reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2017

Rodzilam naturalnie i wcale nie poczułam nagłego przypływu miłości, wręcz odetchnelam, że to już po wszystkim... ale pamiętam jedno: to ciepło dziecka pzytulonego do piersi. A miłość też przyszła z czasem i to dluuugim..

Napisane na SM-T211 w aplikacji Forum BabyBoom
To nie jestem sama... Nikomu o tym nie mówiłam ze nie poczulam od razu tej miłości bo nie wiem czy ktos by zrozumiał. Pamiętam jak ja zobaczyłam byla przepiekna! A milosc przyszła nie wiem kiedy... Ale teraz jest dla mnie wszystkim, kocham ja najbardziej na swiecie:)
 
reklama
Dziewczyny, gratuluję odwagi.
Mnie to osobiście nie bulwersuje, nie dziwi, ale widzę, że mi najbardziej w byciu w ciązy i cieszeniu sie nią przeszkadzaja "dobrze radzące koleżanki" które nie akeptują tego, że ciąża nie wygląda jak w filmach. Już oczami wyobrażni widzę ich oburzenie po uslyszeniu takieo wyznania
 
santinia pamiętam :D Taki jest plan :)

Ja się boję depresji poporodowej... Jak tak czytam dziewczyny co piszecie. Generalnie od początku ciąży mam ogromny spadek nastroju i nawet ataki paniki. Jest mi smutno, źle, odpycha mnie od mojego M... zaczęłam się stresować, że już mi tak zostanie... Boję się że urodzę dziecko i nie będę potrafiła się nim zająć... że będę bezradna...zwłaszcza że mam nie tak dawno wyleczone epizody depresyjne i lękowe za sobą. Liczę na hormony i że czas wszystko naprostuje...
 
Dziewczyny ja myślę, że będzie dobrze, trudno ale dobrze. Ja już kocham swoje dziecko, próg bólu mam wysoki ( zapewne natura skapliwie to zweryfikuje :rolleyes2: ) i wiecie, też czasem mam dni, że budzę się ze łzami w oczach i nie wiem czemu, dotychczas zrzucałam to na karb tęsknoty za Polską, za psem, za rodziną ale to raczej ciąża powoduje te "depresje" jednak z natury jestem bardzo pozytywna i przechodzi. Porodu na razie się nie boję, mam wykształcenie medyczne i bardzo wierzę w lekarzy i nie sądzę aby przy takim rozwoju medycyny i techniki coś mogło pójść nie tak, liczę też na podpowiedzi instynktu, jak urodzę to wrócę do tego postu i go poprawię w razie co :D
a z przyziemnych - nagotowałam zupy z kulkami mięska mielonego i pieczarkami...jest pyszna i już mi w miseczce stygnie :) mąż będzie się zajadał, gdy wróci :D
 
Dziewczyny ja myślę, że będzie dobrze, trudno ale dobrze. Ja już kocham swoje dziecko, próg bólu mam wysoki ( zapewne natura skapliwie to zweryfikuje :rolleyes2: ) i wiecie, też czasem mam dni, że budzę się ze łzami w oczach i nie wiem czemu, dotychczas zrzucałam to na karb tęsknoty za Polską, za psem, za rodziną ale to raczej ciąża powoduje te "depresje" jednak z natury jestem bardzo pozytywna i przechodzi. Porodu na razie się nie boję, mam wykształcenie medyczne i bardzo wierzę w lekarzy i nie sądzę aby przy takim rozwoju medycyny i techniki coś mogło pójść nie tak, liczę też na podpowiedzi instynktu, jak urodzę to wrócę do tego postu i go poprawię w razie co :D
a z przyziemnych - nagotowałam zupy z kulkami mięska mielonego i pieczarkami...jest pyszna i już mi w miseczce stygnie :) mąż będzie się zajadał, gdy wróci :D
O mniam mniam:) poproszę przepis:) nigdy takiego czegos nie jadłam ale napewno o pyszne...:)
W ogóle to chyba Kingusia pisala ze robi dzis krokiety? Dalabym sie pokroić za takiego krokieta:)
Ja dzis robie makaron z porem i mięsem mielonym w sosie smietanowym:) wypilam siemie lniane wiec może po tak ciężkim obiedzie mnie nie bedzie bolal żołądek...
A tak w ogóle to przeszly mi mdlosci dzis i boje się bo w moim przypadku to może znaczyć ze dzieje sie cos niedobrego... Wczoraj miałam dzien pelny stresu, wylam tak ze aż się trzęsłam i sie boje teraz ze mogłam bardzo sobie zaszkodzić... No ale zobaczymy wieczorem...
 
