reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Dziewczyny ze starań 2022 - bez tabu

Boze :( biedni :( trzymajcie sie cieplutko. Nic nie popsułaś, sa rzeczy wazne i wazniejsze. Strasznie wam wspolczuje. A za walenie takich durnych teskstow jak ta ciotka jest osobny kociol w piekle. Trzymaj sie kochanie najcieplej. Jak potrzebujesz się zalic, my przyjmiemy wszystko na klate.
 
reklama
Cześć Dziewczyny kochane moje! Tęskniłam. Nadrobiłam ponad 50 stron i bardzo żałuję, że ominęły mnie tematy orgazmów, seksów i spermy wszędzie.... seriooo. Chętnie bym Wam odpisała jak to u nas ale nie będę spamować bo i tak mam długą historię do opowiedzenia.... Będzie smutno... Tylko tutaj mogę się pożalić na tą chwilę.
W sobotę zmarł mi teść, kochany człowiek. Nagle, atak serca. Nie daliśmy rady nic zrobić 😭😭😭 Jestem mega zdołowana i zwariuję od natłoku myśli. Wszystko się zawali. Siadłam w sobotę i choć dawno nie wstawiałam się o pomoc do rodziców bo babcia mnie straszy, że wyjdą z grobu to potrzebowałam ulgi i zasnęłam i obudził mnie o pierwszej w nocy telefon od mojej 16 letniej siostry, którą wychowuję (pewnie większość z Was pamięta), a która jest w Hiszpanii obecnie i ona pierwsze co, to woła co się stało, mama mi powiedziała, że potrzebujesz pomocy... A ja w ryk... Wierzycie w coś takiego? Pierwszy raz się to zdarzyło. Jezu nie wiem jak mam ogarnąć męża , który już w weekend wraca do pracy, teściową, która zostanie sama... My z mężem i naszą empatią i poświęceniem innym to już podświadomie wiemy jak będzie, że teściowa do nas, że trzeba ZNOWU wstrzymać starania... Nie chcę, nie chcę, naprawdę potrzebuję iść zgodnie z planem. Jeszcze jakaś zjebana ciotka na pogrzebie powiedziała patrząc na mnie, że czasem ktoś musi odejść, żeby nowe życie mogło przyjść ☹️🥺 no faza po bandzie. Dobrze, że nie zapytała czy czasem w ciąży nie jestem bo by wyszło, że uśmierciłam teścia.
Przepraszam za to wszystko, za chaos i że popsułam być może atmosferę na forum ale musiałam się wyżalić
Strasznie mi przykro 😥 wiem, ze teraz jestescie w strasznej rozsypce i ciężko w to uwierzyc, ale te najgorsze chwile niedlugo miną i wyjdzie dla was słońce. A takim glupim gadaniem nie ma co sie przejmowac, niektorzy naprawde powinni pomyslec zanim cos palną. Trzymaj się kochana i smiało możesz się nam tu wygadać 😘
 
Cześć Dziewczyny kochane moje! Tęskniłam. Nadrobiłam ponad 50 stron i bardzo żałuję, że ominęły mnie tematy orgazmów, seksów i spermy wszędzie.... seriooo. Chętnie bym Wam odpisała jak to u nas ale nie będę spamować bo i tak mam długą historię do opowiedzenia.... Będzie smutno... Tylko tutaj mogę się pożalić na tą chwilę.
W sobotę zmarł mi teść, kochany człowiek. Nagle, atak serca. Nie daliśmy rady nic zrobić 😭😭😭 Jestem mega zdołowana i zwariuję od natłoku myśli. Wszystko się zawali. Siadłam w sobotę i choć dawno nie wstawiałam się o pomoc do rodziców bo babcia mnie straszy, że wyjdą z grobu to potrzebowałam ulgi i zasnęłam i obudził mnie o pierwszej w nocy telefon od mojej 16 letniej siostry, którą wychowuję (pewnie większość z Was pamięta), a która jest w Hiszpanii obecnie i ona pierwsze co, to woła co się stało, mama mi powiedziała, że potrzebujesz pomocy... A ja w ryk... Wierzycie w coś takiego? Pierwszy raz się to zdarzyło. Jezu nie wiem jak mam ogarnąć męża , który już w weekend wraca do pracy, teściową, która zostanie sama... My z mężem i naszą empatią i poświęceniem innym to już podświadomie wiemy jak będzie, że teściowa do nas, że trzeba ZNOWU wstrzymać starania... Nie chcę, nie chcę, naprawdę potrzebuję iść zgodnie z planem. Jeszcze jakaś zjebana ciotka na pogrzebie powiedziała patrząc na mnie, że czasem ktoś musi odejść, żeby nowe życie mogło przyjść ☹️🥺 no faza po bandzie. Dobrze, że nie zapytała czy czasem w ciąży nie jestem bo by wyszło, że uśmierciłam teścia.
Przepraszam za to wszystko, za chaos i że popsułam być może atmosferę na forum ale musiałam się wyżalić
Kochana trzymaj się, tak bardzo mi przykro… ja niby nie wierzę w takie rzeczy, ale mój tata zawsze nosi kwiaty na grób swojej mamy w jej imieniny, raz zapomniał a na biurku leżała kartka z kalendarza z poprzedniego dnia, mój tata zarzeka się po dziś dzień, ze przecież ją zerwał i wyrzucił i uważa, ze ktoś z nas mu to zrobił (nie prawda). Widać w Twoim przypadku tez musiało tak być, wiec widzisz, Twoja mama nad Wami czuwa, jest cały czas przy Tobie. To co przechodzicie, cała ta koszmarna seria wypadków - coś strasznego. Ta karta musi, po prostu musi się kiedyś odwrócić! Ściskam Cię bardzo, bardzo mocno i wysyłam do Ciebie wszystkie swoje dobre moce. Siedzisz gdzieś tam, pewnie setki kilometrów stad, ale ja myślę o Tobie i tulę Cię do serca.
 
