dietę rozszerzać. No mnóstwo tego a widzimy się mało bo mieszka w DE.

Pediatrę dobrego szukam 7 lat. Znalazłam na chwile (rok) fajnego, baaardzo mu ufałam i jego metodom i klops, skończył tu kontrakt i wyjechał do innego kraju.
 
Piszecie często o problemach z zaparciami. Ja miałam tendencję do nich już przed ciążą. W pierwszej ciąży to był dosłownie koszmar... I powiem Wam, że zdziwiło mnie bo teraz wszystko działa jak należy 😄 Myślę, że może to mieć związek z sokiem z żurawiny, który piję codziennie. Piję go profilaktycznie żeby ustrzec się przed infekcją układu moczowego i nie miałam pojęcia, ile ma innych właściwości zdrowotnych. Przed chwilą przeczytałam artykuł o żurawinie i okazuje się, że podobnie jak czosnek jest to naturalny antybiotyk. Działa antybakteryjnie, przeciwgrzybiczo, antyalergicznie, poprawia odporność i działanie układu krwionośnego, przeciwdziała zaparciom itd. Tak więc soczek z żurawiny wpisuję na stałe do swojego menu 🙂
A jak go pijesz? To taki 100% sok z butelki? Jak piszesz, że minęły zaparcia i to może od tego to chętnie spróbuję, bo mam problemy.

O jacie, u mnie jest 8.40 wyszłam odpalić auto, a tam wyskakuje, że 0 stopni jest! A u mnie pod domem zawsze ciut cieplej jest. Brr co za pogoda.
 
@Ana874 - jak masz wątpliwości to spytaj kelnera czy ser jest z mleka pasteryzowanego czy nie.

Myślę, że z tymi specjalistami, to trzeba z jednej strony trochę mieć pokory w sobie, a z drugiej zaufania do swojej intuicji. Nie jest przecież tak, że skoro jesteśmy mamami to pozjadałyśmy wszystkie rozumy świata, ani też tak, że na niczym się nie znamy.
Pierwsze dziecko to jest stres, zwłaszcza, że te pierwsze wizyty odbywają się kiedy jesteśmy w połogu i potrzebujemy dalej jakiegoś wsparcia i taryfy ulgowej. Jak trafimy na dobrą położną środowiskową, to super, gorzej jak nie. Ja przy Szymku miałam taką, co tylko mnie straszyła. Zawsze tylko odliczałam aż wyjdzie. Przy Liliance była położna miła, ale niedouczona. Dziwiła się, że jakim cudem mogę tylko karmić piersią i na szkole rodzenia dawała takie rady, że założę się, że dziewczyny, które się do nich stosowały miały później ogromne problemy z laktacją.
 
a ja uważam, że fizjoterapeutki trochę wymyślają...chodzilam z synem do jednej i to co ona próbowała mi wmówić to masakra...dziecko ma najlepiej w samym bodziaku być, bez skarpetek itp...zimą dziecko boso ma chodzić?? Na dodatek bez spodni?? A ciekawe kto mi leki zafunduje dla niego jak się rozchoruje...wg to co teraz się wyprawia, od samego początku wysyłają do szeregu specjalistów, bo tu bioderka, tu napięcie mięśniowe, tu znowu stópki, pediatra, główkę sprawdzać, do fizjoterapeuty, bo może asymetria....paranoja...a matki tylko przez to zestresowane od samego początku są...ja pierwsze 2 msc to w ciągłym stresie chodziłam, bo stale ta położna co przychodziła mi coś sugerowała, że może być nie tak...fizjoterapeucie podziękowałam po 2 wizycie i moje dziecko rozwija się idealnie, bez tych wszystkich specjalistów
Moje leżało zima w samym body i pierwszy raz zachorowało dopiero jak złapało zarazki w żłobku. Od małego rozwijał sie bardzo dobrze, a jak można było jakimiś ćwiczeniami mu pomoc to je stosowałam i naprawdę pomagały. Bez nich tez by pewnie dał rade, bo nie miał jakichś dużych problemów, ale skoro mogłam mu pomoc to czemu nie? Przez np.nadmierne napięcie mięśniowe dziecko bardziej sie denerwuje, wiec skoro ćwiczeniami widziałam, ze mu zluzowało to czemu tego nie stosować? Nie uważam, ze fizjoterapeuci przesadzają i uważam wręcz, ze w wielu aspektach mogą nam bardziej pomoc bezlekowa niż niektórzy lekarze. A to jak było kiedyś to inna sprawa. Przykładowo ile kobiet nie trzyma moczu... czy myślały kiedyś o fizjoterapeutce uroginekologicznej? Nie, bo kiedyś takich nie było. Ja natomiast wiem po sobie ile mi pomogła... A to jak sie dzieci rozwijają po rehabilitacjach to pewnie ocenimy za 30 lat. Czy bedą miały np.takie problemy z plecami jak teraz niejedna z nas itd. Ja tez sie niby rozwijałam super, a mam trochę Krzywe nogi w „X” i lordoze, czego na pewno można byłoby uniknąć gdyby kiedyś zawód fizjoterapeuty był popularny jak teraz
 
Ja dziś idę na imprezę firmową do włoskiej restauracji i nie mam pojęcia co mogę zjeść,boję się o te wszystkie sery itp :(
Okazuje się, że z tymi serami nie taki diabeł straszny 🙂 Wszędzie trąbią, że w ciąży nie wolno jeść serów pleśniowych (i innych rzeczy), nie podając pełnych informacji. Na pewno wybierzesz dla siebie coś pysznego! Ja jestem fanką serów pleśniowych.

 
A jak go pijesz? To taki 100% sok z butelki? Jak piszesz, że minęły zaparcia i to może od tego to chętnie spróbuję, bo mam problemy.

O jacie, u mnie jest 8.40 wyszłam odpalić auto, a tam wyskakuje, że 0 stopni jest! A u mnie pod domem zawsze ciut cieplej jest. Brr co za pogoda.
Dodaję go do mineralki bo sam był dla mnie zbyt kwaśny.
Coooo?! 0 stopni 😳 A było tak przyjemnie...
 
reklama
Okazuje się, że z tymi serami nie taki diabeł straszny 🙂 Wszędzie trąbią, że w ciąży nie wolno jeść serów pleśniowych (i innych rzeczy), nie podając pełnych informacji. Na pewno wybierzesz dla siebie coś pysznego! Ja jestem fanką serów pleśniowych.

Zjem BRUSCHETTA i jakiś deser hihihi, albo pizzunię :D dzięki za linka, zaraz poczytam sobie o serkach :D
 
Do góry