Oj ja tez tak mamale mamy już z górki nie mogę się doczekać kiedy zasne na brzuchuto była moja pozycja. A tak czujemy się też dobrze. Macie już większość skompletowane
Też teskniem za spaniem na brzuchu...hehe ale jak to mówią..już bliżej niż dalej
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Oj ja tez tak mamale mamy już z górki nie mogę się doczekać kiedy zasne na brzuchuto była moja pozycja. A tak czujemy się też dobrze. Macie już większość skompletowane
Oby tak było jak piszeszIskrzynko ja wierzę że wszystko się dzieje po coś myślę że tak samo jest u Ciebie...wierzę ze ten rok bdz dla Was szczęśliwy i że cierpliwośc się opłaci trzymam mocno kciuki
Oby tak było jak piszesz
Iskrzynko! No pewnie ze tak!!!Hej dziewczyny, czy któraś z Was mnie jeszcze kojarzy z Kafeterii?
Jejciu Iskrzynko!! Jak miło Cię "widzieć"U mnie na razie ciągle brak ciąży.
Z córką znaczna poprawa (odpukać), wróciła na studia, normalnie funkcjonuje, więc mogłam odetchnąć z ulgą i trochę zająć się sobą.
Poza tym też się "lenię" od kilku miesięcy, bo zostałam zwolniona z pracy. Jakieś zgłoszenia do różnych firm wysłałam, ale na razie bez wielkiego ciśnienia, bo postanowiłam dać sobie trochę czasu na regenerację, odbudowę mentalną. No i od kilka ładnych miesięcy przygotowuje się do nowej procedury, na którą mogę sobie pozwolić dzięki odprawie, która wypłacił mi mój były pracodawca. Staram się jeść zdrowo, od kilku miesięcy chodzę na siłownię (zajęcia fitness i cardio), biorę metforminę w dużej dawca na IO i stosy supli zaleconych przez nową dr, która mnie prowadzi i mąż też. Zobaczymy, czy coś to wszystko da, bo jakby nie było od mojej ostatniej stymulacji właśnie minęło równo 2 lata, więc w moim wieku to szmat czasu. Postanowiliśmy dać sobie jednak z mężem, pod skrzydłami nowej pani dr, jeszcze jedną szansę. I plan jest taki, że jeśli będziemy mieć zarodki, to tym razem postanowiliśmy je zbadać, a jak się uda mieć jakieś zdrowe, to myślimy też o immunoglobulinach do transferu. Wiemy, że to gigantyczny koszt, poza tym do tego etapu jeszcze daleka droga, więc na razie rozważamy to tak bardziej teoretycznie. A póki co czeka mnie stymulacja, ivf, a potem muszę już w końcu poszukać jakieś nowej pracy.
Widzę, że u Ciebie już 3 trymestr Ale ten czas leci! Cieszę się, że twoja historia w końcu tak szczęśliwie zaczęła się toczyć.
To walczymy razem! Ja też zaczynam kolejna procedurę za 2 tygodnie! Idę długim protokołem, więc punkcja pewnie na koniec marca. Też badam zarodki o ile będą już jestem weteranką haha to moja 4 procedura! Achhh lekarz mnie namówił ze widzi jeszcze szansę to działam! Iskrzynko razem damy radę! Mocne uściski dla Ciebie!U mnie na razie ciągle brak ciąży.
Z córką znaczna poprawa (odpukać), wróciła na studia, normalnie funkcjonuje, więc mogłam odetchnąć z ulgą i trochę zająć się sobą.
Poza tym też się "lenię" od kilku miesięcy, bo zostałam zwolniona z pracy. Jakieś zgłoszenia do różnych firm wysłałam, ale na razie bez wielkiego ciśnienia, bo postanowiłam dać sobie trochę czasu na regenerację, odbudowę mentalną. No i od kilka ładnych miesięcy przygotowuje się do nowej procedury, na którą mogę sobie pozwolić dzięki odprawie, która wypłacił mi mój były pracodawca. Staram się jeść zdrowo, od kilku miesięcy chodzę na siłownię (zajęcia fitness i cardio), biorę metforminę w dużej dawca na IO i stosy supli zaleconych przez nową dr, która mnie prowadzi i mąż też. Zobaczymy, czy coś to wszystko da, bo jakby nie było od mojej ostatniej stymulacji właśnie minęło równo 2 lata, więc w moim wieku to szmat czasu. Postanowiliśmy dać sobie jednak z mężem, pod skrzydłami nowej pani dr, jeszcze jedną szansę. I plan jest taki, że jeśli będziemy mieć zarodki, to tym razem postanowiliśmy je zbadać, a jak się uda mieć jakieś zdrowe, to myślimy też o immunoglobulinach do transferu. Wiemy, że to gigantyczny koszt, poza tym do tego etapu jeszcze daleka droga, więc na razie rozważamy to tak bardziej teoretycznie. A póki co czeka mnie stymulacja, ivf, a potem muszę już w końcu poszukać jakieś nowej pracy.
