reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwietniowe mamy 2017

Rodzilam naturalnie i wcale nie poczułam nagłego przypływu miłości, wręcz odetchnelam, że to już po wszystkim... ale pamiętam jedno: to ciepło dziecka pzytulonego do piersi. A miłość też przyszła z czasem i to dluuugim..

Napisane na SM-T211 w aplikacji Forum BabyBoom
To nie jestem sama... Nikomu o tym nie mówiłam ze nie poczulam od razu tej miłości bo nie wiem czy ktos by zrozumiał. Pamiętam jak ja zobaczyłam byla przepiekna! A milosc przyszła nie wiem kiedy... Ale teraz jest dla mnie wszystkim, kocham ja najbardziej na swiecie:)
 
reklama
Dziewczyny, gratuluję odwagi.
Mnie to osobiście nie bulwersuje, nie dziwi, ale widzę, że mi najbardziej w byciu w ciązy i cieszeniu sie nią przeszkadzaja "dobrze radzące koleżanki" które nie akeptują tego, że ciąża nie wygląda jak w filmach. Już oczami wyobrażni widzę ich oburzenie po uslyszeniu takieo wyznania
 
santinia pamiętam :D Taki jest plan :)

Ja się boję depresji poporodowej... Jak tak czytam dziewczyny co piszecie. Generalnie od początku ciąży mam ogromny spadek nastroju i nawet ataki paniki. Jest mi smutno, źle, odpycha mnie od mojego M... zaczęłam się stresować, że już mi tak zostanie... Boję się że urodzę dziecko i nie będę potrafiła się nim zająć... że będę bezradna...zwłaszcza że mam nie tak dawno wyleczone epizody depresyjne i lękowe za sobą. Liczę na hormony i że czas wszystko naprostuje...
 
Dziewczyny ja myślę, że będzie dobrze, trudno ale dobrze. Ja już kocham swoje dziecko, próg bólu mam wysoki ( zapewne natura skapliwie to zweryfikuje :rolleyes2: ) i wiecie, też czasem mam dni, że budzę się ze łzami w oczach i nie wiem czemu, dotychczas zrzucałam to na karb tęsknoty za Polską, za psem, za rodziną ale to raczej ciąża powoduje te "depresje" jednak z natury jestem bardzo pozytywna i przechodzi. Porodu na razie się nie boję, mam wykształcenie medyczne i bardzo wierzę w lekarzy i nie sądzę aby przy takim rozwoju medycyny i techniki coś mogło pójść nie tak, liczę też na podpowiedzi instynktu, jak urodzę to wrócę do tego postu i go poprawię w razie co :D
a z przyziemnych - nagotowałam zupy z kulkami mięska mielonego i pieczarkami...jest pyszna i już mi w miseczce stygnie :) mąż będzie się zajadał, gdy wróci :D
 
Dziewczyny ja myślę, że będzie dobrze, trudno ale dobrze. Ja już kocham swoje dziecko, próg bólu mam wysoki ( zapewne natura skapliwie to zweryfikuje :rolleyes2: ) i wiecie, też czasem mam dni, że budzę się ze łzami w oczach i nie wiem czemu, dotychczas zrzucałam to na karb tęsknoty za Polską, za psem, za rodziną ale to raczej ciąża powoduje te "depresje" jednak z natury jestem bardzo pozytywna i przechodzi. Porodu na razie się nie boję, mam wykształcenie medyczne i bardzo wierzę w lekarzy i nie sądzę aby przy takim rozwoju medycyny i techniki coś mogło pójść nie tak, liczę też na podpowiedzi instynktu, jak urodzę to wrócę do tego postu i go poprawię w razie co :D
a z przyziemnych - nagotowałam zupy z kulkami mięska mielonego i pieczarkami...jest pyszna i już mi w miseczce stygnie :) mąż będzie się zajadał, gdy wróci :D
O mniam mniam:) poproszę przepis:) nigdy takiego czegos nie jadłam ale napewno o pyszne...:)
W ogóle to chyba Kingusia pisala ze robi dzis krokiety? Dalabym sie pokroić za takiego krokieta:)
Ja dzis robie makaron z porem i mięsem mielonym w sosie smietanowym:) wypilam siemie lniane wiec może po tak ciężkim obiedzie mnie nie bedzie bolal żołądek...
A tak w ogóle to przeszly mi mdlosci dzis i boje się bo w moim przypadku to może znaczyć ze dzieje sie cos niedobrego... Wczoraj miałam dzien pelny stresu, wylam tak ze aż się trzęsłam i sie boje teraz ze mogłam bardzo sobie zaszkodzić... No ale zobaczymy wieczorem...
 
