Witam poniedziałkowo
Pogoda okropna, a ja za niedługo musze zbierac się do pracy :/ Wcale mi się to nie podoba, ale co zrobić. Olce się wczoraj uswiadomilo, ze do dziś ma zrobić wyklejanke z bibuly...tak, nie byłoby w tym nic strasznego, gdyby nie to, ze ta wyklejanka to obraz przedstawiający czerwonego kapturka i wilka, z krzaczkami, niebem wiec możecie sobie wyobrazić, jak wczoraj wygladalo Nasze popołudnie
o 21.30 skonczylismy, a Olce zapowiedziałam, ze koniec z bajkami i komputerem dopóki nie zacznie ogarniać na bieżąco lekcji bo nie może być tak, ze w ostatniej chwili ona uświadamia sobie o "takich" zadaniach :| Ale od piątku ma nowa zabawke - dalam jej swój stary telefon, ten o którym Wam pisałam :> tzn nie w takim stanie w jakim był heh, kupiliśmy mu nowa obudowę, wyczyscilismy, i zrobil się calkiem ladny i wcale nie wygląda na swój wiek
A nie ma sensu kupować jej nowego, bo najpierw musi nauczyć się obslugiwac telefon, poza tym, Ola jest dopiero w II klasie wiec bez przesady...ja w jej wieku nie wiedziałam co to w ogole jest telefon komórkowy, no ale teraz jest inaczej, w jej klasie chyba tylko dwoje dzieci nie ma swojej komórki. I wiecie jak to jest, jedno ma, drugie nie ma i zaczyna się dokuczanie