Moja mama wymiotowała codziennie rano od początku ciązy do dnia porodu. Przy wszytskich 3 ciążach (sic!) Mi się zdarzyło raptem kilka razy, o rożnych porach dnia - nie ma reguły. Ja w 11 tyggodniu coraz lepiej "rozumiem sie" z moim organizmem - jak jestem wypoczęta i zrelaksowana, jem małe porcje, ale co ok. 2 godziny to na mdlości nie narzekam. najdziwniejsze jest to jak np. jednego dnia czuje sie strasznie, mdłości, torsje i zawroty głowy cały dzień, wyczerpany akumulator i ogólnie beznadzieja, a następnego dniq jest dobrze i ... juz zapominam jak to jest w gorsze dni :) Mamy które były juz kiedyś w ciązy może wiedzą, czy jest coś takiego jak pociążowa amnezja? Że jak juz jest po wszystkik, przestaje sie pamiętać?
Amnezja i to zaje...ista!
Przez pierwsze miesiące po porodzie zarzekalam się, że więcej dzieci nie będzie, ba! Nawet w trakcie ciąży to mówiłam przy co chwilowych i tak bardzo ciekawy pogawedkach z muszlą.

Napisane na SM-T211 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Napiszę publicznie, gdyby ktoś jeszcze miał chęć wypróbować :)
Na prawie gotującą się wodę wsypałam pieczarki pokrojone w plastry i pora także w plastrach oraz marchewkę, dodałam kulki pieprzu ( dużo, bo lubię pieprzne ) i kilka kulek ziela angielskiego i liście laurowe
potem do mięsa mielonego dodałam soli, pieprzu, jajko i bułkę tartą oraz namoczną i po podgotowaniu warzyw uformowałąm z mięca kuleczki i rzuciłam do zupy, gdy wypłynęły i nagotowały się zaprawiłąm zupę mąką i śmietaną i w ostatnich minutach gotowania na mniejszym już ogniu dałam znowu trochę krążków pora i natkę selera. Gotowe, może z 40 minut gotowałam tę zupę. :)
 
Milkchocolate czekamy na fotki!
A ja dziś chciałam zrobić zupke taką z kalafiorem, szparagowa i brukselka, ale nigdzie nie było kalafiora [emoji35] i zrobiłam krupnik na peczaku. Właśnie też mi stygnie [emoji39] [emoji39] [emoji39] [emoji39]

Napisane na SM-T211 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Napiszę publicznie, gdyby ktoś jeszcze miał chęć wypróbować :)
Na prawie gotującą się wodę wsypałam pieczarki pokrojone w plastry i pora także w plastrach oraz marchewkę, dodałam kulki pieprzu ( dużo, bo lubię pieprzne ) i kilka kulek ziela angielskiego i liście laurowe
potem do mięsa mielonego dodałam soli, pieprzu, jajko i bułkę tartą oraz namoczną i po podgotowaniu warzyw uformowałąm z mięca kuleczki i rzuciłam do zupy, gdy wypłynęły i nagotowały się zaprawiłąm zupę mąką i śmietaną i w ostatnich minutach gotowania na mniejszym już ogniu dałam znowu trochę krążków pora i natkę selera. Gotowe, może z 40 minut gotowałam tę zupę. :)
Musi być pyszne no i troszkę podobne do mojego makaronu:) dziekuje przepis zapisze:)
 
reklama
Milkchocolate czekamy na fotki!
A ja dziś chciałam zrobić zupke taką z kalafiorem, szparagowa i brukselka, ale nigdzie nie było kalafiora [emoji35] i zrobiłam krupnik na peczaku. Właśnie też mi stygnie [emoji39] [emoji39] [emoji39] [emoji39]

Napisane na SM-T211 w aplikacji Forum BabyBoom
Zjadłabym takiej zupy:) kurczę jak czytam to wszystko bym zjadla:) ale ciekawe czy naprawde bym zjadła czy bym spróbowała dwa razy i koniec... Niestety ostatnio tak mam:)
 
Do góry