Moja mama wymiotowała codziennie rano od początku ciązy do dnia porodu. Przy wszytskich 3 ciążach (sic!) Mi się zdarzyło raptem kilka razy, o rożnych porach dnia - nie ma reguły. Ja w 11 tyggodniu coraz lepiej "rozumiem sie" z moim organizmem - jak jestem wypoczęta i zrelaksowana, jem małe porcje, ale co ok. 2 godziny to na mdlości nie narzekam. najdziwniejsze jest to jak np. jednego dnia czuje sie strasznie, mdłości, torsje i zawroty głowy cały dzień, wyczerpany akumulator i ogólnie beznadzieja, a następnego dniq jest dobrze i ... juz zapominam jak to jest w gorsze dni :) Mamy które były juz kiedyś w ciązy może wiedzą, czy jest coś takiego jak pociążowa amnezja? Że jak juz jest po wszystkik, przestaje sie pamiętać?
Amnezja i to zaje...ista!
Przez pierwsze miesiące po porodzie zarzekalam się, że więcej dzieci nie będzie, ba! Nawet w trakcie ciąży to mówiłam przy co chwilowych i tak bardzo ciekawy pogawedkach z muszlą.

Napisane na SM-T211 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Napiszę publicznie, gdyby ktoś jeszcze miał chęć wypróbować :)
Na prawie gotującą się wodę wsypałam pieczarki pokrojone w plastry i pora także w plastrach oraz marchewkę, dodałam kulki pieprzu ( dużo, bo lubię pieprzne ) i kilka kulek ziela angielskiego i liście laurowe
potem do mięsa mielonego dodałam soli, pieprzu, jajko i bułkę tartą oraz namoczną i po podgotowaniu warzyw uformowałąm z mięca kuleczki i rzuciłam do zupy, gdy wypłynęły i nagotowały się zaprawiłąm zupę mąką i śmietaną i w ostatnich minutach gotowania na mniejszym już ogniu dałam znowu trochę krążków pora i natkę selera. Gotowe, może z 40 minut gotowałam tę zupę. :)
 
Milkchocolate czekamy na fotki!
A ja dziś chciałam zrobić zupke taką z kalafiorem, szparagowa i brukselka, ale nigdzie nie było kalafiora [emoji35] i zrobiłam krupnik na peczaku. Właśnie też mi stygnie [emoji39] [emoji39] [emoji39] [emoji39]

Napisane na SM-T211 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Napiszę publicznie, gdyby ktoś jeszcze miał chęć wypróbować :)
Na prawie gotującą się wodę wsypałam pieczarki pokrojone w plastry i pora także w plastrach oraz marchewkę, dodałam kulki pieprzu ( dużo, bo lubię pieprzne ) i kilka kulek ziela angielskiego i liście laurowe
potem do mięsa mielonego dodałam soli, pieprzu, jajko i bułkę tartą oraz namoczną i po podgotowaniu warzyw uformowałąm z mięca kuleczki i rzuciłam do zupy, gdy wypłynęły i nagotowały się zaprawiłąm zupę mąką i śmietaną i w ostatnich minutach gotowania na mniejszym już ogniu dałam znowu trochę krążków pora i natkę selera. Gotowe, może z 40 minut gotowałam tę zupę. :)
Musi być pyszne no i troszkę podobne do mojego makaronu:) dziekuje przepis zapisze:)
 
reklama
Milkchocolate czekamy na fotki!
A ja dziś chciałam zrobić zupke taką z kalafiorem, szparagowa i brukselka, ale nigdzie nie było kalafiora [emoji35] i zrobiłam krupnik na peczaku. Właśnie też mi stygnie [emoji39] [emoji39] [emoji39] [emoji39]

Napisane na SM-T211 w aplikacji Forum BabyBoom
Zjadłabym takiej zupy:) kurczę jak czytam to wszystko bym zjadla:) ale ciekawe czy naprawde bym zjadła czy bym spróbowała dwa razy i koniec... Niestety ostatnio tak mam:)
 
Do góry