reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dziewczyny ze starań 2022 - bez tabu

reklama
Podobnie jak u nas. Mamy wszystko pod nosem wiec możemy iść pieszo, na rowerze czy hulajnodze, jakieś większe zakupy to jedziemy albo razem albo któreś z nas… stary do pracy tez chodzi pieszo ale z wygody tylka jeździ drugim autem - chce teraz hulajnoga. Mimo, ze oboje jeździmy, ja do autobusu to nie pamietam kiedy wsiadłam to jakoś z jednym autem dajemy radę, i nie raz drugie stoi i stoi.. dlatego sprzedamy bo nam sie nie opłaca🤷‍♀️
Chyba musimy to sobie przegadać i rozważyć. Bo rzeczywiście zaoszczędzimy na tym i zyskamy młodszy samochód. A jak nie będzie drugiego w zapasie to trzeba będzie sobie z jednym poradzić 🤷‍♀️ najwyżej trochę kombinowania będzie
 
My sobie nie wyobrażamy mieć jednego auta. Mój ma prace mobilną ja też dojeżdżam do pracy także z jednym nie dalibyśmy rady
 
To ja zaczynam bardzo doceniać Warszawę. Bardzo rzadko korzystam z samochodu i spokojnie moglibyśmy mieć jeden
Jeżdżenie autem po Warszawie to jest cyrk, mojego rodzina mieszka przy sluzewcu i jak ich odwiedzamy i jedziemy 2km 15min to ch*j mnie strzela 🤣🤣🤣 a jak kiedyś jechałam taksówką na wesele to żegnałam się z życiem, czułam się jak w fast&furious 😂
 
reklama
Jeżdżenie autem po Warszawie to jest cyrk, mojego rodzina mieszka przy sluzewcu i jak ich odwiedzamy i jedziemy 2km 15min to ch*j mnie strzela 🤣🤣🤣 a jak kiedyś jechałam taksówką na wesele to żegnałam się z życiem, czułam się jak w fast&furious 😂
Mój stary jak jedziemy do Warszawy klnie jak szewc.
Sama nie mam prawka, ale chciałabym mieć i umiem jeździć- nie umiem tylko zdać egzaminu, bo nawet na pogrzebach jest przyjemniejsza atmosfera niż w ośrodku ruchu drogowego. Po ostatnim podejściu 2 lata temu odpuściłam- miałam pierwszą taką i jedyną do tej pory reakcję stresową w postaci wyłączenia rozumienia słów. Poważnie, facet kazał mi pokazać jakieś światła i coś pod maską (co umiałam), a ja słyszałam go jakbym była pod wodą. Także nie tędy droga- może kiedyś w Czechach albo na Ukrainie 😁
 
Do góry