Ja po prostu boję się, że wszystko już pomału wychodziło na prostą i teraz znów katastrofa. W lipcu drożność i badania spermy, odbieramy ostatnią transzę kredytu na dom i choinkę miałam z brzuchem w nowym salonie ubierać a tu będzie z tego dupaa.. nie umiem myśleć inaczej. W sierpniu miał być wypaśny urlop i seksy do użygu... Ja wiem, że w obliczu tragedii nie powinnam tak pisać ale też chcę żyć. Kocham mojego męża nad życie i najchętniej wzięłabym jego cierpienia na siebie bo ja już to przerobiłam ale z drugiej strony z tyłu głowy szukam pomysłu jak to wszystko pogodzić żeby nie bolało tak bardzo 😥 ehhhhhh wszystko nie tak
Dziękuję, że jesteście i za Wasze słowa
 
Cześć Dziewczyny kochane moje! Tęskniłam. Nadrobiłam ponad 50 stron i bardzo żałuję, że ominęły mnie tematy orgazmów, seksów i spermy wszędzie.... seriooo. Chętnie bym Wam odpisała jak to u nas ale nie będę spamować bo i tak mam długą historię do opowiedzenia.... Będzie smutno... Tylko tutaj mogę się pożalić na tą chwilę.
W sobotę zmarł mi teść, kochany człowiek. Nagle, atak serca. Nie daliśmy rady nic zrobić 😭😭😭 Jestem mega zdołowana i zwariuję od natłoku myśli. Wszystko się zawali. Siadłam w sobotę i choć dawno nie wstawiałam się o pomoc do rodziców bo babcia mnie straszy, że wyjdą z grobu to potrzebowałam ulgi i zasnęłam i obudził mnie o pierwszej w nocy telefon od mojej 16 letniej siostry, którą wychowuję (pewnie większość z Was pamięta), a która jest w Hiszpanii obecnie i ona pierwsze co, to woła co się stało, mama mi powiedziała, że potrzebujesz pomocy... A ja w ryk... Wierzycie w coś takiego? Pierwszy raz się to zdarzyło. Jezu nie wiem jak mam ogarnąć męża , który już w weekend wraca do pracy, teściową, która zostanie sama... My z mężem i naszą empatią i poświęceniem innym to już podświadomie wiemy jak będzie, że teściowa do nas, że trzeba ZNOWU wstrzymać starania... Nie chcę, nie chcę, naprawdę potrzebuję iść zgodnie z planem. Jeszcze jakaś zjebana ciotka na pogrzebie powiedziała patrząc na mnie, że czasem ktoś musi odejść, żeby nowe życie mogło przyjść ☹️🥺 no faza po bandzie. Dobrze, że nie zapytała czy czasem w ciąży nie jestem bo by wyszło, że uśmierciłam teścia.
Przepraszam za to wszystko, za chaos i że popsułam być może atmosferę na forum ale musiałam się wyżalić
Kochana, strasznie mi przykro!!! :( zycze Ci dużo cierpliwości i spokoju. Bądź dla siebie dobra ale tez pozwól sobie na smutek i słabość.

