Asiu a jak nazywa się ten program?
Kiedyś już były dwa sezony serialu o in vitro z M. Rozenek. Pewnie to jest kolejna odsłona
Ja już jestem na takim etapie, że oglądam zmagania bohaterów z dystansem i spokojem.
Wstyd się przyznać, ale też miałam takie podejście
Pierwszy szok przeżyłam kiedy próbowałam zaplanować urlop na czas procedury i lekarz mi powiedział, że nie da się tak wszystkiego przewidzieć
Na pierwszej wizycie w czasie stymulacji zostałam już zapisana na punkcję za 3 dni. Po wyjściu z kliniki zadzwoniłam do męża i mu powiedzialam, że punkcja już w czwartek i na 16 ma być w klinice. A on na to, czy nie można tego przesunąć bo on jest wtedy w pracy
Byłam świadoma, że pierwsza próba może się nie udać, ale za drugim a już najpóźniej trzecim transferem to będę w ciąży
Po tym trzecim transferze nastąpiło kolejne zderzenie z rzeczywistością
Gdyby nie fart z ciążą spontaniczną, to nie wiem jak by to się skończyło i czy w ogóle zaszłabym w ciążę
A co do świadomości ludzi, to mnie okropnie denerwują powielane kłamstwa na temat in vitro m. in, że nie leczy niepłodności, że po IVF to rodzą się chore dzieci, że zarodki są zabijane albo giną podczas procedury itd.
Wiele z tych rzeczy jest celowo przekłamywane przez niektórych lekarzy
Ostatnio usłyszałam, że uwaga co...... 9 dziecko urodzone przez IVF ma ciężkie wady serca, nerek, wątroby