Widzę, że u Ciebie już 3 trymestr Ale ten czas leci! Cieszę się, że twoja historia w końcu tak szczęśliwie zaczęła się toczyć.
Nie będę dziękować, żeby nie zapeszyć, tym bardziej, że to będzie już nasze drugie podejście do drugiej procedury.Jejciu Iskrzynko!! Jak miło Cię "widzieć"
Wiedziałam, że wszystko się u Ciebie poukłada wspaniałe, że córka wyszła na prostą
Pamiętasz, na kafeterii wspominalyśmy Ci z dziewczynami, że jak odpoczniesz i poukladacie sobie wszystko to może nadejdzie czas na kolejną procedurę i patrz, los tak chciał
Mocno, mocno trzymam za Ciebie kciuki oby ta procedura przebiegła spokojnie i przede wszystkim owocnie
Ale super Asiu, że nadal walczycie! Nie ma opcji, ten rok już musi być naszTo walczymy razem! Ja też zaczynam kolejna procedurę za 2 tygodnie! Idę długim protokołem, więc punkcja pewnie na koniec marca. Też badam zarodki o ile będą już jestem weteranką haha to moja 4 procedura! Achhh lekarz mnie namówił ze widzi jeszcze szansę to działam! Iskrzynko razem damy radę! Mocne uściski dla Ciebie!
To walczymy razem! Ja też zaczynam kolejna procedurę za 2 tygodnie! Idę długim protokołem, więc punkcja pewnie na koniec marca. Też badam zarodki o ile będą już jestem weteranką haha to moja 4 procedura! Achhh lekarz mnie namówił ze widzi jeszcze szansę to działam! Iskrzynko razem damy radę! Mocne uściski dla Ciebie!
Nie będę dziękować, żeby nie zapeszyć, tym bardziej, że to będzie już nasze drugie podejście do drugiej procedury.
Pierwsze mieliśmy we wrześniu, ale po trzech dniach zastrzyków, musieliśmy przerwać, bo mąż zachorował na półpaśca. Na szczęście przeszedł to łagodnie, ale nasza dr kazała nam zrobić po tym 3 miesiące przerwy.
Wtedy zaczęło się całkiem obiecująco, bo na jednym jajniku miałam 6 pęcherzyków, a na prawym 13, które podjęły wzrost, a estradiol był wyższy niż w tym samym dniu przy pierwszej stymulacji, no ale cóż było zrobić, było duże ryzyko, że męża nasienie będzie osłabione przez wirusy, więc szkoda byłoby tych pieniędzy, gdyby przez to miałoby się nie udać uzyskać dobrych zarodków lub nawet żadnych
Ale super Asiu, że nadal walczycie! Nie ma opcji, ten rok już musi być nasz
A jaki Wasz lekarz ma tym razem plan na tą 4 procedurę? I gdzie w ogóle obecnie się leczysz? To jakieś nowe miejsce i lekarz?
W ogóle dziękuję Wam wszystkim dziewczyny za tak miłe przyjęcie.
Zmienilam klinike po 2 procedurach, teraz mam tego samego lekarza co ostatnio. Zobaczymy! kiedy zaczynasz? Jakim protokołem idziesz? Będziemy szły podobnie czasowo?Nie będę dziękować, żeby nie zapeszyć, tym bardziej, że to będzie już nasze drugie podejście do drugiej procedury.
Pierwsze mieliśmy we wrześniu, ale po trzech dniach zastrzyków, musieliśmy przerwać, bo mąż zachorował na półpaśca. Na szczęście przeszedł to łagodnie, ale nasza dr kazała nam zrobić po tym 3 miesiące przerwy.
Wtedy zaczęło się całkiem obiecująco, bo na jednym jajniku miałam 6 pęcherzyków, a na prawym 13, które podjęły wzrost, a estradiol był wyższy niż w tym samym dniu przy pierwszej stymulacji, no ale cóż było zrobić, było duże ryzyko, że męża nasienie będzie osłabione przez wirusy, więc szkoda byłoby tych pieniędzy, gdyby przez to miałoby się nie udać uzyskać dobrych zarodków lub nawet żadnych
Ale super Asiu, że nadal walczycie! Nie ma opcji, ten rok już musi być nasz
A jaki Wasz lekarz ma tym razem plan na tą 4 procedurę? I gdzie w ogóle obecnie się leczysz? To jakieś nowe miejsce i lekarz?
W ogóle dziękuję Wam wszystkim dziewczyny za tak miłe przyjęcie.