Co do historii z siostra. Ja wierze w takie rzeczy i piękna jest ta historia. Mi przydarzyło się coś podobnego. Pare tygodni po śmierci mamy miałam bardzo zły dzień, nie umiałam dla siebie znaleźć miejsca - w zasadzie to był dzień, że myślałam, że ze smutku rozsypie się na kawałki. A, że mieszkam niedaleko rzeki to poszłam tam w swoje ulubione miejsce i zaczęłam mówić do mamy, że tak bardzo potrzebuje z nią porozmawiać i że jej nie ma i jak bardzo jest mi źle. I w tym momencie zadzwonił do mnie tata. Co dziwne, tego dnia już rozmawialiśmy (i nie dzwoni do mnie nigdy 2 razy dziennie). Miałam wrażenie, że to jakaś siła sprawiła ze poczuł ze musi do mnie zadzwonić.

Drugą niesamowitą sytuację miałam w dzień matki, ale to Wam kiedyś przy okazji opowiem.

Ja wierze w energię. Wierze w znaki. Czasem tylko musimy je dostrzec i przyjąć.

A ciotki nie będę komentować - bo szkoda słowa.
 
Ja po prostu boję się, że wszystko już pomału wychodziło na prostą i teraz znów katastrofa. W lipcu drożność i badania spermy, odbieramy ostatnią transzę kredytu na dom i choinkę miałam z brzuchem w nowym salonie ubierać a tu będzie z tego dupaa.. nie umiem myśleć inaczej. W sierpniu miał być wypaśny urlop i seksy do użygu... Ja wiem, że w obliczu tragedii nie powinnam tak pisać ale też chcę żyć. Kocham mojego męża nad życie i najchętniej wzięłabym jego cierpienia na siebie bo ja już to przerobiłam ale z drugiej strony z tyłu głowy szukam pomysłu jak to wszystko pogodzić żeby nie bolało tak bardzo 😥 ehhhhhh wszystko nie tak
Dziękuję, że jesteście i za Wasze słowa
Tak strasznie mi przykro 😔 mam nadzieję że z czasem wszystko się poukłada... jak coś to nam tutaj zawsze możesz się wygadać! Tulimy!
 
Ja po prostu boję się, że wszystko już pomału wychodziło na prostą i teraz znów katastrofa. W lipcu drożność i badania spermy, odbieramy ostatnią transzę kredytu na dom i choinkę miałam z brzuchem w nowym salonie ubierać a tu będzie z tego dupaa.. nie umiem myśleć inaczej. W sierpniu miał być wypaśny urlop i seksy do użygu... Ja wiem, że w obliczu tragedii nie powinnam tak pisać ale też chcę żyć. Kocham mojego męża nad życie i najchętniej wzięłabym jego cierpienia na siebie bo ja już to przerobiłam ale z drugiej strony z tyłu głowy szukam pomysłu jak to wszystko pogodzić żeby nie bolało tak bardzo 😥 ehhhhhh wszystko nie tak
Dziękuję, że jesteście i za Wasze słowa
Ja wiem, że Ty to na pewno wiesz ale dajcie sobie chwile czasu. Mężowi na jego smutek i ułożenie sobie tego w głowie. A sobie na emocje l, które teraz przezywasz.
Być moze wasze sorawy poukładaja sie lepiej niż dzisiaj to widzisz. Być może w sierpniu będziecie gotowi na wyjazd. Jak również na starania. I powrót do życia.

Ja wróciłam do starań trochę ponad miesiąc po śmierci mamy - w co bym nie uwierzyła gdyby mi mąż to powiedział np. tydzień po jej śmierci. Jednak przyszedł taki moment w którym uznałam, że potrzebuje zrobić jakiś krok na przód w swojej żałobie i rozpaczy i była to decyzja o powrocie do starań. Nasza, intymna decyzja - bardzo na pograniczu pewności mojej i męża czy to aby nie za wcześnie z uwagi na moje bardzo trudne radzenie sobie jeszcze chwile wcześniej. I szczerze mówiąc ta decyzja zaczela mnie trzymać w jakiś ryzach i pomogła mi w układaniu sobie w głowie tego co się stało.

Także trzymam za Ciebie mocno kciuki i wierze, że odnajdziecie się w tej trudnej sytuacji i ostatecznie wszytsko ułożycie po Waszej myśli! Trzymaj się Kochana!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry